Przepis z przedwojennej książki Kuchnia Polska w opracowaniu M. Gałeckiej. Robiłam tę cielęcinę kilka razy, borykając się z brakiem dokładnego podania składników, ale za każdym razem, trochę na wyczucie, trochę podbudowana praktyką, udawała się doskonale. Ponieważ pieczeń nie może być zbyt mała, bo się wysuszy w piekarniku, uważam, że w sam raz nadaje się do zrobienia na święta.
Składniki
1 - 2 kg (może być więcej) cielęciny z udżca ( zadniej)
masło do pieczenia (10 dkg lub więcej)
1 - 2 pojemniczki śmietany 22% (zależnie od ilości mięsa)
sól
Marynata
1/2 szklanki octu winnego białego
1/2 szklanki wina białego wytrawnego lub półwytrawnego
1 szklanka wody
garstka grubo potłuczonych jagód jałowca
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
2 cebule
1 pietruszka
1 marchew
kawałek selera
Warzywa do marynaty pokroić w plastry, zagotować wodę z octem i winem, dołożyć pozostałe składniki marynaty wraz z jarzynami i korzeniami, gorącą zalać cielęcinę w garnku (emaliowanym kub kamiennym) albo w misce tak, aby cała była zakryta. Zostawić ją w marynacie w chłodnym miejscu na 2 - 4 dni, często przewracając. Przed pieczeniem wyjąć z marynaty, obmyć czysto, albo tylko wytrzeć z korzeni (zachowa więcej smaku), osuszyć, nasolić i po godzinie wstawić w brytfannie do nagrzanego do 200 st. piekarnika, podkładając część masła, a resztą smarując pieczeń z wierzchu. Gdy się zrumieni, po 30 - 45 minutach, zmniejszyć temperaturę do 180 st. i piec dalej, często polewając masłem, a na dopieczeniu śmietaną. Jeśli ktoś chce mieć ostrzejszy smak pieczeni, można podlać ją kilkoma łyżkami marynaty, w której pieczeń leżała. Pieczeń jest gotowa, kiedy po nakłóciu długim widelcem nie wypływa krew, tylko białawy sok. Do śmietany można domieszać pół łyżeczki mąki na szklankę, a sos będzie gęstszy. Zalecane jest też szpikowanie cielęciny słoninką, lecz nigdy tego nie robiłam, bo ta ilość masła i śmietany wystarczy, żeby pieczeń była soczysta.
Składniki
1 - 2 kg (może być więcej) cielęciny z udżca ( zadniej)
masło do pieczenia (10 dkg lub więcej)
1 - 2 pojemniczki śmietany 22% (zależnie od ilości mięsa)
sól
Marynata
1/2 szklanki octu winnego białego
1/2 szklanki wina białego wytrawnego lub półwytrawnego
1 szklanka wody
garstka grubo potłuczonych jagód jałowca
2 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki suszonego tymianku
2 cebule
1 pietruszka
1 marchew
kawałek selera
Warzywa do marynaty pokroić w plastry, zagotować wodę z octem i winem, dołożyć pozostałe składniki marynaty wraz z jarzynami i korzeniami, gorącą zalać cielęcinę w garnku (emaliowanym kub kamiennym) albo w misce tak, aby cała była zakryta. Zostawić ją w marynacie w chłodnym miejscu na 2 - 4 dni, często przewracając. Przed pieczeniem wyjąć z marynaty, obmyć czysto, albo tylko wytrzeć z korzeni (zachowa więcej smaku), osuszyć, nasolić i po godzinie wstawić w brytfannie do nagrzanego do 200 st. piekarnika, podkładając część masła, a resztą smarując pieczeń z wierzchu. Gdy się zrumieni, po 30 - 45 minutach, zmniejszyć temperaturę do 180 st. i piec dalej, często polewając masłem, a na dopieczeniu śmietaną. Jeśli ktoś chce mieć ostrzejszy smak pieczeni, można podlać ją kilkoma łyżkami marynaty, w której pieczeń leżała. Pieczeń jest gotowa, kiedy po nakłóciu długim widelcem nie wypływa krew, tylko białawy sok. Do śmietany można domieszać pół łyżeczki mąki na szklankę, a sos będzie gęstszy. Zalecane jest też szpikowanie cielęciny słoninką, lecz nigdy tego nie robiłam, bo ta ilość masła i śmietany wystarczy, żeby pieczeń była soczysta.
Ostatnią edycję dokonał moderator: