Składniki
10 dkg fig suszonych
10 dkg daktyli
10 dkg suszonych śliwek
10 dkg suszonych moreli
10 dkg rodzynek
10 dkg obranych orzechów włoskich
1 pomarańcza
cynamon, goździki
25 dkg cukru
1/4 l alkoholu 50%
Bakalie pokroić. Pomarańczę wyszorować i pokroić w plastry. Ułożyć wszystko warstwami w słoiku przesypując cukrem. Zalać alkoholem. Odstawić w ciepłe miejsce na 4-6 tygodni.
Uwagi dotyczące nalewki, które zebrała Jaka:
BAKALIE:
Nalewka mętna robi się od przekrojonych daktyli. Najlepiej wkładać je w całości.
Rodzynki też ją zamulają można dać ich mniej
Po mniej więcej połowie czasu "stania" nalewki, można wymienić plastry pomarańczy. Te pierwsze często brzydko wyglądają i psują cały efekt wizualny.
Można zastąpić część rodzynek dużymi suszonymi żurawinami.
CUKIER
NAJWAŻNIEJSZE - należy go rozmieszać z alkoholem i tym zalać owoce
Hazo w obawie, że cukier słabo będzie się rozpuszczał - najpierw wlała trochę rumu do garnka, wsypała cukier i leciutko podgrzała. Ale tylko leciutko, żeby nie uciekły procenty. Jak ta mieszanina ostygła, dolała resztę alkoholu. Cukier nie rozpuścił się całkowicie, ale te trochę prawdopodobnie rozpuściło się podczas stania (piszę prawdopodobnie, bo Hazo nie skomentowała faktu, po filtrowaniu)
Można zmieszać biały z brązowym.
Wg Bajaderki należy użyć o wiele mniej cukru - użyła go chyba o połowę mniej, a Jej nalewka i tak była słodka
ALKOHOL
Musi być go dużo więcej niż podane w przepisie (orientacyjne ilości poniżej).
Musi być co najmniej 50-cio procentowy (choć i 40% był w użyciu, niektórym to pasowało innym nie... - wszystko kwestia "gustu").
Sprawdzone połączenia alkoholowe:
- 1 l ciemnego rumu i dla wzmocnienia 200 ml spirytusu (na podwójną porcję)
- 850 ml rumu 37% i 150 ml spirytusu (na podwójną porcję)
- 1/2 l spirytusu rozcieńczonego do 50%
PRZYPRAWY
Cynamonu, (jeśli się lubi) można nie żałować. Hazo dawała dość duży cały kawałek.
Z goździkami należy uważać 4-5 sztuk wystarczy
Bajaderka do jednej dodała plasterki kandyzowanego imbiru i ta Jej najbardziej smakowała, była wyraźniejsza w smaku i troszkę ostrzejsza (mniej mdła)
FILTROWANIE:
Hazo: Ja swoją pierwszą przecedziłam, potem do upojenia filtrowałam i to był wielki błąd. Mimo parokrotnego filtrowania przez filtry do kawy (nie powiem ile to trwało) nadal jest mętna. Potem robiłam drugą i dokładnie sobie o niej poczytałam i poukładałam owoce warstwami przedzielonymi pomarańczą, zalałam alkoholem wymieszanym z cukrem (w pierwszej zrobiła mi się cukrowa skała na dnie słoika) i tak zostawiam. Będzie picie i jedzonko.
robie to jutro!
czy cieple miejsce to szafka np i czy po zlaniu to ma jeszcze lezec i czekac?
Chcialoby, Lidqa, bardzo chcialoby jeszcze polezec i poczekac...
Aanita ja jak zwykel mam pytania jak juz mam cos robic...... Czy te pomarancze jak sie je da z albedo nie beda gozkie? i czy sliwki maja byc kalifornijskie czy te co sie do scgabu daje np
Lidqa, ja wczoraj ją nastawiłam, ale bez pomarańczy, bo też czekam na odpowiedź. ;)
Pomarańczę dodam później.
Gorzka nie była mimo pomarańczy ze skórką. Śliwki dawałam ostatnio kalifornijskie, ale wolę te zwyklę polskie.
PS. Do schabu też daję kalifornijskie bo często innych nie mam.
Johasia - dzięki za cynk
A jak jest z efektrem końcowym? Zlewać czy nie zlewać??
