Quiche szpinakowy*

Quiche szpinakowy


Przepis pochodzi z encyklopedii sztuki kulinarnej "tarty i pizze" zmodyfikowany oczywiście przeze mnie

250 g mąki
125 g masła
3 łyżki zimnej wody
1 łyżeczka soli
olej do smarowania formy



260 g szpinaku z puszki bądź mrożonego.
250 g sera białeg
150 g utartego sera żółtego
250 ml mleka
2 jaja
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka masła
sól, pieprz.



Mąkę przesiewamy wraz z solą, mieszamy. Dodajemy zimne masło i drobno siekami ostrym nożem mieszając jednocześnie z mąką. Dodajemy wodę i szybko zarabiamy na gładkie ciasto. Formujemy z niego kulę i owijamy w folię spożywczą. Wstawiamy do lodówki na około 30 minut. Po upływie tego czasu wyjmujemy ciasto i rozwałkowujemy cienko i wykładamy nim natłuszczoną okrągłą formę. Ja wykorzystałam ceramiczną formę do tart. Ciasto zapiekamy pod przykryciem papieru do pieczenia obciążonego kilkoma ziarnami fasoli w piecu rozgrzanym do temperatury 200 stopni C przez 15 minut.

Szpinak wkładamy do rondla i odparowujemy. Trzeba zrobić to naprawdę dobrze inaczej tarta się nie uda będzie bardzo miękka o rzadkiej konsystencji. Cebulkę obieramy, kroimy w drobną kostkę. Czosnek również obieramy i miażdżymy. Rozgrzewamy na patelni odrobinę masła i wrzucamy cebulkę wraz z czosnkiem. Podsmażamy aż się ładnie zeszkli. Biały ser przecieramy przez sito bądź mielimy, dodajemy jajka i mleko.

Masę serowo - jajeczną mieszamy z przestudzonym szpinakiem, cebulą i czosnkiem. Doprawiamy do smaku ziołami, pieprzem i solą.


Na zapieczony spód quiche'a wykładamy masę szpinakową i teraz pojawiają się trzy opcje :

1. Możemy dodać do niej filety anchois odsączone z oleju
2. Paluszki krabowe pokrojone w małą kostkę
3. Pozostawić ją bez dodaktów.

Posypujemy quiche'a startym na drobnej tarce serem żółtym i zapiekamy przez 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni C. Po upieczeniu Quiche'a należy ostudzić. Podawać na gorąco lub zimno.


Smacznego!

U mnie poszedł wczoraj cały w godzinę ( forma do tart 28 cm ) ja osobiście polubiłam jeszcze z kleksem gęstej, kwaśnej śmietany, jakoś mi się tak skomponowało

O, właśnie zauważyłam! Cieszę się, że smakowało
tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że ciasto mogło wyjść mokre, dlatego, że masło było za ciepłe, bądź za krótko leżało w lodówce ciasto przed pieczeniem musi być bardzo zimne.