Ciasto truskawkowe jaglano-ryżowe

Na prośbę Izoldy zamieszczam przepis, którego źródło znajduje się na forum www.wegedzieciak.pl


Ciasto truskawkowo-jaglane

Składniki na ciasto:

1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
1,5 szklanki wrzątku
szczypta soli
1/8 łyżeczki kurkumy
1/3 szklanki oleju (użyłam rzepakowego)
1 i 1/2 szklanki mąki ryżowej (dodałam więcej)
2 czubate łyżki wiórków kokosowych
1 łyżeczka cynamonu lub dowolnego aromatu (użyłam rumowego, ale myślę, że lepszy byłby np. waniliowy)
od siebie dodałam parę pokruszonych pastylek słodziku, ale dla tych, co nie mają bardzo słodkich wymagań, bez słodzika też będzie w porządku.

Nadzienie:

1/2 kg truskawek (zrobiłam pół na pół z czerwonymi porzeczkami)
2/3 szklanki rodzynek (dodałam całą szklankę)
2 łyżki wiórków kokosowych
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
niewielki słoiczek dżemu kwaskowatego (pominęłam)
ode mnie łyżka miodu, bo wydawało mi się za kwaśne, oczywiście w wersji wegańskiej np. syrop z agawy, ja nie miałam

Wykonanie:

Gotować kaszę w 1,5 szklanki wrzątku z dodatkiem soli i kurkumy przez 40 minut na małym ogniu. Mi kasza szybko wchłaniała wodę, więc dolałam trochę, niestety przeholowałam, potem była zbyt lejąca, więc musiałam dodać więcej mąki ryżowej. Do gorącej ugotowanej kaszy dodać olej, 1/2 szklanki mąki ryżowej, aromat lub cynamon, dokładnie wymieszać lub zmiksować mikserem. Wystudzić. Dodać resztę mąki, wymieszać. Spokojnie da się mieszać łyżką, mikser nie będzie konieczny, no chyba, że ktoś lubi . Podzielić ciasto na 3/4 i 1/4. Do mniejszej części dodać 2 czubate łyżki wiórków. Tortownicę wysmarować olejem, wylepić spód i boki większą częścią ciasta, pamiętając o zrobieniu wysokich brzegów. Użyłam niezbyt dużej tortownicy, bodajże 22 cm.

Truskawki podgrzać na małym ogniu, zagotować z wiórkami i rodzynkami. Do 1/3 szklanki zimnej wody dodać mąkę ziemniaczaną, rozrobić i wlać do truskawek. Zagotować. Wystudzić.

Na ciasto wyłożyć dżem i truskawki. Drugą część ciasta pokruszyć na wierzch i lekko docisnąć do truskawek. Piec w średnio nagrzanym piekarniku. Osobiście najpierw podpiekłam spód parę minut, a potem wyłożyłam nadzienie i podpiekałam znów bodajże około 10 minut. Wystudzić. Najlepiej, by chwilę posiedziało w lodówce, nadzienie nie będzie się rozpadało.

Ciasto jest rewelacyjne, u nas bardzo wszystkim smakowało. Nawet mój wybranek, który uwielbia wszelkie niezdrowe słodycze, nie zorientował się jaki jest skład ciasta. Wygląda zupełnie jak zwykłe, białe. Następnym razem zrobię szarlotkę z przepisu na ten spód Niestety zdjęć nie ma, bo wszystko zniknęło w błyskawicznym tempie.

Smacznego!

Się tyle napracowałam, a tu taka kiszka...

Się tyle napracowałam, a tu taka kiszka...