A jak zlewać to kiedy?
I mogę ją jeszcze teraz zrobić?
A wódka jest dobra, czy lepiej perfumowane jakieś?
Z obrana pomarańcza jest gorsze, musi być w skórce robilam i tak i tak stad wiem.
Wódka najlepsza czysta.
Wyszło mi z tego przepisu bardzo duzo alkoholowych owoców a mało picia- ale jakie było dobre.
Ja do tej ilości owoców dałam dwa razy więcej wódki, a i tak mi się wydaje za mało. I cały szas mnie kusi, by jej dolać, by było co popijać... ;)
Zadam pytanie z gatunku gupich: jak tę gęszczyznę teraz przecedzić?? Czy przez pieluchę tetrową? A może da się przez papierowy filtr do kawy?
Wicie, rozumicie - niektórzy nie lubią gryźć nalewek...
Johasia sitko starczy- przeciez nie masz tam małych kawałków
Ja swoją robiłam z dodatkiem wiśni (niedużo... garść może - mrożonych, bo o inne o tej porze roku raczej trudno ) i z podwójną ilością alkoholu. Reszta jak w przepisie. Wyszła przepyszna
Filtrowałam dokładnie - przez gazę a potem przez filtr do kawy (małe fafrocle miałam z pomarańczy ). Szlachetności nabiera zdecydowanie po minimum pół roku... wcześniej nie ma co jej rozpijać, bo szkoda... (jak dla mnie oczywiście
).
Zrobiłam tę nalewkę, będzie na święta . Mam ją w szklanym słoju, wygląda rewelcyjnie, .
<a href="http://imageshack.us"></a>
Dziś kupuję składniki i nastawiam
Pytanie mam jeszcze.
Ile tej nalewki wychodzi już po przecedzeniu?
Z tego co widzę, to za mało
A poważnie to 300-400 ml chyba (niepełne pół litra )
1kg cukru po rozpuszczeniu ma objętość 0,62 litra to 1/4 z tego już będzie 0,15 litra :D do tego 0,25 l i z owoców cosik skapnie
Moja dzisiejsza produkcja
I ja za chwilę nastawiam. Postanowiłam zrobić ją z podwójnej ilości alkoholu, a co!
Ja też zamierzam zrobić podwójną ilość. Cudo nalewka!
Jaka, zamieszaj ją solidnie (zakręć naczyniem) co jakiś czas, to szybciej się rozpuści
A ja nie wiem ile mam dać tego cynamonu i goździków.... I czy mogę dać ciut słabszy alkohol czy to koniecznie musi być 50%? Z 40% będzie za słabe czy się zepsuje?
Pewnie, że mogę. Robiłam z podwójnej porcji bakalii, tj. 6 x 200g + 2 pomarańcze. Cukru dałam trochę na oko, ale pewnie też 2 razy tyle. Zużyłam 850 ml rumu 37% i 150 ml spirytusu. Bałam się, że cukier słabo będzie się rozpuszczał i najpierw wlałam trochę rumu do garnka, wsypałam cukier i leciutko podgrzałam. Ale tylko leciutko, żeby nie uciekły procenty . Jak ta mieszanina ostygła, dolałam resztę alkoholu. Cukier nie rozpuścił się całkowicie, ale te trochę mam nadzieję, że rozpuści się samo stojąc. Te słoiki na zdjęciu mają pojemność 1,5 litra, 1 litr i 300 ml. Od razu dodam, że tylko ten mały jest dla mnie, duże to prezenty.
Wzięłam do tej nalewki rum, bo nie znoszę zapachu wódki, a nie mam rozeznania, która nie śmierdzi.
Jobi, Ty kiedyś napisałaś, że owoce też puszczą sok. Nic nie puszczą, bo to nie są świeże owoce, tylko suche, które już go nie mają.
Myślałam o pomarańczach
Dzięki za informacje. Z tych proporcji to będzie trochę do degustacji.
