Frittatine di pasta, czyli smażona przekąska z makaronu

dziunia

Moderator
Członek ekipy
Paź 30, 2004
27,454
7
38
Źródło przepisu tu: http://kuchniapodwulkanem-anthony.blogspot...li-smazona.html Polecam w ogóle cały blog, bardzo dobre przepisy i ładne, apetyczne zdjęcia
fiesgrins.gif


Frittatine, to w zasadzie takie makaronowe kotleciki, bardzo dobry sposób na 'rozmnożenie' makaronu, są IMO zdecydowanie bardziej sycące, niż taka sama porcja makaronu podanego z sosem. No i na pewno będą lubiane przez dzieci, sprawdzą się też jako przystawka na rożnego rodzaju niezobowiązujące
icon_wink.gif
imprezy.
Do zrobienia moich frittatine użyłam ciut innego makaronu, bo takich malutkich kolanek, jednak polecam użycie bucatini, cieńszy makaron lepiej się tu sprawdzi, lepiej będzie się trzymał, choć te moje kolanka wypadły tez nieźle. Podałam frittatine z prostym sosem z passaty pomidorowej na ciepło, ale bardzo dobrze pasuje tu też jakaś sałata.
Zmniejszyłam składniki do 3/4 podanych w oryginale i wyszło mi ponad 30 frittatine o średnicy ok. 6 cm i wysokich na ok. 3-4 cm, więc całkiem sporo. Nie użyłam tez groszku oraz wina, ponieważ większość jedzących groszku nie znosi, a tym samym dodanie wina mijało się z celem. Przepis podaję jednak dokładnie za źródłem, proporcje każdy może dobrać wg uznania własnego
icon_smile.gif

Aha, wbrew pozorom zrobienie frittatine nie jest aż tak pracochłonne na jakie wygląda
icon_wink.gif
Wszystko można przygotować wcześniej, a potem już tylko wycinanie, panierowanie i smażenie
icon_smile.gif


"Skladniki:

500 g makaronu bucatini (ewentualnie grube spaghetti, vermicelli)

Makaron nalezy ugotowac w osolonym wrzatku al dente. Dokladnie odcedzic. Ostudzic i pokroic na kawalki. Plus minus 4 - 5 centymetrowe.

200 g gotowanej szynki (prosciutto cotto)
200 g swiezego lub mrozonego groszku (moze byc i z puszki)
kieliszek bialego wina
pol malej cebuli
oliwa
sol

Na niewielkiej ilosci oliwy podsmazany na zloto drobno posiekana cebulke. Dodajemy groszek, podlewamy go winem lub odrobina wody, lekko solimy i dusimy pod przykryciem do miekkosci. Gdy groszek jest miekki dodajemy pokrojona w drobna kosteczke szynke i chwile razem przesmazamy. Studzimy.

100 g maki
100 g masla
1 litr mleka
sol

Z podanych skladnikow przygotowujemy gesty beszamel. Na patelnie, na roztopione maslo wsypujemy make i dokladnie ja w nim rozprowadzamy. Chwilke podsmazamy (zasmazka ma byc wciaz jasna). Wlewamy mleko ciagle mieszajac. Solimy do smaku i doprowadzamy do wrzenia ciagle mieszajac tak, aby nie porobily nam sie grudy. Studzimy.
Do pokrojonego makronu bucatini dodajemy wczesniej przygotowany groszek z szynka i beszmel.

Dodajemy rowniez:

300 g sera mozzarella (provola, aurichio, scamorza lub innego tego typu)
100 g drobno startego parmezanu lub pecorino
pieprz do smaku.

Wszystko razem dokladnie mieszamy i wykladamy na blache, tak aby masa miala wysokosc okolo 2- 3 cm. Dokladnie przyciskamy, aby masa byla zbita. Odstawiamy mase do stezenia, do lodowki na jakies pol godziny, godzine.

Foremka wycinamy z zastygnietej masy nasze frittatine. Najlepiej, gdy frittatine maja okolo 6 cm srednicy. Do wycinania mozemy uzyc odpowiedniej foremki, szklanki itp. Ja uzylam filtra do kawiarki o podobnej srednicy. Obrzynki z makaronu razem ugniatamy i rowniez z nich wycinamy frittatine. Zobaczycie, ze nic nie zostanie na koniec.

Nastepnie przygotowujemy tzw. pastelle, czyli cos na wzor gestego ciasta, w ktorym bedziemy maczac nasze frittatine.
600 ml wody
400 g maki
sol

Do wody dodajemy szczypte soli i stopniowo dosypujemy make. Mieszamy caly czas tak, aby powstalo nam geste ciasto bez grud.

Frittatine jedna po drugiej zanurzamy w ciescie i odkladamy na duzy polmisek.
Do osobnego naczynia wsypujemy bulke tarta i zanurzone w ciescie frittatine dokladnie w niej obtaczamy.
Zanim zaczniemy smazyc nasza przekaske najlepiej odstawic ja na pol godziny do lodowki.
Smazymy w glebokim oleju. Po usmazeniu odkladamy na papierowy recznik w celu odsaczenia z tluszczu.
I ... mmmm ... mmmm ... zajadamy
icon_biggrin.gif
)) Sa pyszne!

W zaleznosci od tego jak duzej foremki do wycinamia uzyjemy i jak grubo rozprowadzimy mase tyle wyjdzie nam frittatin. Wg przepisu mialo byc ich 20. Mi wyszlo 35. Nie nalezy sie tym zbytnio przejmowac. Opanierowane frittatine przechowuje sie 2 - 3 w lodowce. Mozemy tez opanierowane zamrozic. Mamy je wtedy do dyspozycji w kazdej chwili. Najlepiej wczesniej przez pare godzin je rozmrozic i pozniej smazyc. W smaku niczym sie nie roznia od tych smazonych bezposrednio po przygotowaniu."

Moje wyszło jak widać poniżej, więcej zdjęć z poszczególnych etapów produkcji jest na blogu autorki
icon_smile.gif


3Oi213DfQ5aJcVQh7X.jpg
 
Ostatnią edycję dokonał moderator: