Marynowane utopenci

Robiłam kilkakrotnie z innego przepisu.
Podawała go w necie Ewi.Jej teściowa jest rodowitą Słowaczką i od niej ma ten przepis.


Przygotować zalewę /z tej porcji wychodzą 3 słoiki litrowe/:
1,5 litra wody
1/2 litra octu
15 dag cukru
1 przyprawa do ogórków konserwowych /org. słowacka to DEKO/- wszystko zagotować i odstawić, niech trochę przestygnie.

1 kg parowek grubych /oryginalne słowackie to dietne spekacky /
pokroić w plastry /robi tak moja teściowa, gdyż twierdzi, ze smak się lepiej przegryzie, jeśli parówki będą pokrojone/, posiekać kilo cebuli, obrać 6 ząbków czosnku.

Do słoików układać kolejno: pieprz cały, po szczypcie pieprzu białego, kminku, papryki, majeranku, liść bobkowy, na to parówki, na to cebulkę -przekładać na zmianę, a na sama górę włożyć po 2 ząbki czosnku. Zalać zalewą, zakręcić, odstawić do lodówki na 3-4 dni. Im dłużej leżą, tym są lepsze.

Zrobiłam!
Nie lubię coprawda parówek ani na zinmo ani na gorąco - te jednak to zupełnie co innego
Bardzo fajny pomysł, lubię takie sposoby na jedzonko które może postać długo w lodówce i nie traci nic na smaku a raczej zyskuje.
Kiełbaski są bardzo dobre, następnym razem dodam więcej czosnku bo dodałam na słoik po 2 ząbki.
Kombinowałam z obu przepisów bo europa nie podała ilości octu do zalewy, a u Janki wydawało mi się że ilość cukru jest chyba przesadzona
Wyszły naprawdę smaczne! Polecam.

Cieszę się że smakowało.
Ilość cukru podałam dobrze,bo przecież w przepisie jest pół litra octu(takie proporcje podawała autorka.)