Ja bym tak nie wytrzymała, największy bym sobie zostawiła
Super rady Haazo - dzięki, skorzystam w przyszłym roku
Moja nalewka jest prawie z pojedyńczej porcji ... prawwie, bo ilość alkoholu ZNACZNIE zwiększyłam, zrobiłam z 1/2 litra spirytusu, który rozcieńczyłam oczywiście z wodą w celu uzyskania 50%
Owoce są mocne i smakowite już po kilku dniach (wczoraj wzięłam kilka do deseru lodowego, ale juz więcej tego nie zrobię, dopiero na święta )
Kolor nalewki jest ciemny i mętny, więc czeka mnie filtrowanie, ale po filtrowaniu agrestówki niczego się już nie boję ))
Dzisiaj nastawiłam nalewke
Kupiłam mieszanke bakali i zalałam spirytusem zobaczymy co mi wyjdzie ?
Odcedziłam nalewkę i mam trzy pytania:
1. Wyszła mi za mocna. Czym ja najlepiej rozcieńczyć? Myślałam o tym, zeby rozpuścić cukier w wodzie i dolać. Nie skopię? A może wycisnąć sok z pomarańczy? Nie chciałabym, zeby przez rozcieńczenie straciła aromat.
2. Filtrujecie ją do klarowności? Czy zostawiacie taką mętną?
3. Co z owocami? Można je do czegoś użyć? Szkoda mi je wywalić, smaczne są i w głowie szum robią
Ja bym na dzień-dwa zalała syropem owoce z nalewki i dopiero wszystko wymieszała.Będzie słodsza i słabsza, a aromat zachowa
Ja swoją pierwszą przecedziłam, potem do upojenia filtrowałam i to był wielki błąd. Mimo parokrotnego filtrowania przez filtry do kawy (nie powiem ile to trwało ) nadal jest mętna. Potem robiłam drugą i dokładnie sobie o niej poczytałam (głównie na mniamie
) i poukładałam owoce warstwami przedzielonymi pomarańczą, zalałam alkoholem wymieszanym z cukrem (w pierwszej zrobiła mi się cukrowa skała na dnie słoika) i tak zostawiam. Będzie picie i jedzonko. Stwierdziłam, że mętna się robi od przekrojonych daktyli. Najlepiej wkładać je w całości.
Nie gotowałabym, najwyżej zalała gorącym. Wyciągnie, wyciągnie. Cukier i woda wyciąga inaczej niż alkohol.
No więc donoszę, ze odlanie alkoholu i zalanie owoców ponownie cukrowym syropem nie jest niestety sposobem na osłabienie mocy tej nalewki. Syrop postał kilka dni i ...wyciągnął z owoców alkohol więc rozcieńczenie nim reszty nic właściwie nie zmieniło. Po 2 takich próbach miałam już prawie 3 litry nalewki . Nadal mocnej jak diabli. W efekcie końcowym wlałam całosć do granka i pogotowałam chwilę. Odparowała częśc alkoholu i trochę wody dzieki czemu nalewka straciła na mocy i zyskała ciutkę na kremowości. Teraz jest fajna
Kilka slow o nalewce ode mnie...
Sporzadzilismy (ja i maz) owa juz na poczatku grudnia. Cukru bylo mniej niz w przepisie ze wzgledu na wyjatkowa slodycz tutejszych dakltyli...owoce zostaly tylko przepolowione, a i cukier zostal rozmieszany z alkoholem przed zalaniem owocow...(wodki bylo o wiele wiecej niz w przepisie!)
Degustacja nastapila w noc wigilijna... po kolacji...nalewka jest wsmienita, o bardzo swiatecznym aromacie i smaku....z pewnoscia powtorzymy w przyszlym roku, a jutro zrobie zdjecie temu co sie ostalo...
Z braku alkoholi 50% na naszym rynku (taka angielska fanaberia ), zalalismy owoce ABSOLUTEM i uwazamy, ze taka jest rownie doskonala...
U mnie co prawda owoce zachowaly swoja konstytucje i nalewka jest dosc klarowna...sadze jednak, ze Hazo ma racje...mniej rodzynek i daktyle w calosci...a pomarancze koniecznie "organic"...
