TORCIKI - debiut na forum

Witam!
Mam nadzieję że "wkupię się" na forum moimi torcikami:

Biszkopt makowy:
12,5 dag mąki
5 jajek
16 dag maku
10 dag cukru
7,5 g proszku do pieczenia
1 łyżka otartej skórki z cytryny
2 łyżki wody

Składniki utrzeć jak na zwykły biszkopt na koniec dodając mak.


Masa-oczywiście jak kto woli, u mnie tutaj:
0,5 litra śmietanki 30%
3 tabliczki białej czekolady

Czekoladę rozpuścić i ubić ze śmietaną




Dla wzrokowców:

Ja.1980 - różyczki to masa cukrowa
Sylwia18 - to różowiutkie to też masa cukrowa tylko że w różyczkach jak i w bałwankach jest więcej cukru pudru aby można było coś ulepić trwałego (robione chyba tydzień wcześniej).
Co do "różowości" to z braku barwnika poszedł w ruch gotowany na obiad buraczek, a raczej jego soczek (hi hi)

Ja.1980
Masa cukrowa:
około 40 dag cukru pudru (jeżeli czcesz mieć twardsze czyli lepiej formujące się, to więcej, ale to musisz czuć w palcach podczas lepienia)
50 gram glukozy w płynie
2 łyżeczki żelatyny
35 ml wody

Żelatynę rozpuścić w wodzie i wymieszać z glukozą i cukrem.
I to wszystko
Życzę powodzenia w lepieniu

ja.1980 - nie wiem czy jest jakaś specjalna spożywcza glukoza, ale ja używam takiej "aptekowej"

Elka - ja wlewam płyny do miksera a właściwie do robota z łopatkami do mieszania (a właściwie z nożem bo mi łopatki gdzieś wcięło) i wsypuję cukier puder. Nie przesiewam bo robot to i tak wymiesza, ale mieszając ręcznie napewno bym przesiewała.
Z tych proporcji co dawałam wcześniej to raczej lepiej robić płat do przykrywania całego ciasta - będzie taki cieńszy i "miękkszy", a do ozdób trochę więcej pudru i ewentualnie przy lepieniu też podsypywać co by się nie ciągały za paluchami - niestety nie podam dokładnie ile tego cukru bo ja robię to na oko - trzeba czuć czy da się cosik ulepić czy nie. Poza tym ozdoby będą twardsze i lepiej będą "stać" na cieście.
Choinka to masa z bloku czekoladowego który robiłam tego samego dnia, tyle że jeszcze bez dodatków typu herbatniki czy bakalie.
Jeżeli chodzi o schnięcie - dzień wcześniej w zupełności wystarczy a właściwie dobre są już tego samego dnia po kilku godzinach. Moje robone były tydzień wcześniej, na wszelki wypadek, jakby coś nie wyszło to mogłam wymyśleć coś innego, a poza tym przyjemnie jest ciasto dokończyć tylko wtykając gotowe ozdoby a nie lepiąc na bieżąco
Aha i jeszcze - ja nie owijam folią. A po co owijać? Jak marcepan?

Jeżeli ktoś będzie robił ozdóbki to ja chcę foto i źródło inspiracji....
Pozdrawiam i życzę dobrej zabawy z "plasteliną"

Elka - i Ty się mnie pytasz o masę cukrową? Kobieto, ja właśnie widziałam Twój "Slodki makijaz czyli poskromienie tortow" i "Tort z rozkami czyli ufonauci nadchodzą )))))))))))", to ja powinnam brać u Ciebie lekcje!!! Po prostu PIĘKNE!!!

Elka - ja używałam właśnie tej kroplówkowej, takiej jak woda.
Czekam niecierpliwie na Twoje wyroby

Annaa - przepiszę Ci wszystko dokładnie z książeczki z której piekłam biszkopt:
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać przez sitko. Żółtka z połową cukru, otartą skórką z cytryny i 2 łyżkami ciepłej wody ubić na gęstą puszystą masę. Białka z resztą cukru pudru ubić na sztywną pianę i dodać do masy jajecznej. Dodać oczyszczony mak wymieszany z mąką i wszystko razem połączyć.
Ciasto przelać do tortownicy o średnicy 22 cm. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 st. i piec ok. 45 min.

Po wyjęciu (jeszcze ciepłe) okrajam brzegi od tortownicy i odwracam do góry dnem żeby mieć płaski wierzch ciasta.

Co do śmietany - ja używałam akurat tej co miałam (augustowska chyba), nie ma znaczenia firma tylko procenty.
Śmietanę wlewam zawsze do czekolady jeszcze na parze (bo czekolada zastyga od razu po dodaniu zimnej śmietany), później ubijam normalnie - bez pary.

Co do dekoracji - zależy to tylko i wyłącznie od gustu i podniebienia robiącego, więc czekoladowe zygzaki jak najbardziej.

Mam nadzieję że pomogłam i czekam na efekt.
Pozdrawiam

Elka - o ja cie, ja cie... Ty to masz dar, nie tylko w zgrabnych palcach, ale i w pomysłach- zazdroszczę...