Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
No to i ja coś skorzystalam na tym. Może polubię kaszę jaglaną. Przepraszam, że nie wiedziałam tak podstawowej rzeczy, ale moje spotkania z kaszą jaglaną są sporadyczne. Dziękuję
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Gruszka


Znana jest w Europie od czasów prehistorycznych. Świadczą o tym znalezione na terenach Włoch i Szwajcarii wykopaliska suszonych gruszek z epoki kamienia łupanego i epoki brązu. Przywędrowały na tereny dzisiejszej Grecji z Persji. Już 1000 lat p.n.e. należały do najbardziej ulubionych owoców. Sam Homer był ich wielkim orędownikiem, pisząc pięknie o tym owocu w „Odysei”. Donosił również, że to w ogrodzie Alkinoosa rosły najwspanialsze grusze. Z Grecji grusza trafiła do Rzymu i tam stała się gwiazdą ogrodów. A Juliusz Cezar był pod tak wielkim wrażeniem tego owocu, że mimo licznych obowiązków znalazł czas, by zajmować się uprawą gruszy. To właśnie z jego polecenia bergamotkę zasadzono w zdobytej Anglii.

Mimo, że grusza znana była już w tak odległych czasach, to nowe odmiany powstały dopiero w XVII i XVIII wieku w Belgii i Francji. Z czasem przekroczyła Alpy i zaaklimatyzowała się w Polsce. I co ciekawe spotkała tu swoje siostry - gruszki leśne i ulęgałki.
W naszej tradycji gruszka przez długi czas ustępowała jabłku. Wygląda jednak na to, że zaczyna nadrabiać zaległości, chociaż wciąż ma poważną konkurencję, bowiem jabłko ,,nie zasypuje gruszek w popiele’’ i może pochwalić się wieloma nowymi odmianami. Jednak jej rosnąca popularność to nie - jak się mówi – gruszki na wierzbie, lecz realna przyszłość.

Nigdy jednak roślina ta nie cieszyła się dobrą sławą. Wręcz przeciwnie, uważało się gruszę za drzewo demonów. Wyjątkiem jest Serbia, gdzie do dnia dzisiejszego istnieje kult gruszki. Drzewo to lubią natomiast muzycy, ponieważ właśnie z niego produkuje się wysokiej jakości instrumenty drewniane, między innymi klarnety, angielskie rogi, flety piccolo, oboje, czy fagoty. .(…)


Smaczna i zdrowa
Grusza szlachetna, najbardziej popularna odmiana, powstała w wyniku krzyżówek dzikich odmian tego drzewa. W Polsce owoc ten zbierany jest od końca lipca do początku listopada. Na straganach, które o tej porze roku kuszą nas kolorem i bogactwem różnych odmian znaleźć możemy: gruszki williamsa, , bonkreta, faworytkę, które najlepiej smakują na surowo, gdy są dojrzałe, soczyste i słodkie. Z kolei lipcówka, luksusówka czy paryżanka idealnie nadają się na przetwory.

Świeża gruszka to ok. 85 % wody, średniej wielkości owoc ma 60 kalorii. Ze składników mineralnych najwięcej zawiera potasu, ale także jest bogata w fosfor, wapń, magnez, sód, chlor, cynk, miedź, żelazo, jod oraz kwas jabłkowy i pektyny. Zawiera także witaminę A, B1, B2, B5, C i PP. Owoce gruszy są bardzo zdrowe i wbrew panującej opinii, nie są ciężkostrawne, mogą je jeść nawet osoby z wrażliwym żołądkiem, muszą jedynie pamiętać, by najpierw bardzo dokładnie pogryźć każdy kawałek. Jedzenie gruszek zalecane jest także podczas zapalenia dróg moczowych i kamicy nerkowej. Z kolei kompot z suszu, powinny pić osoby ze stanami zapalnymi układu pokarmowego, jednocześnie taki napój idealnie gasi pragnienie, ma także właściwości przeciwgorączkowe.

Obecnie istnieje kilkaset odmian gruszek. Wszystkich nie jesteśmy w stanie posmakować, ale próbować trzeba…

Żródło: nawidelcu.pl

Autor marek Wyciślok

Polecamy wypróbowane gruszki „Piękna Helena”





 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Ocet owocowy według starej receptury


Weż skórki z jabłek i gruszek, a także pokrojony miąższ kilku gruszek i jabłek. Dodaj do tego po kubku malin, czerwonych porzeczek, jeżyn, wiśni. Jeśli ocet przygotowujesz we wrześniu, wsyp trochę śliwek, brzoskwiń. Pamiętaj, że wszystkie owoce muszą być bezwzględnie świeże i zdrowe. Umieść owoce w wyparzonym gąsiorku lub słoju. Zalej wodą przegotowaną z miodem Na 1 litr wody weż 2 – 3 łyżki miodu. Ostudż wodę i zalej nią owoce, tak by przykrywała je całkowicie. Otwór gąsiora przykryj rzadkim płótnem i odstaw w ciepłe miejsce (idealne temperatura to 20 st. ) na kilkanaście dni.

Po ustaniu burzliwej fermentacji ocet trzeba ściągnąć rurką i przecedzić przez sitko wyłożone kilkakrotnie złożoną gazą lub bibułą.. Następnie przelać do wyparzonych butelek i pasteryzować przez 20 minut w temperaturze 80 st.

Uwaga! Owoce będą silnie fermentować i dlatego gąsior lub słój należy napełnić tylko do 2/3 wysokości. Jeśli przedłuży się okres fermentacji i wyniesie gąsior – po okresie „burzenia” – w chłodne miejsce na 8 tygodni, ocet będzie mocniejszy. Po upływie tego okresu ocet trzeba ściągnąć, przecedzić i przelać do butelek. Dla bezpieczeństwa pasteryzować.

Żródło: „Smaki i aromaty”

 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Śliwki


Ojczyzną śliw (Prunus domestica) jest przypuszczalnie Persja. Do Grecji zawędrowały śliwy dzięki podbojom Aleksandra Wielkiego w III wieku p.n.e.. Z Grecji do Rzymu było już niedaleko, a z Rzymu – droga do ogrodów i sadów Europy stała otworem. Ponownego odkrycia śliw dokonali zapewne krzyżowcy, ponieważ dopiero po wyprawach krzyżowych śliwy zyskały popularność we Francji. Na naszych ziemiach śliwy rosły dobrze i obficie owocowały. Znane już były w dawnej kuchni słowiańskiej, cenione w średniowieczu, zaś Mikołaj Rej zaliczał je do swoich ulubionych przysmaków. Do wielkiej ich popularności przyczyniły się niewątpliwie liczne nowe i uszlachetnione odmiany. Współczesna nauka potwierdziła w pełni przypisywane śliwkom własności odżywcze, ba – nawet lecznicze. Tak więc śliwki zarówno świeże jak i suszone, cieszą się sławą zasłużoną i dokładnie przez dietetyków zweryfikowaną.

W ubiegłych wiekach śliwki, szczególnie renklody i śliwki damasceńskie (dziś zwane „węgierkami”) uchodziły za lek łagodnie przeczyszczający i – w chorobach gorączkowych- uśmierzający doskonale uczucie pragnienia. Dzięki wysokiej zawartości witaminy B2, wapnia, potasu, żelaza, fosforu i innych cennych składników – śliwki działają zarówno odżywczo jak i ożywczo. Niestety, należą do owoców trudniej strawnych, (zwłaszcza skórka), dlatego należy je spożywać w ilościach raczej umiarkowanych

Najbardziej popularnymi w Polsce odmianami śliwek są:

*Węgierki - podłużne, soczyste i pachnące, o ciemnofioletowej skórce, zwartym, żółtozielonym miąższu i o delikatnie cierpkim smaku. Z dojrzałych owoców łatwo usuwa się pestki Smakują wyśmienicie na surowo, nadają się do ciast, knedli, dań mięsnych i na powidła.