Tez musze pamietac, zeby rozpuscic cukier w alkoholu Wodki na pewno uzylam wiecej niz w przepisie, po prostu wlalam tyle, zeby wszystko bylo przykryte
Bardzo nam smakowala i na pewno bede ja robic nie raz - moje uwagi:
- uzyc o wiele mniej cukru, ja uzylam chyba polowe mniej a i tak byla slodka
- do jednej dodalam plasterki kandyzowanego imbiru i ta nam najbardziej smakowala, byla wyrazniejsza w smaku i troszke ostrzejsza (mniej mdla)
A czy mogłybyście powiedzieć cos o smaku tej nalewki? Ciekawa jestem czy mi wyszła choć w połowie taka jak powinna być.... Moja smakuje kompotem wigilijnym, tym z suszonych owoców zmieszanym z alkoholem.... Tak ma być czy coś spaprałam ?
a ja chciałam zapytać kiedy należy nastawić nalewkę żeby była dobra na Boże Narodzenie?
Robiłam ja 2 lata temu i wtedy nastawiłam na początku listopada - na Boże Narodzenie była pyszna.
dziękuję bardzo, czyli mam czas, w takim razem nastawię ją razem z piernikami Aganiok na początku października
Zupełnie zapomniałam o tej nalewce - znajomy robił ja naście lat temu. ALE nie jako nalewkę a deser dla dorosłych
A więc kwintesencją nie jest picie, a jedzenie
Proporcji nie pamietam dokladnie, ale znając zdolności kulinarne niektórych mężczyżn nie trudno domyślić się, że robił to na oko - czyli po paczce suszonych owoców (rodzynki, figi, morele, daktyle, kalifornijskie śliwki i orzechy (laskowe!), a dodatkowo dzień przed podaniem wkrajał plasterki bananów (niestety lubią ciemnieć, ale smakują tu bosko), kiwi, cząstki mandarynek, pomarańczy, kwadraciki ananasa.
Bazą był esencjonalny kompot (niemal syrop) z suszonych śliwek. Oczywiście słodki. Do ciepłego dolewał spirytus (ew. wódkę) i tym zalewał bakalie. Robił to w pięknej misie, ktorą potem szczelnie przykrywał co by % nie uciekły i siup do lodówki na min. 3-5 dni. Potem dorzucał pozostałe owoce, a po 1-2 dniach serwował.
Przepyszny deser, serwowany w małych miseczkach. Konsumować powinno się łyżeczką
Ale UWAGA ! Bakalie i owoce wciągają zdradliwą ilość %. Pewna znajoma po łapczywym skonsumowaniu dwóch porcji miała problem ze wstaniem od stołu
Czasami ów znajomy robił niespodzianki i kompot śliwkowy zastępował kompotem (wywarem) z hibiskusa. Wtedy to kolor deseru połyskiwal czerwienią, a smak zmienial się zaskakująco.
[size="2"][/size]Witam.Ja dopiero raczkuje w świecie nalewkowym/a raczej pływam/ ,mam takie pytanie- czu ktoś nie próbował dodać do nalewki troche herbaty liściastej earl greya, mysle ,żę ładnie komponowałaby sie z reszta składników.
Jak tylko zacznie się nowy miesiąc zakupuję wszystkie składniki i zabieram się do roboty! (Bo w tym już i tak przesadziłam)
No i zastanawiam się w czym tę nalewke zrobić bo ja takich ładnych słoików jak Wy nie mam pustych....
Siostro Ducket...prawie oblizałam monitor Przepiękna!
Ja też zalałam
Robiłam tę nalewkę 2 lata temu. Owoce zostały z niej wyjedzone, a nalewki, przez zapomnienie, troszkę zostało do tej pory. Ściemniała, ale jest tak samo pyszna.
Owoce w zalewce wyglądają tak pięknie, że zrobiona w jakiejś ciekawej butli może być świetnym upominkiem.
Za każdym razem czytam wszystko, bo wciąż (o ironio) nie chce mi się pokopiować istotnych uwag, a pamiętam, że jest ich dość sporo - w tym roku postanowiłam zaoszczędzić trochę swego czasu w przyszłych latach - stąd pokopiowałam istotne uwagi osób, którym się zdarzyło tworzyć tę nalewkę. Uwagi pochodzą w większości z doświadczenia Hazo, ale nie tylko.
BAKALIE:
Nalewka mętna robi się od przekrojonych daktyli. Najlepiej wkładać je w całości.
Rodzynki też ją zamulają można dać ich mniej
Po mniej więcej połowie czasu "stania" nalewki, można wymienić plastry pomarańczy. Te pierwsze często brzydko wyglądają i psują cały efekt wizualny.
Można zastąpić część rodzynek dużymi suszonymi żurawinami.
