Powidła śliwkowe same się robiące

Penia

Member
Wrz 15, 2004
376
0
0
Powidła śliwkowe same się robiące
icon_smile.gif
Śliwki umyć i wydrylować.
Brytwannę natłuścić olejem, włożyc wydrylowane śliwki, ale nie z czubkiem, bo jak puszczą sok, to wykipią (potem można dołożyć śliwek do dopełnienia naczynia).
Brytwannę wstawić do piekarnika nastawionego na 100-150 stopni i smażyc śliwki (bez kipnienia), no dość długo, przez dwa - trzy dni. W tym czasie NIE MIESZĆ BO SIĘ PRZYPALĄ :!:
Pod koniec jak potrzeba i kto lubi dodać cukier i wtedy już mieszać. Przełożyć do słoików.
Smacznego!
 

Hichotka

Member
Lut 8, 2005
11,323
0
0
szykuję się na te powidełka :lol: :lol: :lol:
 

alik

Member
Cze 15, 2005
293
0
0
dodaję jeszcze 100ml octu na 4 kg śliwek - pyszne, mają odpowiedni kolorek i nie są tak maksymalnie "rozciapciane" ale z kawałeczkami owoców
 

alik

Member
Cze 15, 2005
293
0
0
aha, ja nie smaruję olejem, ale najpierw stawiam na kuchni, podgrzewam chwilę i jak puszczą już sok to do piekarnika, no i pozwalam sobie na mieszanie od czasu do czasu /moim zdaniem nie należy mieszać kiedy się robi na kuchece, ale w piekarniku chyba to nie przeszkadza, ale może mi się tylko udaje i się nie przypala?
 

Penia

Member
Wrz 15, 2004
376
0
0
No wlasnie, Peniu, jak to jest z dlugoscia tego smazenia?
Te powidła to wersja dla pracujących - robi się po powrocie z pracy.
Jednego dnia je dryluję i rozparowuję i potem przez kolejne dwa lub trzy dni grzeję w piekarniku wieczorkiem (w dzień mają przerwę na wychłodzenie i odpoczynek ). Na koniec ciepłe do słoików, zamykam i odstawiam do piwnicy.
 

Penia

Member
Wrz 15, 2004
376
0
0
aha, ja nie smaruję olejem, ale najpierw stawiam na kuchni, podgrzewam chwilę i jak puszczą już sok to do piekarnika, no i pozwalam sobie na mieszanie od czasu do czasu /moim zdaniem nie należy mieszać kiedy się robi na kuchece, ale w piekarniku chyba to nie przeszkadza, ale może mi się tylko udaje i się nie przypala?
W tym cały numer, żeby nie mieszać. Po co stać przy kuchence. Olej daje taki film-powłokę, która przeciwdziała przywieraniu. Na kuchence to mi osobiście za szybko się rozgotowują, a tu mają się powoli smażyć. Lubię gęste i w moim wykonaniu to praktycznie nierozciapane owoce - niecierpię sklepowych powideł przepuszczonych przez maszynkę.
 

lidiakd

Member
Mar 17, 2005
525
0
16
No to mnie zachecilas, Peniu, do zrobienia tych powidelek. Ale po ile godzin dziennie trzeba je tak piec? No i czy to wszystko bez dodatku cukru? :shock:
 

Penia

Member
Wrz 15, 2004
376
0
0
Ile godzin to nie wiem, ja poprostu włączam piekarnik (elektryczny) i co jakiś czas patrzę przez szybkę jaka jest ich konsystencja i ile ich zostało - z reguły robię dużą brytwannę i to zabiera trochę czasu.
Cukru nie trzeba, śliwki same w sobie sa bardzo słodkie, a ja nie przepadam za takim karmelowo-cukrowym smakiem powideł, wolę takie śliwkowo-słodkie.
 

lidiakd

Member
Mar 17, 2005
525
0
16
Dzieki, na pewno sprobuje i zdam relacje.
A czy uzywasz tych powidelek do przekladania piernika? Jeszcze jedno pytanko mi sie nasuwa: czy tam skory nie fruwaja w tym powidle?

Acha, a kiedy najlepiej kupowac sliwki, zeby z nich smaczne powidla wyszly?
 

Penia

Member
Wrz 15, 2004
376
0
0
Te śliwki, ich skórka nadaje właśnie smaku i porządanej konsystencji powidłom. Ja je bardzo wysmażam prawie na sucho tak, że można je kroić. Jak kto woli bardziej płynne to niech robi to krócej.
Ja robię ze śliwek węgierek ale tych prawdziwych nie żadnych łutówek czy tym podobnych. A te śliwki to tak jeszcze z miesiąć trzeba poczekać, a może dłużej.
Pierników niestety nie przekładam powidłami, wolę je jeść z chlebkiem.
 

mirabbelka

Moderator
Członek ekipy
Gru 22, 2004
5,057
415
83
wlasnie robie te powidla, a wlasciwie robia sie same.
Wspanialy zapach unosi sie z piekarnika.....

W ramach moich wlasnych modyfikacji zrobilam rownolegle druga wersje dodajac odrobine jablek i gruszek (to inspiracja dzemem ktorego przepis podala bajaderka) tez pyszne :lol:
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,481
2,749
113
Węgierka im bardziej dojrzała, tym na powidła lepsza, a najlepsza taka, która już podsycha i przy ogonku ma zmarszczona skórkę. Na taką jednak musimy poczekać miesiąc.