Chlebek bananowy Sophie Dahl

Przepis pochodzi z książki "Apetyczna panna Dahl" autorstwa Sophie Dahl.
Piekłam go dziesiątki razy, bo uwielbia go mój syn. Jest bardzo smaczny i bardzo prosty w wykonaniu - używam do niego tylko widelca.

Składniki:
- 4 bardzo dojrzałe banany
- 1 jajko
- 200 g (1 szklanka) trzcinowego cukru - daję jakieś 3/4 szklanki, czasem mniej
- 75 g miękkiego (u mnie roztopionego) masła (czasem daję 50 g masła i 25 g oleju, czasem pół na pół, a czasem sam olej np. kokosowy)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 170 g mąki orkiszowej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej

Wykonanie:
Banany rozgnieść w misce widelcem, dodać jajko, cukier, wanilię i roztopione masło, wymieszać. W drugiej misce wymieszać mąkę, sól i sodę. Suche skladniki wymieszać z mokrymi składnikami do uzyskania jednolitej masy. Keksówkę wysmarować masłem (i ewentualnie wysypać mąką). Wylać ciasto i piec ok. 1 godziny w temperaturze 180 stopni.
Autorka sugeruje użycie keksówki o dł. 20 cm - ja wolę piec to ciasto w 25 -30-centymetrowej, zwykle nieco krócej, ok. 45 - 50 minut (do suchego patyczka).
Ostatnio miałam tylko 3 banany, więc dodałam trochę utartej na drobnej tarce surowej dyni. Też wyszedł pyszny.
Zdarzało mi się dodawać orzechy czy migdały, ale dziecko jest purystą i woli ten chlebek bez dodatków, bo twierdzi, że ideału nie trzeba poprawiać.



EDIT:
Zamiast 30 -centymetrowej, używam ostatnio formy 24X11, wychodzi idealny, a zamiast masła, olej kokosowy.

Ciasto, jak najbardziej ciasto. Można jeść solo, można nawet lekko zgrillować i posmarować odrobiną masła. Ponoć poezja w smaku.
Wygląd "orzechowy" dają dojrzałe banany i mąka orkiszowa.
Ciasto jest wilgotne i długo utrzymuje świeżość.

Dziękuję bardzo! Namiętnie piekę różne bananowce, żeby się przekonać, czy któryś zdetronizuje dotychczasowego faworyta.

EDIT:
Widzę, że jest niemal identyczny, tylko z inną mąką, więc na pewno będzie pyszny.

No proszę, wszyscy pieką, a na forum przepisu do tej pory nie było.

Pogmerałam przy przepisie, częściowo z konieczności, częściowo z upodobania i wymodziłam chlebek bananowo - daktylowy. Zamiast cukru dałam zmiksowane z bananami suszone daktyle, zamiast masła, olej kokosowy, zamiast mąki orkiszowej - mieszankę tejże z mąką kokosową, ryżową i gryczaną, dorzuciłam dodatkowo dwa żółtka i garść pastylek z gorzkiej czekolady. Wyszło mi zupełnie inne, ale też smaczne ciasto:

Dziś piecze się kolejna wariacja: 130 g mąki, 60 g drobnych błyskawicznych płatków orkiszowych, olej kokosowy zamiast masła i na wierzchu śliwki posypane migdałami.

EDIT:
Wyszedł bardzo dobry, spokojnie można zamieniać część mąki na płatki.

Na zdrowie!
Kupiłam banany do jedzenia, ale w tym upale błyskawicznie brązowieją, więc chciałam je szybko zutylizować, a i tak włączałam piekarnik na danie obiadowe, bo doszłam do wniosku, że wolę skorzystać z piekarnika i uciec z kuchni, niż stać nad gorącymi garami i patelniami.
Ciasto poszło na wynos, wszystkim bardzo smakowało.

EDIT:
Kolejne dwie wersje z połową cukru, płatkami owsianymi i niewielką ilością mąki gryczanej też okazały się bardzo udane.

Dziś w formie placka: