Witam wszystkich!
Zrobiłam te muffinki - w smaku obłędne!! Ale bardzo się kruszą, nie chciały wyjść z foremki silikonowej... Powiem jak robiłam, może zdiagnozujecie błąd... Po pierwsze robiłam z połowy porcji, bo mam formę z małymi otworami, zamiast olejku waniliowego dodałam ok. łyżeczkę cukru wanilinowego, dodałam też odrobinę rozdrobnionych orzechów włoskich, no i sporo mi się dodało proszku do pieczenia (czubata łyżeczka), no i oczywiście nie dodałam pół jajka, tylko jedno najmniejsze jakie miałam. Dodam, że może też błąd jest w tym, że jajko i mleko były z lodówki, nie o temp. pokojowej, masło też było jeszcze dość ciepłe jak dodawałam. Piekłam ok. 25 minut, wierzch się spiekł (trochę za dużo ponakładałam w otwory więc troszkę łebki się rozlały). Hmm masło też dodałam "na oko", może za mało? Może powiecie co może być przyczyną kruszenia się i ewentualnie jak zmodyfikować przepis, żeby wyszły bardziej.. hm zbite? Aha, a gdybym chciała dodać espresso, to w jakich ilościach? Będę próbować do skutku
Pozdrawiam!!