Zaklepocze*

Przepis z książki Grażyny Szelągowskiej 'Kuchnia z rodowodem. Potrawy i produkty tradycyjne województwa kujawsko-pomorskiego.'
Bardzo prosta i szybka zupa, tania, ale dobra. Szczególnie na zimne dni.

Oto przepis z książki, oczywiście zmniejszyłam ilości.
1.5 l wody
0.5 l maślanki
0.5 kg ziemniaków
1 łyżka mąki
10 dag słoniny albo boczku
1 cebula
ziele angielskie
sól
liść laurowy


-obrane i pokrojone ziemniaki ugotować w osolonej wodzie,
- dodać przyprawy i maślankę z roztrzepaną mąką,
- zagotować,
- dodać przesmażoną cebulę i boczek (uprzednio pokrojone drobno).

Zupa jest kwaśnawa dzięki maślance, ale gęsta i smaczna.

Spróbujcie, ciekawa jestem Waszych wrażeń. Dodam tylko, że zupa mi wyszła fajnie zawiesista dzięki temu, ze miałam mączyste ziemniaki.

Ker, mleko migdałowe? Nawet sobie nie próbuję wyobrazić, jaki to będzie smak.

W tej samej książce jest nieco inna wersja zupy na maślance, na przykład z suszonymi śliwkami i jabłkami i cukrem. Albo taka, w której gotuje się ziemniaki, odlewa wodę, boczek i cebulę podsmaża się, wlewa się w smażące maślankę ostrożnie, żeby się nie zwarzyła, a potem zalewa się tym ziemniaki. Podobne zupy znalazłam w spisie potraw regionu wielkopolskiego.

A w 'Kulinarnym atlasie Pomorza' znalazłam jeszcze jedną wariację pochodzącą z Borów Tucholskich, gotuje się, jak przepis, który podałam u góry, z tą różnicą, że maślankę roztrzepuje się z mąką i jajkiem i śmietaną, a zupę na koniec doprawia się pieprzem i majerankiem.

A jeszcze w katalogu potraw borowiackich znalazłam jeszcze inną wersję, taką na bogato, czyli na wywarze z kości i warzyw.