- Sie 7, 2006
- 1,017
- 0
- 0
Wigilijna kasza "Kuba"
1,5 kg kaszy jęczmiennej (średnia mazurska)
ok. 1 i 1/2 kostki dobrego masła
2 szklanki suszonych grzybów (połamanych i upakowanych w tych dwóch szklankach
woda z moczenia grzybów
5-7 ząbków czosnku
Kaszę opłukać raz, wrzucić do gara, wlać wody więcej niż kaszy, uważnie posolić, dodać 3/4 kostki masła, gotować na malutkim ogniu.
Przygotować sobie sitko. Grzyby opłukać i namoczyć w wodzie, gotować w osobnym garnku, jak będzie ubywało wody w kaszy to dolewać przez sitko wody z gotowania grzybów a potem dolewać świeżej wody do garnka z grzybami i dalej je gotować. I tak w kółko póki się nie ugotuje kasza i grzyby. Taki myk stosuje moja Mama, wg tego co podpatrzyła u Prababci Heli
) Dzięki temu kasza w czasie gotowania nabiera grzybowo-maślanego aromatu.
Pod koniec gotowania się kaszy dodać przeciśnięty czosnek (tak żeby się trochę pogotował i nie był surowy a jednocześnie żeby nie wygotował się aromat, więc to tak na wyczucie). Na wyczucie musi być tez ilość czosnku, dużo ale tez nie przesadzić bo wtedy kasza będzie dziwnie cierpka. 5 ząbków będzie ok, dwa dodatkowe to na wyczucie jakby było za mało.
Kiedy kasza będzie już miękka dodać zmielone grzyby, resztę masła i czarny pieprz. Wymieszać i jeszcze chwilę podgrzać, uważając bo wredulstwo lubi się przypalać.
Proporcje i sposób wykonania dokładnie taki ja "u babci" więc nie brzmi może super-prosto
Jak będę w posiadaniu foty to wrzucę, choć nie jest to jakieś malownicze danie: ot szara breja za to pachnie obłędnie
* proporcje na naprawdę WIELKI GAR. Jeśli ktoś się skusi spokojnie można na pierwszy raz spróbować z 1/4 porcji
1,5 kg kaszy jęczmiennej (średnia mazurska)
ok. 1 i 1/2 kostki dobrego masła
2 szklanki suszonych grzybów (połamanych i upakowanych w tych dwóch szklankach
woda z moczenia grzybów
5-7 ząbków czosnku
Kaszę opłukać raz, wrzucić do gara, wlać wody więcej niż kaszy, uważnie posolić, dodać 3/4 kostki masła, gotować na malutkim ogniu.
Przygotować sobie sitko. Grzyby opłukać i namoczyć w wodzie, gotować w osobnym garnku, jak będzie ubywało wody w kaszy to dolewać przez sitko wody z gotowania grzybów a potem dolewać świeżej wody do garnka z grzybami i dalej je gotować. I tak w kółko póki się nie ugotuje kasza i grzyby. Taki myk stosuje moja Mama, wg tego co podpatrzyła u Prababci Heli
Pod koniec gotowania się kaszy dodać przeciśnięty czosnek (tak żeby się trochę pogotował i nie był surowy a jednocześnie żeby nie wygotował się aromat, więc to tak na wyczucie). Na wyczucie musi być tez ilość czosnku, dużo ale tez nie przesadzić bo wtedy kasza będzie dziwnie cierpka. 5 ząbków będzie ok, dwa dodatkowe to na wyczucie jakby było za mało.
Kiedy kasza będzie już miękka dodać zmielone grzyby, resztę masła i czarny pieprz. Wymieszać i jeszcze chwilę podgrzać, uważając bo wredulstwo lubi się przypalać.
Proporcje i sposób wykonania dokładnie taki ja "u babci" więc nie brzmi może super-prosto
Jak będę w posiadaniu foty to wrzucę, choć nie jest to jakieś malownicze danie: ot szara breja za to pachnie obłędnie
* proporcje na naprawdę WIELKI GAR. Jeśli ktoś się skusi spokojnie można na pierwszy raz spróbować z 1/4 porcji
Ostatnią edycję dokonał moderator: