Źródło: rodzinny przepis
Pewnie ile gospodyń, tyle wersji, podaję swoją na prośbę Ewuni123
2,5 kg ogórków
1,5 główki czosnku
4 łyżki soli grubej
2 łyżeczki chilli
0,5 kg cukru
8 łyżek oleju
1,5 szklanki octu spirytusowego 10 %
Nieobrane ogórki przekroić wzdłuż na cztery części, zasypać solą i odstawić na 8 godzin. Odlać wodę, posypać chilli. Rozgnieść czosnek, zagotować w oleju, polać gorącym ogórki. Zagotować ocet z cukrem, polać ogórki i odstawić na 12 godzin. Nałożyć w słoiczki i pasteryzować od momentu zagotowania 2 minuty.
Z tej ilości wyszło mi 5 słoików dżemowych o pojemności 330 ml.
Izolda z czym później podajesz te ogórki?
Ja je uwielbiam z pastą litewską (zaraz wklepie bo jeszcze nie ma przepisu) i ciemnym chlebem, a do tego koniecznie ziemne piwo, żeby schłodzić przełyk, ale one nie są takie wściekle ostre, że oczy wychodzą z orbit, są dość pikantne powiedzmy.
czyli do kanapek się nadają ?
Jasne, głównie do kanapek, ale mogą robić też za dodatek obiadowy.
Czy zalewy straczy, aby zalać do pełna słoiki? Wydaje mi się jej mało...
Alicjanko spokojnie wystarcza, te ogórki lekko miękną po nasoleniu, ale są nadal chrupiące i dzięki temu można je ciasno upchnąć w słoiczku, one nie mają w tym luźno pływać, mi tej zalewy zawsze zostaje.
Izoldo dziękuję
Ogórki zasypałam solą, wieczorem będę robiła zalewę.
No i takiego smaka sobie nimi narobiłam, że od razu robię z podwójnej porcji
I słusznie zrobiłaś, są naprawdę pyszne, ja też wczoraj dorabiałam, bo jak znam życie, to połowę wyżrę przed zimą
Ja też je dzisiaj robię ale na razie z jednej porcji, właściwie to tak na próbę. Trochę się jednak boję tej chilli...
Nie bój się Maraa, to chilli rozpuszcza się tylko w oleju, jak to się razem wszystko wymerda, to całe chilli nie trafi do słoiczków, bo ono się unosi na powierzchni tylko razem z tym olejem, pamiętaj, że trochę zalewy zostaje, nie wiem czy Ty rozumiesz o co mi chodzi, bo przez ten upał się wysłowić nie mogę One nie są diabelsko ostre, nie będziesz zionąć ogniem, a dobre są do jedzenia zaraz na drugi dzień po zapasteryzowaniu, jak dobrze wystgną.
Cud, miód, malina!! Pyszności!!
Izoldo dzięki za fantastyczny przepis
Właśnie zjadłam prawie cały słoik (taki od dżemu) ze świeżym chlebem. No musiałam wypróbować jak wyszły
Są ostro-słodkawe (z przewagą na ostro ). Myślę, że idealnie będą pasowały do grilla.
Dla mnie rewelacja!!
Z podwójnej porcji wyszło mi 3 słoiki takie od dżemu i 4 takie większe, ok 700 ml - myślałam, że będzie więcej ale po tych kilku godzinach w soli, a poźniej w zalewie zrobiły się jakby mniejsze
Hurra Alicjanko bardzo się cieszę, że Ci smakują, ja też jak już siądę do słoiczka, to nie przestanę póki dna nie widać
"Krokodylki" bardzo mi się podobają nie ważne jak zwał, ważne, że smakują
bardo podobny przepis do tego co był swego czasu na Czarnej Oliwce jako ogórki po chińsku - były naprawdę pyszne
Tej nazwy nie znałam, przepis mam już od kilku lat, podzieliła się nim ze mną koleżanka mamy
Zrobiłam dziś z 1,6 kg ogórków. Wyszły mi cztery słoiki o pojemności 0,3 l i jeden malutki na dokładkę.
Nieco zmieniłam technologię, bo pamiętam, że kiedyś robiłam ogórki po chińsku z oliwkowego przepisu i czosnek gotowany w oleju niespecjalnie mi smakował ( byl gorzkawy), więc teraz posiekałam go w plasterki, dodałam do ogórków i zalałam gorącym ( ale nie wrzącym) olejem. Zmniejszyłam tez nieco ilość chilli, zastępując je słodka papryką.
