Pierogi z soczewicą*

Przepis na ciasto mam z mniama , podała go tam Agapi. Sposób wykonania zmieniłam po pewnym czasie i teraz robię tak:
500 g mąki
1/3 kostki drożdży o wadze 100 g
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 dl oliwy (100 ml)
1 jajko
ok. 2 i 1/2 dl mleka (250 ml)
do smarowania: białko i 1 łyżka mleka, 1 łyżka oliwy

Mąkę przesiewam wprost do misy miksera. Robię dołek, wlewam drożdże rozpuszczone z 1 łyżeczką cukru i częścią mleka. Mieszam, zagarniając mąkę, aż zaczyn będzie miał gęstość śmietany. Przykrywam i odstawiam żeby podrosło. Wtedy dodaję pozostałe składniki i włączam mikser. Wyrobione ciasto odstawiam przykryte do podrośnięcia.
Wyrzucam je na posypany mąką blat , wałkuję i wycinam kółka. Nadziewam je farszem, zwijam jak normalne pierogi ale nie robię falbanek, tylko zaciskam brzegi widelcem.
Gotowe pierogi układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywam, odstawiam na jakieś 15 minut.

Farsz natomiast pochodzi z moich rodzinnych stron:
Zieloną soczewicę wypłukać zimną wodą, zalać wrzątkiem 2 ? 3 cm nad powierzchnią soczewicy i ugotować. Pod koniec gotowania, gdy soczewica zaczyna się rozpadać, dodać usmażoną cebulę, sporo tej cebuli. Ja teraz nie dodaję cebuli, ale farsz na tym bardzo traci.
Dodać sól, pieprz, majeranek albo oregano. Ja daję zieloną czubricę albo cząber. Pogotować mieszając aż farsz zgęstnieje. Zmiksować. Ostudzić ale może być ciepły. Nadziewać bułki i na blachę
Przed pieczeniem posmarować białkiem ubitym z mlekiem lub olejem. Posypać czarnuszką jak ja, albo makiem. Albo nie posypywać, też dobre.
Piekę w temp. 170 ? 180 stopni a jesli na termoobieg, to 160 ? 170, do zrumienienia i żeby spód był upieczony.
Nam bardzo smakują jako paszteciki do czerwonego barszczu albo do zup kremowych.
Bardzo je polecam. Można zabrać do pracy, można odgrzewać lub jeść na zimno.