Robię te wiśnie w syropie raz na kilka lat, bo swietnie się trzymają i używam sporadycznie.
Właśnie przyszedł czas, bo został tylko jeden słoiczek. Robię mało przetworów z wiśni, bo nie przepadam za drylowaniem. Ale czuje sie spokojniejsza, kiedy mam je w zapasie, bo można nimi uatrakcyjnić...