CUKIER
NAJWAŻNIEJSZE - należy go rozmieszać z alkoholem i tym zalać owoce
Hazo w obawie, że cukier słabo będzie się rozpuszczał - najpierw wlała trochę rumu do garnka, wsypała cukier i leciutko podgrzała. Ale tylko leciutko, żeby nie uciekły procenty. Jak ta mieszanina ostygła, dolała resztę alkoholu. Cukier nie rozpuścił się całkowicie, ale te trochę prawdopodobnie rozpuściło się podczas stania (piszę prawdopodobnie, bo Hazo nie skomentowała faktu, po filtrowaniu)
Można zmieszać biały z brązowym.
Wg Bajaderki należy użyć o wiele mniej cukru - użyła go chyba o połowę mniej, a Jej nalewka i tak była słodka
ALKOHOL
Musi być go dużo więcej niż podane w przepisie (orientacyjne ilości poniżej).
Musi być co najmniej 50-cio procentowy (choć i 40% był w użyciu, niektórym to pasowało innym nie... - wszystko kwestia "gustu").
Sprawdzone połączenia alkoholowe:
- 1 l ciemnego rumu i dla wzmocnienia 200 ml spirytusu (na podwójną porcję)
- 850 ml rumu 37% i 150 ml spirytusu (na podwójną porcję)
- 1/2 l spirytusu rozcieńczonego do 50%
PRZYPRAWY
Cynamonu, (jeśli się lubi) można nie żałować. Hazo dawała dość duży cały kawałek.
Z goździkami należy uważać 4-5 sztuk wystarczy
Bajaderka do jednej dodała plasterki kandyzowanego imbiru i ta Jej najbardziej smakowała, była wyraźniejsza w smaku i troszkę ostrzejsza (mniej mdła)
FILTROWANIE:
Hazo: Ja swoją pierwszą przecedziłam, potem do upojenia filtrowałam i to był wielki błąd. Mimo parokrotnego filtrowania przez filtry do kawy (nie powiem ile to trwało) nadal jest mętna. Potem robiłam drugą i dokładnie sobie o niej poczytałam i poukładałam owoce warstwami przedzielonymi pomarańczą, zalałam alkoholem wymieszanym z cukrem (w pierwszej zrobiła mi się cukrowa skała na dnie słoika) i tak zostawiam. Będzie picie i jedzonko.
(możnaby wkleić te uwagi na pierwszej stronie...)
jaka bardzo dobry pomysł
Od siebie mogę dodać tyle.
Zastosowałam się do waszych uwag w ubiegłym roku.
Zrobiłam tę nalewkę z 600ml alkoholu.
Użyłam 55dag owoców suszonych/orzechów.
5 dag cukru brązowego.
+pomarancza, przyprawy.
IMHO nalewka potrzebuje dluzszego lezakowania.
W tym roku w ogole nie dodam cukru, bo na 5 dag cukru i tak slodka wyszla.
A ja zapomniałam dodać cukier i zastanawiałam się czy wogóle to robić. Nalewka stoi dopiero 2 tygodnie i niestety zmętniała - mimo, że owoce dawałam w całości.
Przeczytałam i nastawiłam:) Wiem, ze troszkę późno ale zobaczymy jaka wyjdzie. Jestem bardzo ciekawa:)
pyszna jest
podjęłam decyzję. Jutro kupuję ozdobne słoiki, będzie jak znalazł za rok. Jak doczeka
znalazłam resztki zeszłorocznej, zgęstniala, pyszna jest
muszę chyba zrobić we wiadrze bo w tamtym roku szybko poszła mało było.........
ile by nie było to i tak by mało było
w tym roku tez sie biore za nalewkowanie
ciekawe, co z tej wyjdzie, bo z Malibu takie srednie mialam doswiadczenia....
Hmmmm a ja mam gdzieś w piwnicy butelkę takiej sprzed paru lat
super wygląda! ja kapletuje skladniki brakuje mi tylko pomaranczy i fig i w przyszłym tygodniu pewnie nastawię
O, już chyba najwyższa pora żeby zrobić, co?
Siostro bardzo dekoracyjnie wygląda Twoja nalewka w tym słoju ja już moja nastawiłam
A ja nastawiam w najbliższy piątek - znów się nie spostrzegłam, że tak późno...
Chyba zrobię dzisiaj.