  • Stanley - o dużych, jajowatych owocach, ciemnogranatowej skórce z intensywnym fioletowym nalotem. Miąższ zielonkawożółty.
  • Renklody – mają żółtą, zieloną lub czerwoną skórkę i odpowiadający im kolorem miąższ. Są bardzo słodkie, ale czasami bywają lekko kwaskowate. Ze względu na zwarty miąższ, usunięcie pestek bywa kłopotliwe. Nadają się na kompoty.
  • Opal - śliwki wcześnie dojrzewające. Mają bardzo słodki, soczysty miąższ, który łatwo oddziela się od pestki. Owoce mogą mieć kolor ciemnoczerwony lub fioletowy.
  • Mirabelki – małe, ciemnozłote śliwki o dość kwaśnym i cierpkim smaku. Nadają się natomiast na przetwory - podczas długiego smażenia zachowują ciekawy kolor, cudowny aromat i większość składników odżywczych.
Można je spożywać na surowo (kilka śliwek po obiedzie jest deserem godnym polecenia), sporządzać z nich konfitury, marmolady (słynne powidła z węgierek), kompoty, suszyć (węgierki), oraz wypiekać znakomite placki ze śliwkami i nadziewać nimi popularne knedle, wreszcie - „pędzić” z nich wódkę, słynną aromatyczną i wysokoprocentową śliwowicę.

Żródło: miesięcznik Ty i Ja
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Cieszę się, że tu zaglądasz. Nawet nie wiesz jak bardzo.
wink.gif


 

Mała_Mi

Member
Lis 21, 2006
15,028
2
0
Ja także regularnie zaglądam
wink.gif
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Damascenki


Zgrabne, fioletowe, często pokryte mgiełką naturalnego wosku, lekko cierpkie. Niechybnie zwiastują początek jesieni, a wraz z nią czas smażenia powideł, pieczenia wyśmienitych ciast i przygotowania wybornych dań.

Te najwspanialsze ze śliwek, znane u nas jako węgierki, zwane są też damascenkami. Muszą więc pochodzić z okolic Damaszku. Od wieków hodowane w Polsce. Zajadał się nimi już Mikołaj Rej, a na dworze króla Stasia, na zakończenie obiadów czwartkowych, podawano monarsze, i to niezależnie od pory roku, dwie śliwki, oczywiście węgierki. Był to jednocześnie znak dla gości, że należy się już sposobić do wyjścia. Węgierki najlepiej ze wszystkich gatunków śliwek pozwalają się konserwować, mrozić, wędzić czy suszyć. Wyśmienite na surowo, mają stosunkowo niewiele kalorii, ich złocisty miąższ jest doskonałym żródłem błonnika oraz żelaza. Najlepsze na powidła, konfitury i kompoty. Marynowane i suszone są świetnym dodatkiem do mięs. A czy można sobie wyobrazić bez nich wyborny bigos?

Wykorzystywane są w wielu kuchniach świata. Arabowie dodają je do mielonego mięsa. Gruzini słyną z sosu do mięs- tkemali. Chiński sos, dodawany do kaczki po pekińsku, bierze swój specyficzny smak ze śliwek, wywaru mięsnego i sosu sojowego. Potrzebuje ich najsłynniejszy angielski pudding, nie obędzie się bez nich również żydowski cymes. Naszą specjalnością, oprócz schabu ze śliwką, są knedle. Francuzi wielbią tarty, a śliwce zatopionej w gorzkiej czekoladzie któż się oprze? Warto wspomnieć o alkoholach z nich wytwarzanych: u nas śliwowica łącka i niegdyś pejsachówka, na Bałkanach chętnie sięgają po kieliszek rakii, a na Węgrzech po szilvapalinkę.


Warto wiedzieć!
*Biały nalot na skórce to naturalny wosk. Im go więcej, tym lepiej – zabezpiecza owoc przed psuciem. Znika, jeśli owoce były dotykane lub żle transportowane.

  • Zawsze wybieraj owoce jędrne, o gładkiej skórce. Na powidła – powinny być mocno dojrzałe, mogą się leciutko marszczyć w miejscu szypułki. Na marynaty muszą być bardzo jędrne, dość twarde, mogą być nawet lekko niedojrzałe.
  • Niedojrzałe śliwki przechowuj w temperaturze pokojowej. Dojrzałe przetrwają w lodowce trzy do czterech dni.
  • Sezon na węgierki trwa stosunkowo krótko, na szczęście można je zamrozić (wcześniej oczywiście lepiej je wydrylować).
Żródło: miesięcznik Moje Gotowanie
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Sezam


Sezamie, otwórz się! Dotyk działa jak zaklęcie otwierające dojrzałe strączki sezamu. Pod jego wpływem pękają z cichym trzaskiem i wysypuje się z nich mnóstwo nasion. Zapewne dlatego w arabskich baśniach i przypowieściach ludowych sezam jest synonimem skarbca zawierającego nieprzebrane bogactwa.