Nastepnym razem zmniejszę też trochę ilość składników zalewy, bo nie lubię, jak mi zostaje.
Joanno mój czosnek nie jest gorzki mimo przeciskania przez praskę, ale ja robię tak, że wlewam olej do rondelka, do zimnego wciskam czosnek i dopiero włączam gaz, w momencie kiedy zaczyna się gotować, mieszam, ściągam z gazu i wlewam do ogórków, smażę dosłownie chwilkę, żeby czosnek stracił tylko posmak surowizny. Dla mnie te ogóry nie są za ostre, daję chilli tyle co w przepisie, ale wiadomo, każdy do swego podniebienia musi przystosować Pewnie też zależy to od ostrości chilli.
Następnym razem zrobię tak, jak piszesz - widocznie wtedy coś naknociłam, że wyszedł gorzki.
Potwierdzam te ogórki sa genialne właśnie leżakują w zalewie u mnie w kuchni ja tylko dokładam do nich 1,5 łyzki papryki ostrej i 1,5 łyżki papryki słodkiej sa bardziej łagodne i pyszne
ja niestety nie mam dostepu do malych ogorkow - moge takie wielkie ogory tez tak zrobic?
Asiko ale masz na myśli przerośnięte gruntowe czy szklarniowe, duże gruntowe to na pewno się nadają, wycięłabym tylko pestki i pocięła nie na ćwiartki, a na odpowiednio więcej kawałków ( w zależności od wielkości ogóra), niestety ze szklarniowymi nigdy nie robiłam, więc nie wiem czy się nadają
No to czekam na wrażenia z konsumpcji
pewnie szklarniowe..ale sprobuje
A ja taka prosta wodę mam wylac i nie bedzie mi potrzebna i te ogórki posypac chili tak:
pozdrawiam
Jola
Tak Jolciu, słoną wodę trzeba wylać, nie będzie później potrzebna
Ogień! Niebo ogniste w gębie
Coś wspaniałego!!!
Właśnie otwarłam pierwszy słoik od czasu jak je zrobiłam (długo wytrzymałam, co?? )
I pożarłam pół słoika. Do tego 2 szklanki soku (koniecznie!)
Dla mnie to najlepsze ogórki jakie jadłam!
Alicjanko byłaś bardzo dzielna a do tych ogórków polecam Ci moją pastę litewską:
http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=25286&hl=
i kufelek zimnego piwa, to dopiero jest wypas, że tak powiem
Bardzo się cieszę, że Ci smakują
Własnie zrobiłam z potrójnej porcji.
Powtorzę się: uwielbiam te ogórki - najlepsze jakie jadłam
A wiesz Alicjanko, że dziś myślałam o Tobie? Byłam ciekawa czy będziesz robić w tym roku.
Ja też się wzięłam do roboty, moje właśnie się solą, ja potrójnej porcji robić nie będę, bo tylko ja je jem, połówek jakoś się nie przekonał .
Za to bardzo się cieszę, że Tobie tak smakują .
Izoldo, ja też je jem sama (mąż czasami ale w małych ilościach) ale potrójna porcja będzie w sam raz bo teraz musiałam sobie je dawkować, aby za szybko nie zjeść.
Alicjanko mnie też kusi zrobić jeszcze jedną porcję, ale mam na oku jeszcze kilka nowych przepisów i boję się, że mi miejsca i słoików zabraknie, poza tym, nas tylko dwoje, kto to wszystko zje?
Robiłam pod koniec sierpnia pierwszy raz.
Dziś coś mnie podkorciło i odkręciłam słoik. Te ogórki są wspaniałe !!!
Muszę się przyznać, że odstraszyła mnie taka ilość octu bez dodatku wody i trochę zmodyfikowałam przepis.
Najpierw pociachałam ogórki, zasypałam solą i dłużej niz 2 godzin nie dałam im na puszczenie soku (i tak było go sporo).
Dalej trzymałam się przepisu, jeśli chodzi o składniki.Ale i tak nie wytrzymałam i dodałam miodu i trochę wody. No i nie czekałam, tylko od razu pasteryzowałam. Może zrobiłam jakiś straszny błąd, że zmodyfkowałam, ale ogórki i tak są PYSZNE !!!
Od teraz te ogórki wchodzą u mnie na stałe do jesiennej listy przetworów.
Dzięki za super przepis.