Nada się już na święta jak myślicie ?
Nadać się nada
Ale mnie taka świeża w zeszłym roku niezbyt wchodziła.
Za to jak się jej napiłam w zeszłym tygodniu...mmmmm paluszki lizać Jak widać czas robi swoje.
Moja już stoi na samą myśl o jej smaku mlaskam... w tamtym roku miałam przerwę (jako matula karmiąca) dlatego jestem niecierpliwa...
W tym roku zrobiłam eksperyment takowy: z jednej pomarańczy wycisnęłam sok, który następnie podgrzałam rozpuszczając w nim cukier. Po przestudzeniu zalałam takim syropem przygotowane w słoju składniki, a na końcu wlałam rum. Pozwoliłam sobie na swego rodzaju rozcieńczenie alkoholu, gdyż mój rum miał moc.
Taka metoda na rozpuszczenie cukru jest bardzo skuteczna... zobaczymy jak smakować nam będzie nalewka
Ale fajna! Poda przepis mojemu teściowi in spe ;), bo on jest miłosnikiem wyrobu domowych nalewek. Brzmi świetnie.
Nalewkę przefiltrowałam+degustacja,ale co zrobić z bakaliami????
A ja mam przy okazji pytanie właśnie odnośnie owoców z nalewek. Mam też truskawkową nalewkę i taką wieloowocową czyli- truskawki,maliny,wiśnie itp . Czy po zlaniu nalewki takie owoce można np przechować w słoikach i zapasteryzować żeby później użyć czy może bez pasteryzowania ?
Dziewczyny - ŻADEN KEKS!!! Ło matko, przecież cały alkohol odparuje...
Żartuję oczywiście - bardzo lubię moje wiśnie z wiśniówki w serniku (pieczonym) tak, że w innych ciastach owoce i z tej nalewki się powinny sprawdzić, tylko trzeba mieć świadomość, że (patrz wyżej) Możnaby je też do jakichś ciast z kremami używać... albo zjadać z bitą śmietaną - po prostu traktować je jako bakalie ( o takich pomysłach tu "słyszałam").
Polecam lody plus te owoce, tudzież są przepyszne, jako dodatek do gorącej herbaty, super też smakują solo.
Owoce z nalewek (tak mnie tu uczono) się nie zepsują - alkohol im na to nie pozwoli. Można je przechowywać w chłodnym miejscu, tylko koniecznie słoik szczelnie zakręcić (ze względu na procenty ).
W ramach tegorocznego komentarza do przepisu - pomysł z rozpuszczeniem cukru w soku z pomarańczy się sprawdził (do powtórzenia)
A ja nastawilam nalewke w tamtym tygodniu. Boze Narodzenie dopiero za rok ale przeciez taka zima... Prawie jak w B.Narodzenie. Przyda sie na zimne wieczory
pije ostatni kieliszek, tyle zachowało sie jakos z Bożego Narodzenia
boska jest
wyciagam,żeby nei zapomnieć
chyba zrobię w charakterze prezentów.
A ja muszę wysłać mego chłopczyka po alkohol, bo już czas... już czas...
kurcze już czas robić ?
owoce można zanurzyć w rozpuszczonej gorzkiej czekoladzie i wykorzystać do tworzenia bombonierki
mam i ja
Nastawiłam. Cukru nie dawałam wcale, bo miałam bardzo słodkie tunezyjskie daktyle i morele.
Zalałam wódką wzmocnioną 70-procentową łącką śliwowicą.
Kupiłam jasne, greckie rodzynki - może nie będą powodowały mętnienia nalewu.
I ja nastawilam Ale bez daktyli, bo nie moglam nigdzie znalezc. Dorzucilam imbir kandyzowany. Zalalam znacznie wieksza iloscia wodki (znalazlam 50%).
Ja też dałam kilka plasterków kandyzowanego imbiru i więcej alkoholu, ale i tak mam obawy, czy po sześciu tygodniach zostanie z niego choć kieliszek, bo większość wypiły owoce.
u mnie już nastawiona
Kurcze, dziewczyny, chciałyśmy z siostrą zrobić tę nalewkę w formie prezentu Bożonarodzeniowego dla rodziców, ale na śmierć zapomniałyśmy... Robić, czy już za późno?
Siostro, jakie masz proporcje w tym słoiku? o płyn mi chodzi ;) i jakiej wielkosci słoik?
nie wiem jakie proporcje, bo ja bez proporcji robię
słoik tak ok. 1,5 - 2l
i lałam spirytusu z woda tyle, zeby zakryło
nie dawałam cukru, bo i tak jest zawsze słodkie
na pewno trzeba dużo więcej alkoholu niż w przepisie
...a jaki smak tego napoju wychodzi?
słodki, bakaliowy, świąteczny
dzięki siostro:) jak 2l słoika to dam rade
Jak dla mnie to smak troszke za slodki. Ale bardzo przyjemny.
uff! ale mocna! nie pamietam alkoholu jaki dalam, ani ilosci cukru, na slodkosc jest idealna
a z procentami musze cos zrobic, moze podgotowac jak jaco, a moze dodac soku z pomaranczy jak jaka
zlałam i wyszło mi 0,75 litra, dosyć mocne, dolałam trochę wody
nie dawałam wcale cukru i wyszła idealna
siostro; chlupnelas tak poprostu wody? jesli dzisiaj mi sie nie uda, to jutro tez doleje
tak, bo spróbowałam i mnie lekko potrząsnęło ;)
robiłam na bazie spirytusy, nie wódki (choć spirytus rozcieńczyłam wcześniej)
w takim razie tez chlupne
zapomniałam sie poskarżyć ,że przez Was znów musiałam przezwyciężyć swoje lęki i tydzień temu i ja nastawiłam te delicje.
dałam po 10 dkg. :śliwek,daktyli,fig,rodzynek,żurawin(y?) ,2 pomarańcze do ok.2 litrowego słoja,zasypałam 4 łyżkami cukru, i zalałam to chamską czyściochą.
co prawda zmętniała ,więc wczoraj spróbowałam co i jak i dla mnie-po zaledwie tygodniu!!!-pyszności
Nasza prawie wypita
Robilyscie cos z owocami z tej nalewki? Moze jakis keks? Jakies pomysly?
Tez troche zjedlismy, ale czesc zostala i tak sobie mysle jak to wykorzystac?
ja dodawałam do piernika takie nasączone bakalie
ale w sumie jeszcze mi zostały
Zrobiłam tę nalewkę na święta. Jest pyszna Dziś zamierzam zrobić ją jeszcze raz żeby mogła dłużej sobie postać
Dla porównania zostawiłam trochę zeszłorocznej. Mam tylko nadzieję że obie nie zostaną wypite w najbliższym czasie
A co do bakalii - część obtoczyłam w czekoladzie część dodałam do sernika na zimno. Jak dla mnie sernik był super choć niektórzy twierdzili że za mocno czuć w nim alkohol. Owoców zostało mi jeszcze sporo (na pewno na więcej niż jeden sernik ) więc może macie jeszcze jakieś fajne pomysły na wykorzystanie tych bakalii?
Ps. To mój pierwszy post Witam wszystkie użytkowniczki i użytkowników forum
Wykorzystalam te owoce - zrobilam blyskawiczne ciasto na oleju i na wierzch wylozylam nalewkowe owoce. Wyszlo naprawde smaczne Czuc nalewka - ale tak lekko, w sam raz.
Czy to nie pora pomyśleć o nalewce na Święta? Ja właśnie myślę i dlatego wyciągam bo mam zamiar nastawić w tym tygodniu.
ja już mam zrobiona listę zakupów i jutro ruszam na łowy :D w tym tygodniu mam plan zalać owoce
Mam pytanie, czy zamiast orzechów włoskich mogę dać migdały? nie popsuje tym nalewki?
Zrobiłam w końcu z orzechami, znalazłam kilka w szufladzie , tylko nie mogę nigdzie kupić cynamonu w kawałku. Moja nalewka już od tygodnia grzecznie stoi w kąciku obok nalewki z tarniny, dzikiej róży, żurawiny i wina w winogron. Będzie się działo
Cynamon w kawałku jest dostępny na półkach z przyprawami, na pewno znajdziesz.
Wiem gdzie szukać cynamonu, problem w tym że " już nie ma", albo zdziwienie "ale o co chodzi". Zamość jest mały, czasami trudno niektóre produkty kupić, ale ja się nie poddaje, na pewno go dopadnę, mam jeszcze kilka sklepów do sprawdzenia.