Zależnie od gatunku nasiona sezamu są białe, kremowe, czerwone, brązowe lub czarne. Prażone mają aromatyczny orzechowy zapach i smak. Dodaje się je do sałatek, dań wegetariańskich, potrawek, dań mięsnych i farszów, a także do pieczywa i serów wiejskich. Nieprażone ziarna wymieszane z bułką tartą są znakomitą panierką do ryb, kotletów oraz sznycli. Stosuje się je również w produkcji słodyczy, m.in. chałwy i batoników, oraz do wypieków.

Sezam zawiera około 50 % oleju o składzie bardzo korzystnym dla organizmu, ponieważ stanowi głównie mieszaninę tłuszczów wielonienasyconych i jednonienasyconych. Ziarno sezamu jest również dobrym żródłem białka, dostarcza także naturalnych antyutleniaczy przeciwdziałających starzeniu się komórek ciała. Dzięki nim olej sezamowy długo zachowuje świeżość i nie jełczeje.

Surowy olej ma bursztynowy kolor, mocny, specyficzny smak oraz silny aromat, dlatego do przyprawiania sałatek, sosów czy zup należy go używać z umiarem. Rafinowany jest jasnożółty i ma znacznie łagodniejszy smak i zapach. Wykorzystuje się go do produkcji margaryny oraz tłuszczów piekarskich.

Pierwsze wzmianki o sezamie pojawiły się w literaturze sanskryckiej, kronikach egipskich i pismach hebrajskich. Jest to bowiem najstarsza roślina oleista strefy tropikalnej Starego Świata. Jej ojczyzną jest Afryka, skąd zawędrowała do Indii, a póżniej – wraz z niewolnikami – także na kontynent północnoamerykański. . Dzisiaj uprawia się sezam w Chinach, Indiach, Afryce, Ameryce Środkowej i Południowej.


Warto wiedzieć
*Tahini – pasta z miazgi sezamowej – jest nieodzowną przyprawą do purée z włoskiego grochu. W kuchni wegetariańskiej urozmaica smak i podnosi wartość odżywczą potraw. Arabowie używają tahini do smarowania pieczywa i przyrządzania dań oraz deserów. Z soku cytrynowego, roztartego czosnku i pasty sezamowej sporządza się sos taratoor , podawany z chlebem na aperitif oraz do smażonej ryby, kalafiora i szparagów.

*O tahini należy pytać w sklepach ze zdrową żywnością lub z żywnością orientalną.

Żródło: miesięcznik Kuchnia

Halina Mamok

Polecam wypróbowany bakłażan w cieście – na słodką nutę, posypany uprażonym sezamem.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Mała_Mi

Member
Lis 21, 2006
15,028
2
0

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Zachowaj witaminy


Dzisiaj, chcąc wspomóc powodzian, kupiłam w Rossmanie nieznane mi pismo „Skarb”, gdzie natknęłam się na ciekawy artykuł o postępowaniu z warzywami, żeby nie traciły na wartości. Chcę podzielić się nim z Wami, bo warto.

To prawda, że witaminy i minerały są bezcenne. Chronią przed chorobami, dbają o naszą pamięć i dobre samopoczucie, a także dodają urody. Tylko dlaczego od zakupu do momentu, kiedy znajdą się na talerzu, ich wartość tak bardzo spada? Może nie umiesz się z nimi obchodzić? Oto nasze rady, jak przyrządzać potrawy, by chronić cenne składniki.

Najcenniejsze warzywa i owoce pochodzą z przydomowych ogródków, sadów i pól, nawożone tylko naturalnym nawozem, nieskażone chemią. Jeśli nie masz własnych owoców i warzyw, kupuj je na bazarku. Ale koniecznie od rolników! Często stoiska bazarowe zaopatrują się tam, gdzie supermarkety. Wybieraj kolorowe warzywa i owoce, mają najwięcej witamin i biologicznie czynnych związków. (…)


W chłodzie i po ciemku
Czy wiesz, że brokuły, które przez cały dzień leżą na straganie, tracą 5 % witaminy C? Dlatego produkty żywnościowe kupuj najlepiej tuż przed spożyciem. Nie rób zbyt dużych zapasów, zwłaszcza warzyw i owoców. Owoce i warzywa trzymaj w lodowce, w specjalnej szufladzie. Może też być inne miejsce, byle było chłodne i ciemne, bo światło zabiera mnóstwo witamin, zwłaszcza rozpuszczalnych w tłuszczu (A, D, E), oraz niektórych z grupy B (najwięcej kradnie witaminy B2). Również makaron, ryż, mąka, a także mleko i jego przetwory w promieniach słońca tracą najcenniejsze składniki.


Szkoła mycia
Wbrew pozorom to w jaki sposób myjesz owoce, warzywa, a nawet mięso, ma wielkie znaczenie. Długie moczenie pozbawia produkty wartości odżywczych – wypłukują się. Rozpuszczalne w wodzie witaminy C i z grupy B, a także składniki mineralne. Warzywa – zwłaszcza korzeniowe – marchew, pietruszka, seler, buraki, rzodkiew – trzeba umyć wyjątkowo starannie, by usunąć z nich ziemię i być może resztki nawozów naturalnych lub sztucznych (wówczas przydaje się szczoteczka do szorowania).


Skarby pod skórką
Najlepiej jeść świeże owoce i warzywa ze skórką. Nie zawsze jest to możliwe, ale wtedy pamiętaj, by obrać je jak najcieniej. Gdy owoc lub warzywo pozbawiasz skórki z wielkim zapasem, razem z nią tracisz sporo witamin i składników mineralnych. Używaj do tego noży nierdzewnych, ponieważ żelazo niszczy witaminy, a zwłaszcza witaminę C. Sałatę należy rwać palcami, ponieważ krojąc nożem, pozbawiasz ją witaminy C. Pamiętaj też, by warzywa przygotowywać tuż przed podaniem – w ten sposób zatrzymasz w nich cenne składniki. Czy wiesz, że surówka z kapusty po 2 godzinach od przygotowania traci aż 50 % witaminy C? Nie rób jej zbyt wcześnie i pamiętaj, że ta ze sklepu, choć pięknie wygląda, raczej jest bezwartościowa. Nie sól też zbyt wcześnie – w ten sposób warzywa tracą wodę. Sałatę najlepiej polej oliwą- zapobiega utlenianiu się witamin.


Trudna sztuka gotowania
Warzywom najbardziej szkodzi wysoka temperatura. Kiedy gotujemy je zbyt długo, tracą witaminy i minerały. Jeśli chcesz, by zachowały ich jak najwięcej:

  • Nigdy nie wrzucaj warzyw do garnka z zimną wodą, poczekaj, aż woda będzie wrzała – wtedy stracisz jak najmniej witamin.
  • Gotuj zawsze w małej ilości wody. Witaminy z warzyw są do niej wypłukiwane i często woda ma ich więcej niż ugotowane warzywa. Potem możesz ją wykorzystać na przykład do zrobienia bulionu lub sosu.
  • Warzywa gotuj najlepiej w całości. Zachowasz więcej witamin, gdy pokroisz je dopiero po ugotowaniu. Jeśli musisz podzielić, staraj się, by kawałki były jak największe – oznacza to mniej strat.
  • Kiedy gotujesz ziemniaki, nie trzymaj ich obranych i pokrojonych zbyt długo w wodzie – tracą wtedy cenne składniki. Obierz je tuż przed gotowaniem, jeszcze lepiej, gdy ugotujesz je w łupinach (pod skórką znajduje się najwięcej witamin i minerałów). Podobnie jest z marchewką. Pamiętaj tylko o dokładnym umyciu.
  • Gotując warzywa, przykryj garnek pokrywką (wyjątkiem są warzywa kapustne).
  • Zielone warzywa (szpinak, szczaw, szparagi) przyrządzaj zawsze na dużym ogniu, bez przykrycia i tuż po ugotowaniu przelej zimną wodą.
  • Kalafiora gotuj zawsze na wolnym ogniu, bez przykrycia.
  • Kiedy gotujesz kalafiora, szparagi, brokuły, kapustę czy brukselkę, dolej odrobinę mleka – warzywa będą miały lepszy smak, a co ważniejsze – uchronisz je przed utratą witaminy C.
  • Przyrządzaj jak najkrócej. Jeśli warzywa będą lekko twarde, straty cennych składników będą minimalne.
  • Jeśli odgrzewasz, rób to szybko – zapobiegniesz dalszej utracie witamin.
Tekst Beata Biały

