![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]()
Post
#1
|
|
uczeń ![]() ![]() ![]() Grupa: Złoty użytkownik Postów: 798 Dołączył: 6-March 10 Skąd: Śląsk Użytkownik nr: 20.671 ![]() |
Miałam ochotę na ciepłe żytnie bułeczki...
Wzięłam 4 łyżki zakwasu żytniego razowego, niepełną łyżkę cukru, łyżeczkę pokruszonych świeżych drożdży. Drożdże roztarłam z cukrem, dodałam zakwas, zamieszałam i odstawiłam na 20 minut. Przygotowałam 500g ciepłego płynu: wymieszałam wodę z mlekiem, dowolne proporcje, i rozpuściłam w tym łyżkę soli. Wymieszałam maki: ok 400g żytniej 720, 50g żytniej 1400, ok 200g pszennej 550, ok 50 g pszennej 2000 Do mąk wlałam zaczyn drożdżowo-zakwasowy. wymieszałam i zagniatałam wlewając płyny (wszystkie), podsypując w razie konieczności pszenną 550. Ciasto nie powinno się tak okropnie ''żytnio'' kleić. Zagniatać kilka minut, ciasto ma wyjść miękkie, ale takie by dało się z niego formować zwięzłe bułki. Następnie wlałam do ciasta oliwę z oliwek, na oko, myślę że jakoś 2-3 łyżki i znowu zagniotłam, włożyłam do miski i odstawiłam na 3h składając ciasto raz, w połowie, powinno przyrosnąć o 50% Następnie ciasto podzieliłam na 8 części, oczywiście można na mniej, jednak ja wolę duże bułki. Uformowałam 8 kulek, ułożyłam w niedużych odstępach na naoliwionej blaszce, odstawiłam do podwojenia objętości. Po tym czasie nagrzałam piekarnik do 220 st C. Bułki posypałam mąką żytnią i na każdej zrobiłam przedziałek patyczkiem do szaszłyków, głęboki, i odstawiłam na 5-10 min do napuszenia. Potem siup do piekarnika i d zbrązowienia się skórki. To improwizacja była, proporcje nie są dokładne, ale może ktoś się skusi bo są naprawdę smaczne ;) nie mają chrupiącej skórki, są dość ciężkie, ale też puchate i mięciutkie. |
|
|
![]() ![]() |
Wersja Lo-Fi | Datenschutzerklärung | Impressum | Aktualny czas: 11th December 2019 - 10:02 |