Sapphire to żaden straszny błąd, tak rodzą się nowe przepisy , każdy dopasowuje na swój smak, ja też nieraz zmieniam proporcje, jak wiem, że mi będzie za słodko albo za mało kwaśno
, ważne, że poczynione modyfikacje są w porządku i ogórki Ci smakują, cieszę się, że przepis się przydał i będziesz powtarzać
.
O tak, powtórki będą na pewno.
Dwa słoiki "poszły wczoraj w rodzinę" i im też smakowało.
W przyszłym roku tak samo zrobię z cukinią
Czy można takie coś pysznego zrobić z ogórków wężowych, bo teraz tylko takie w sklepach, czy trzeba czekać na gruntowe?
Marianno szczerze mówiąc to nie wiem, Asika już mnie o to kiedyś pytała, ale nie wiem czy odważyła się eksperymentować, na chłopski rozum ogórek to ogórek (chociaż te wężowe mogą się różnić grubością skórki), może zechcesz zaryzykować i zrobisz na próbę mniejszą porcję, takiego wężowego ogórka potraktowałabym tak jak gruntowego, krojąc po prostu na większą ilość kawałków, kawałki powinny być mniej więcej długości i grubości palca wskazującego.
Dzięki Izoldo, ten przepis wygląda tak smakowicie, że chyba się skuszę
właśnie zrobiłam zalewę i ogóreczki będą stały teraz 12 godzin tylko mam pytanie:czy do słoika lejemy tą zalewę w której się moczyły ogórki?bo na zdjęciu u kashy wydaje mi się zalewa czysta, bez farfocli typu rozgnieciony czosnek,papryka tak się zastanawiam
może zalewę trzeba przez sitko przelać???
Ja niczego nie przecedzam, tylko leję z tymi farfoclami, za każdym razem trzeba zamieszać, bo się olej z chilli oddziela, moje ogórki wyglądają zupełnie inaczej niż kashy, są bardzo rustykalne , jak w tym roku zrobię, to wstawię zdjęcia.
U mnie nie widać farfocli, bo czosnek pocięłam na plasterki a chilli dałam dużo mniej niż w przepisie bo jakieś takie gorzkie strasznie kupiłam i mocarne
Izoldo ogóreczki długo nie wytrzymały, zaraz na drugi dzień otworzyłam pierwszy słoiczek, dodaję je do sałatek z pomidorami i są super pysiowe
V. się zarzekał, że nie będzie ich jadł a wcina aż mu się uszy trzęsą.
To bardzo się cieszę, że Wam posmakowały, bo mój T. się ich nie tyka, śmierdzą mu .
No i tradycyjnie
Moje ulubione ogórki zrobiłam z podwójnej porcji. Tylko tym razem nie odstawiałam na 8 godzin (posolone) tylko krócej - może z 3 godziny i dalej robiłam wg przepisu.
Też się muszę wziąć w końcu za robotę, bo w tym roku jeszcze nic nie zrobiłam, a tych ogórków zabraknąć u mnie nie może .
zrobiłam z pół porcji -cukru tylko dałam trochę mniej tak z 200g (a nie 250 jak by było na pół porcji)i dałam ten ciemniejszy bo jakoś mi tak do chilli pasował
Zrobiłam z kilograma ogórków, próbowałam przed pasteryzacją i bardzo mi smakowały:
Owieczko ciszę się, że szczęśliwie dobrnęłaś do końca i że produkt końcowy przypadł Ci do gustu. Ja muszę jeszcze dorobić, bo mam tylko jedną porcję, a to zdecydowanie za mało jak na moje możliwości
.
W tym roku będę robić z podwójnej, uwielbiam je! Moje mają bardziej śmieciowy wygląd, te wasze jakieś takie wymuskane
No właśnie, u mnie pływa kupa siekanego czochu, mniam mniam.
Zapomniałam napisać, że też zrobiłam. Dałam trochę mniej cukru i więcej chili. Pyszne, chociaż dla mnie jeszcze nieco za słodkie. Chyba jeszcze dokupię ogórków i dorobię jedna porcję.
Yrsa to Ty mocarz jesteś, bo ja dodatkowego chilli nie dałabym rady zjeść .
Może innego chili używamy? Ja dałam chili Kamisu (ma podtytuł pieprz cayenne). Zawsze mi się wydawało, że to dwie różne przyprawy.
Większość ma podtytuł pieprz cayenne, nie znam się jak to w końcu jest, ja używam Apetity (bo nie ma podtytułu) a i tak w dzioba pali . Zawsze mi się wydawało, że cayenne bardziej ostre.
I jak co roku w sezonie ogórkowym wielbę Cię Izoldo za ten przepis
up, bede robic dzis
edit, nie zrobilam, ale to nic, w tygodniu bede miala kolejna dostawe ogorkow, wiec je napewno zrobie, bo sa bardzo dobre, po zeszlorocznej produkcji o tych ogorkach moglam juz zapomniec w okolicach listopada, wiec koniecznie musze w tym roku zrobic ich wiecej.
Ja też jeszcze przed produkcją, ale na pewno nie zabraknie ich w zapasach.
I ja zrobiłam - na początek z połowy porcji żeby spróbować - warto! Robi się bardzo łatwo, więc pewnie zrobię niedługo kolejną porcję. Dzięki!
O! Już wiem co w zakamarku szafki stoi.
Te ogórki są pycha - takie słodko-czosnkowo-ostre. Wczoraj robiliśmy dla gości grilla i otworzyliśmy słoik na spróbowanie -wszystkim smakowały.
Wpadłam tylko zobaczyć co muszę do nich kupić - jutro zabieram się za produkcję
hop hop
Kasha! Wszelki duch heloł!
Ogórki nastawiłam
jak co roku nie będę ich pasteryzować, są przeznaczone na szybkie zużycie do obiada
Jutro idę po ogórcy. Izoldo, jaki ten ocet, jabłkowy czy winny może być? Sorry, jesli ktoś juz pytał, a ja nie doczytałam.
Buko, to ma być najzwyklejszy, ocet spirytusowy 10%, poproszę moderatora, żeby uzupełnił, bo wcześniej nikt o to nie pytał, a mi jakoś do głowy nie przyszło, żeby dopisać, jak planujesz dodać ocet winny albo jabłkowy, to zmniejsz o połowę ilość cukru, ja zawsz robiłam z octem spirytusowym, ale ja lubię ostre, kwaśne marynaty.
OK, dzieki za rady. Spirytusowego unikam.
Buko zrobiłam na occie jabłkowym własnej produkcji,
cukru tez mniej dałam o połowę, gdybym miała ksylitol to zastąpiłabym ale się skończył
Część ogórków poszła dzisiaj do obiadu, pokroiłam i połączyłam z pomidorami,
V. zjadł wszystko, myślał, że to tylko dla Niego, no i tak smakowało, że nie mógł się oprzeć
nawet nie spróbowałam bo reszta ogórków do słoika się zapakowała na jutro
robiłam z kilograma
Ostatnio zrobiłam te ogórki obrane ze skóry i wypestkowane i są przegenialnie pyszne, idealne
Ogóry zrobione, nie babram się robiąc dwie zalewy ale wszystkie składniki podgrzewam i zalewam
Wyciągam na ten rok, to jeden z moich dwóch ulubionych przepisów na ogórki
Zrobiłam "na próbę" z 6 kg, wyszło 16 słoiczków, właśnie siedzą w garze i się pasteryzują. Ze względu na brak czasu leżały dłużej w zalewie, jakieś 17 godzin, mam nadzieję, że im to nie zaszkodzi. Przyznam, że jak tak mieszałam te 6 kg ogórów z solą, to żałowałam, że nie mam betoniarki :-D
Jak na próbę 6 kg to jestem ciekawa ile zrobisz już wiedząc jakie są pyszne
Ja Wam wierzę na słowo, skoro mówicie, że pyszne, to takie muszą być, stąd też próba od razu w hurtowej ilości
Robie wlasnie 2 ture tych ogorkow. Ale BARDZO na oko. Juz sama ilosc ogorkow to jakies 4 kilo. Nie dziala mi waga wiec polecialam z reszta tez na smak. I mialam tylko glowke czosnku z czego pol zepsuta. Do tego nie zostawiam na tyle godzin tylko najpierw 2 a teraz 1 h.. Albo bedzie super pyszna albo wywale... Ale rano wyjedzamy, dzis skonczylam 3 tygodniowy remont i musze ogarnac dom.
Właśnie wciągnęłam w pracy pół słoiczka tych ogórasów W przyszłym roku też zrobię, tylko muszę gdzieś betoniarkę zorganizować
W tym roku już drugi raz robię. Poprzednio miałam trochę ponad 3 kg ogórków, dzisiaj kolejna porcja - 4 kg
Wlaśnie się pasteryzują. Na razie z jednej porcji (nie chcialo mi sie dźwigać), ale nie wystarczy mi tyle na zime, muszę zrobic jeszcze raz.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)