 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Węgry


Przez wielu znawców kuchnia węgierska uznawana jest za najsmaczniejszą w Europie Środkowej. Może dlatego, że przejęła w równym stopniu wszystko, co najlepsze z kulinarnej tradycji słowiańskiej i otomańskiej.

Od powstania państwa Madziarów ich kuchnia podlegała stałym zmianom pod wpływami włoskimi, tureckimi, niemieckimi, austriackimi, a na koniec francuskimi. Mimo to utrzymała swój niepowtarzalny charakter. Węgrzy byli początkowo narodem wędrowców. Przypomina o tym bogács (bogracz) – gulasz, który gotuje się w kociołku o tej samej nazwie, podawany z cipetke (czipetke) – rodzajem szczypanych zacierek.

Obecny kształt i popularność kuchnia węgierska zawdzięcza w dużej mierze słynnej rodzinie Gundelów. Prowadzili oni nie tylko najlepsze restauracje, ale też działalność edukacyjną i promocyjną. W licznych książkach kucharskich opisali typowe cechy swej narodowej kuchni: użycie różnych gatunków papryki i słodkiej cebuli, słoniny – zamiast innych rodzajów tłuszczu – oraz kwaśnej śmietany, które tworzą jej bardzo charakterystyczny smak i aromat.

Najchętniej jada się tu dania z wieprzowiny, na przykład pörkölt (porkolt) podawany z dodatkiem galuszek – małych kluseczek kładzionych. Węgierskie gulasze oraz paprykarze słyną na cały świat. Nie mniej znana jest aromatyczna zupa rybna halászlé (halasle). Faszerowane papryki i bakłażany dzięki użyciu dużej ilości cebuli i czosnkku mają specyficzny smak. Dobrze znane są placki ziemniaczane z dodatkiem gulaszy mięsnych lub warzywnych. Wszystkie te dania zawdzięczają swój niepowtarzalny aromat i kolor sproszkowanej słodkiej lub ostrej papryce.

Nie sposób nie wspomnieć o wyśmienitej suchej kiełbasie z mięsa osła, czyli salami, a także znakomitych winach na czele z najsłynniejszym tokajem czy wódką z moreli – zwaną barack palinká (barak palinka). Cenione są też słodycze: gundel palacsinta (palaczinta ), czyli podpalane naleśniki a’la Gundel, tort Dobosza czy strucle, podawane z aromatyczną kawą.

Żródło: miesięcznik Moje Gotowanie





 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

.agatka.

Member
Lis 7, 2008
14,687
1
0
seniorka @ 24 Aug 2010 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1017571Trudna sztuka gotowania
Warzywom najbardziej szkodzi wysoka temperatura. Kiedy gotujemy je zbyt długo, tracą witaminy i minerały. Jeśli chcesz, by zachowały ich jak najwięcej:

  • Nigdy nie wrzucaj warzyw do garnka z zimną wodą, poczekaj, aż woda będzie wrzała – wtedy stracisz jak najmniej witamin.
    [*]Gotuj zawsze w małej ilości wody. Witaminy z warzyw są do niej wypłukiwane i często woda ma ich więcej niż ugotowane warzywa. Potem możesz ją wykorzystać na przykład do zrobienia bulionu lub sosu.
  • Warzywa gotuj najlepiej w całości. Zachowasz więcej witamin, gdy pokroisz je dopiero po ugotowaniu. Jeśli musisz podzielić, staraj się, by kawałki były jak największe – oznacza to mniej strat.
  • Kiedy gotujesz ziemniaki, nie trzymaj ich obranych i pokrojonych zbyt długo w wodzie – tracą wtedy cenne składniki. Obierz je tuż przed gotowaniem, jeszcze lepiej, gdy ugotujesz je w łupinach (pod skórką znajduje się najwięcej witamin i minerałów). Podobnie jest z marchewką. Pamiętaj tylko o dokładnym umyciu.
  • Gotując warzywa, przykryj garnek pokrywką (wyjątkiem są warzywa kapustne).
  • Zielone warzywa (szpinak, szczaw, szparagi) przyrządzaj zawsze na dużym ogniu, bez przykrycia i tuż po ugotowaniu przelej zimną wodą.
  • Kalafiora gotuj zawsze na wolnym ogniu, bez przykrycia.
  • Kiedy gotujesz kalafiora, szparagi, brokuły, kapustę czy brukselkę, dolej odrobinę mleka – warzywa będą miały lepszy smak, a co ważniejsze – uchronisz je przed utratą witaminy C.
  • Przyrządzaj jak najkrócej. Jeśli warzywa będą lekko twarde, straty cennych składników będą minimalne.
  • Jeśli odgrzewasz, rób to szybko – zapobiegniesz dalszej utracie witamin.
Tekst Beata Biały
Polecam gotowanie na parze - właściwie wszystkich warzyw
icon_smile.gif


Co do kapustnych i kalafiora, to zawsze gotuję pod przykryciem, bo zapach wydobywający sie podczas gotowania jest dla mnie nie do zniesienia. Chociaż same warzywa uwielbiam. Nie mogę się pozbyć tego przyzwyczajenia.
 

kawazmlekiem

Moderator
Członek ekipy
Mar 19, 2005
37,849
6
38
Mam pytanie - czy nie możnaby trochę zmodyfikować spisu treści, który sam w sobie jest bardzo długi i jest w nim niezły misz masz? Może pogrupowac linki jakoś, na przykład napoje, warzywa, owoce, mięsa i tak dalej. Bo dość trudno przejrzeć te chyba już ponad trzysta punktów spisu treści, jeśli szukam czegoś konkretnego.
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Zaskoczyłaś mnie tą propozycją. Robiłam to według stron i nie sądziłam, że to taka niedogodność. Ale masz rację. Zastanowię się, jak z tego wybrnąć. Może alfabetycznie? Bo grupowanie teraz i linkowanie od nowa każdej pozycji, jest technicznie dla mnie za trudne (chyba). Tym bardziej, że niektóre tytuły są dość przewrotne do treści i musiałabym przejrzeć i zrobić od nowa w innym układzie 30 stron. Na razie niem wiem jak z tego wybrnąć. Może ktoś ma jakiś pomysł?
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Kariera papryki węgierskiej


Jako ojczyznę papryki podaje się zazwyczaj Azję, ale bardziej prawdopodobne, że pochodzi ona z tropikalnej Ameryki. Do dzisiaj występuje ta bylina w stanie dzikim w południowym Meksyku, Peru, Brazylii oraz na Antylach. Krzysztof Kolumb zetknął się z nią na wyspach hawajskich, o czym wspomina w swym dzienniku. Także w meldunku jego lekarza okrętowego Chauca z 1494 roku znajduje się wzmianka o użytkowanej na Haiti roślinie ostrzejszej od pieprzu, którą tam zwą agi. Pewne jest, że w Europie najpierw zaczęto uprawiać paprykę w Hiszpanii, następnie w Portugalii, jako roslinę dekoracyjną. Stamtąd powoli dostała się do Anglii, południowej Francji, wreszcie do Europy Środkowej, póżniej – za pośrednictwem greckich i arabskich kupców – do Małej Azji, do krajów arabskich, jak też do Italii i Grecji. Na Węgry przywieżli ją z Grecji południowej Słoweńcy uciekający przed Turkami przez Bułgarię i Serbię, aczkolwiek, według niektórych żródeł, przywędrowała tam z Zachodu.

Używana dziś papryka w proszku, której ostrość można dowolnie regulować, jest odkryciem z XIX wieku braci Palffy. Zmiażdżoną paprykę, zmieloną młyńskimi kamieniami, wprowadzono do handlu pod nazwą zsa (róża) paprika. Technologia ta została opatentowana w 1859 roku. Do dzisiaj według tej receptury usuwa się ze strąka najostrzejsze żyłki – ostrą kapsaicynę – oraz nasiona i kaczan. Kapsaicynę uważano kiedyś za truciznę Obecnie odgrywa ona poważną rolę w lecznictwie, na przykład przygotowuje się z niej wszelkiego rodzaju maści, które podrażniając powierzchnię skóry powoduje lepszy krwioobieg; są też stosowane z powodzeniem przy odmrożeniach i bólach reumatycznych.

Nowoczesne młyny paprykowe mielą papryki ostre, półsłodkie i słodkie oraz nie używaną już na Węgrzech paprykę pfeferoni. Uprawia się dziś na Węgrzech wiele rozmaitych odmian papryki, od najłagodniejszej po tzw. paprykę czereśniową, w której zawartość kapsaicyny może być nawet dziesięciokrotnie większa niż w paprykach łagodnych.

  • Papryka specjalna ma żywy czerwony kolor, ognisty połysk, przyjemny, korzenny zapach, jest słodka lub lekko ostra, aromatyczna.
  • Papryka łagodna ma kolor jasnoczerwony, nie jest ostra, przyjemnie pachnąca, aromatyczna.
  • Papryka wyborowa jest jasnoczerwona, przyjemnie pachnąca, aromatyczna, ma ledwie odczuwalną ostrość.
  • Papryka szlachetna słodka jest w kolorze ciemniejszym od wyborowej, aromatyczna, delikatnie ostra, przyjemna w smaku.
  • Papryka półsłodka jest jaśniejsza od szlechetnej słodkiej, o przyjemnym, korzennym smaku.
  • Papryka róża jest koloru czerwonego, dość ostra.
  • Papryka ostra ma kolor od jasnobrązowoczerwonego do żółtego i – jak nazwa wskazuje – jest ostra w smaku.
Papryka to ulubiona przyprawa węgierskiej kuchni; właśnie dzięki niej węgierskie potrawy zyskały sobie rozgłos. Na całym świecie. Stosowanie jej jest bardzo rozmaite, zależnie od regionu. Przyprawia się nią zupy rybne – halászlé, słynne gulasze, inne potrawy mięsne i rybne, słoninę, zasmażane jarzyny, sałaty, sery, sosy itp. Do zagęszczania potraw jest o wiele lepsza od mąki, która tłumi ich oryginalny smak. W przemysłach przetwórczym i piekarniczym także używa się papryki w dużych ilościach.

Ważna jest zasada, że papryki nie można długo smażyć na wrzącym tłuszczu, ponieważ podczas karmelizacji traci ładny czerwony kolor, brązowieje i staje się gorzka. Sztuka polega na tym, aby wsypać paprykę do zasmażki, kiedy jest już podrumieniona i szybko dodać trochę wody.

Należy pamiętać, że nie wolno nadużywać papryki, gdyż może to spowodować nie zamierzony efekt. Charakterystyczne węgierskie potrawy można wzbogacać smakowo dodając „czuszki”, suszonej papryki czereśniowej oraz papryki w strąkach ( w całości lub rozdrobnionej). Ale nie wszyscy to lubią, dlatego nie należy ostrej papryki gotować w potrawie. Bardziej wskazane jest podawać ją osobno, na talerzyku, z którego każdy może wziąć tyle, ile sobie życzy.

Żródło: Kuchnia węgierska

Witold Wieromiej





 

kawazmlekiem

Moderator
Członek ekipy
Mar 19, 2005
37,849
6
38
Nie wiem, czy alfabetycznie ma sens, bo przykładowo tytuł 'Jak podać arbuza na stół' byłoby pod 'j', a ja szukałabym pod 'a' jak arbuz.

Nie musiałabyś od nowa wklepywać linków, to rzeczywiście byłaby katorżnicza robota. Wystarczyłoby po kliknięciu w szybką edycję pod przyciskiem 'zmień' skopiować je do Worda i już w Wordzie kopiując je albo po prostu przenosząc pogrupować. I mogłoby to być robione na raty, powoli, a dopiero po pełnym pogrupowaniu w całości wklejone z Worda do posta.