Mam cynamon
Moja tegoroczna dziś zrobiona:
hazo, śliczne
Oj tak,tak już czas już czas ją nastawiać
Z tego co pamiętam owoce z tej nalewki bywają niebezpieczne.
Zajada się je radośnie ,
a jak człowiek chce wstać , to się coś dziwnego z grawitacją dzieje
Właśnie zalałam owoce
Mam jednak pytania: w jakiej temperaturze to przechowywać i czy w ciemnym miejscu. Na pewno było to w informacji ale jak zwykle przeoczyłam. "zielona" całkowicie jestem w temacie nalewkowym.
Jo_anno powiem szczerze-niegdy sobie takimi drobiazgami głowy nie zawracałam
Ale mi nie przeszkadza też to że robi się mętna od daktyli
To może poczekaj aż ktos bardzie kompetentny się wypowie.
Ja stawiam ją w kuchni w takim półcienistym miejscu,stanowczo na widoku-żeby móc oczy nacieszyć,
a temperatura jak to w kuchni-raz pokojowa,raz wyższa,a jak wietrzę to niższa
moje juz z miesiac stoją niedługo pora na wymianę pomarańczy
Postawilam w kuchni na półce, swoja droga całkiem fajna dekoracja
Tylko lepiej nie próbować czy już smaczna,bo można tak po łyżeczce,po łyżeczce i pół sloika wyssać,
i znów od początku trzeba nastawiać.
A zostaje Wam tej nalewki do wypicia więcej niż parę kieliszków?
Bo u mnie owoce wypiły cały alkohol i nalewki został naparstek.
Była to jedyna nalewka, którą zjedliśmy, zamiast wypić.
ja dopiero dziś znalazłam ten przepis szkoda bo na swięta już nie zdążę zrobić .
wstawie jednak i będzie w sam raz na moje urodziny musze tylko kupić daktyle i śliwki
Nalewka nastawiona:)
Od dawna się przymierzałam, dzisiaj zrobiłam. Wiem, że to już nie Bożonarodzeniowa a na Trzech Króli ale co tam
Zrobiłam z podwójnej porcji owoców + 3 szklanki spirytusu i 3 szklanki wody. Część wody podgrzałam i rozpuściłam w niej cukier. Kiedy przestygło dodałam pozostałe płyny, zamieszałam i zalałam owoce. Wyszły mi 3 słoiki po ok. 0,9l
Miałam mniej daktyli (150g) to uzupełniłam żurawiną i 50g rodzynek też zastąpiłam żurawiną.
Prezentuje się pięknie
Heleno, czy takie ilości nie podpadają już pod jakiś paragraf?
Moja do zlania, ale do konsumpcji chyba na koniec karnawału wydam.
Rosalind, posadzą Cie z Heleną w jednej celi.
Jak sie przyznam, że mój ma też 3 litry, to będziecie miały towarzystwo.
U mnie też się robi - niewiele w porównaniu z Wami - ok 1 l.
Póki co tylko pomarańczowa ( po nie możemy się dogadać, jakie owoce dodać), ale obłędnie pachnie!
To ja zgłaszam się na ochotnika do noszenia paczek, mnie nie zapuszkują .
Dziękuję, może nie, zebyśmy nie upasły się na tym wikcie, ale przydałby się nam dobry advokat
Mario, domyślam się, że nalewkowo jesteś "czysta" .
Ja tak ino ślubny zbrukany a to się nie liczy .
Jest zatem nadzieja, że sie tu spotkamy na
Mam nadzieje, Aniq, że będzie to okoliczność łagodząca.
Ja właśnie sprawdzałam jakość swojej. Wydała mi się dość mocna i mało słodka, bo prawie nie dałam cukru licząc na słodycz owoców. Dolałam trochę grenadiny, która tu bardzo dobrze się wpasowała. Cieszę się, że będę miała pyszne załączniki do prezentów.
No jak tam, robicie? Moja już stoi 2 tyg, pachnie obłędnie i chyba muszę ją zakopać bo inaczej nikt po za mną jej nie skosztuje
Pierwszy raz zrobiłam, nie trzymałam się ściśle ilości, wszystkiego po trochu dałam. Teraz tak sobie myślę, że przecież trzeba będzie zlać i no właśnie kiedy?
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)