Wołowina á la sarna

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Jestem tradycjonalistką i tak jak inne starsze panie, już zaczynam myśleć o Świętach, ponieważ wraz z wiekiem czas się dziwnie kurczy. Sporo osób ma już z góry ustaloone świąteczne menu, inni zaś starają się co jakiś czas je zmieniać i urozmaicać rodzinne menu. Ponieważ moja rodzina coś tam wspominała o tradycjach, ale niezbyt entuzjastycznie, postanowiłaam też ich zaskoczyć zmianą, ale w dawnym stylu. Przepis oczywiście znalazłam w moich ulubionych "Smakach i aromatach", skorzystałam też ze wskazóweki zawartych w przedwojennych ksiuążkach kucharskich, zrobiłam z połowy porcji, zjadłam na dwa obiady, smakowało jak najlepswze danie świąteczne, więc postanowiłam zachęcić i Was. Według mnie, przy pełnym obiedzie świątecznym z przystawką, zupą i deserem, kilogram mięsa wystarczy dla 5 -6 osób - no, ale liczsmy pod nasze apetyty, zwłaszcza panów. Myślę, że każda pani domu najlepiej zna swoją rodzinę. Przepis opiewał na 4 osoby. Potrzebujemy:


- 1 kg ligawy ( można wziąć polędwicę wołową, ale nie jest to konieczne)
- 1/2 szklanki octu winnego
- 1 szklanka czerwonego wina
- 3 łyżki o9leju
- 5 dkg masła
- 3 liście laurowe
- łyżeczka tymianku
- 10 ziaren jałowca
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 1 duża cebula
- sól i świeżo zmielony pieprz
- 2 łyżki smażonych borówek (jaq miałam domowe, ale są w sklepach w małych słoiczkach)
- 30 ml brandey
- 1 łyżeczka mąki
- 10 dkg słoniny


Wlewamy do niedużego garnuszka ocet, wino, olej. Wsypujemy pokruszone listki laurowe., zmiażdżone ziarna jałowca, ziele angielskie i tymianek. Dodajemy jeszcze posiekaną cebulę i gotujemy przez 5 minut pod przykryciem.
Mięso układamy w salaterce i zalewamy wystudzoną marynatą. Przykrywamy szczelnie i odstawiamy na 24 godziny. Od czasu do czasu przekręcamy mięso na drugą stronę.
Rozgrzewamy w rondlu masło i obsmażamy mięso ze wszystkich stron. Posypujemy oszczędnie solą, obficie pieprzem i obkładamy cieniutkimi plasterkami słoniny. Wlewamy szklankę marynaty razem z przyprawami. Przykrywamy szczelnie rondel i wstawiamy do nagrzanego do 180 st. piekarnika na 1,5 godziny. Jeśli trzzeba dolewamy marynatę. Najlepiej próbować mięso, czy już jest miękkie.
- Miękką wołowinę przekładamy na półmisek, zdejmujemy plasterki słoniny, a mięso solimy. Gotujemy w rondlu sos, aż jego objętość zmniejszy się o połowę. Wlewamy do sosu brandy i gotujemy jeszcze przez chwilę.
- Rozgrzewamy na małej patelni łyżkę masła, wsypujemy łyżeczkę mąki i robimy jasną zasmażkę. Dodajemy do sou.
Tuż przed podaniem kroimy mięso na plastry i wkładamy do sosu (konieczny bardzo ostry nóż) Dodajemy borówki i podgrzewamy na małym ogniu przez kwadrans. Podajemy z ziemniakami puree.
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
AnnaB. @ 6 Dec 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1598054O raju, zapachniało mi kuchnią Lucyny Ćwierczakowiczowej.
To nie jest do wąchania, tylko do jedzenia, a pachnie Ci dobrze, bo Ćwierczakiewiczowa była najlepszą kucharką tamtego okresu. Jeśli wolisz curry i tym podobne nowości, masz ich pełne wątki. Pozdrawiam.
edit: jeszcze jedno: w Polsce ciągle obowiązuje (w eleganckim menu) podawanie na Święta potraw tradycyjnych. Zadzwoń na przykład do hotelu Bristol w Warszawie, tam Ci wszystko wytłumaczą. Ten hotel należy do najbardziej eleganckich w Warszawie od początku ubiegłego wieku.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

AnnaB.

Member
Mar 13, 2008
362
0
0
seniorko, ależ to miało wyrazić mój zachwyt, bo dla mnie pani Ćwierczakiewiczowa to symbol najlepszej polskie tradycji kulinarnej.
 

hazo

Well-known member
Lis 13, 2005
8,293
1,346
113
Dobrze. że to danie nie jest już w azjatycko-orientalnych. Przyznam, że zdziwiła mnie wczoraj jego obecność w tamtym dziale.
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
hazo @ 6 Dec 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1598074Dobrze. że to danie nie jest już w azjatycko-orientalnych. Przyznam, że zdziwiła mnie wczoraj jego obecność w tamtym dziale.
Hazo, coś dziwnego dzieje się z moim laptopem, albo z techniczną stroną forum.Napisałam tylko jeden prze4pis z tą wołowiną i zatwierdziłam w mięsach. Po chwili okazało się, że zrobiły się dwa identyczne przepisy, w tym je4den w kuchni azjatyckiej. Zgłupiałam. Nie miałam przy przepisie REPORTU (nie wiem dlaczegoi), więc zwróciłam się do działu technicznego. Chyba pomogło. Dzisiejsze posty już lokalizują się normalnie. Najbardziej ubawił się mój syn, który jest dorosłym mężczyzną, mieszka oddzielnie i sam gotuje. Uważa, że powinnam dostać Nobla za polską sarnę w wydaniu azjatyckim. Dzięki za zwrócenie uwagi. Serdecznie pozdrawiam.
 

yrsa

Moderator
Członek ekipy
Sty 3, 2009
27,276
1,562
113
Wpisałaś przepis w Azjatyckiej, a ja go tego samego dnia przeniosłam do Mięs, pozostawiając link przekierowujący, żebyś nie miała kłopotu ze znalezieniem przepisu. I tyle.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
yrsa @ 7 Dec 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1598156Wpisałaś przepis w Azjatyckiej, a ja go tego samego dnia przeniosłam do Mięs, pozostawiając link przekierowujący, żebyś nie miała kłopotu ze znalezieniem przepisu. I tyle.
Dziękuję i
bussi.gif
za poprawienie mojej nieodpowiedzialności ( a z Nobla nici). Serdecznie pozdrawiam.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Joanna

Moderator
Członek ekipy
Lis 28, 2005
32,280
3,521
113
seniorka @ 6 Dec 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1598063edit: jeszcze jedno: w Polsce ciągle obowiązuje (w eleganckim menu) podawanie na Święta potraw tradycyjnych.
Zastanawia mnie ten świąteczny obowiązek, bo jakoś nigdy tego w takich kategoriach nie odbierałam. Owszem, jest TRADYCJA podawania pewnych dań, zwłaszcza na wigilię, ale obowiązek? A jeśli ktoś się nie zastosuje, to co, są przewidziane jakieś kary umowne?
icon_wink.gif

Myślę, że każda rodzina ma swoje tradycje świąteczne i w jednej może to być sarnina, a w drugiej łosoś po tajsku. I dobrze. Jedna wspólna idea dla całego narodu już się nam chyba przejadła....
icon_wink.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Shinju

Member
Lis 26, 2006
9,691
0
36
Też nie poczuwam się do obowiązku. Owszem, są dania, które tradycyjnie moja rodzina serwuje na stole, ale co roku jest przynajmniej jedna rzecz całkiem nowa. I w żadnym wypadku nie czuję, że powoduje to iż moje menu przestaje być eleganckie. (Chociaż z drugiej strony nie dążę do specjalnej elegancji, która notabene kojarzy mi się z pewną sztywnością, a święta odbieram jako rodzinny, przyjemnie spędzony czas).

A post skierowany do AnnaB odebrałam bardzo protekcjonalnie
icon_neutral.gif


Przepis ciekawy, chociaż chyba wolałabym przygotować w ten sposób prawdziwą polędwicę z sarny
icon_smile.gif
 

tatter

Moderator
Gru 21, 2005
7,253
4
0
Absolutnie zgadzam sie z Shinju i Joanna. Co to w ogole ma znaczyc - "w eleganckim menu"? Nasze domowe swiateczne menu nie jest eleganckie? Elegancje dan mierzy sie tradycyjnoscia potraw? A co jesli ktos nie jada miesa? Mamy tu sporo wegetarian, dla ktorych tradycyjne menu nic nie jest warte, a jednak wiem, ze wigilia czy swietami u Ali aka Margot nie pogardzilabym wcale i na 100% uznalabym jej menu za wykwintne i elegancie zarazem.
Moje wlasne swiateczne menu wcale nie jest tradycyjne, a jednak smiem powiedziec, ze na stole prezentuje sie calkiem elegancko. Kazde danie przygotwuje z pierwszej jakosci skladnikow i dbam o ich prezentacje - wcale nie mysle, ze wygladaja gorzej od tych restauracyjnych, ktore tak na marginesie, wcale nie sa dla mnie wyroznikiem.
 

hazo

Well-known member
Lis 13, 2005
8,293
1,346
113
Podpisuję się pod każdym słowem napisanym powyżej przez Tatter.
daumen.gif


Również uważam odpowiedź skierowaną do AnnyB za co najmniej zaskakującą.
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Dopiero dzisiaj przeczytałam uważnie wszystkie wpisy. Jestem zdumiona. Nie miałam ani nie mam zamiaru nikogo obrażać, odpowiedż do Anny B miała być nieco żartobliwa - może wyszło inaczej. Tylko niech ktoś na tytm forum wytłumaczy mi - po co miaabym obrażać ludzi, zachowywać się protekcjonalnie itp.? Jestem tutaj od wielu lat. Czuję się przynajmniej nieswojo za takie podejrzenia. Ale podobno jak trzy osoby na ciebie trąbią, to coś w tym jest.
Jest. Na prośbę mojego syna, który jest też moim lekarzem pierwszego kontaktu, starsza pani, czyli ja, wczoraj zostawiła tę sprawę z powodów zdrowotnych. Dzisiaj po ponownym przeczytaniu, czuję się podle. Jeśli coś, co miało być żartobliwe, wyszło co najmjniej dziwaczne - to sorry. Bo jaki niby miałabym interes w obrażaniu ludzi? Skończmy z tym - piszę powtórnie - nie miałam złych chęci do niczego ani nikogo i bardzo proszę...........wyjdżmy już z tej wołowiny, bo zrobi się niesmaczna.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator: