Moim skromnym zdaniem porterówka jest to jedna ze smaczniejszych i przede wszystkim prostszych nalewek do wykonania (nie wymaga aż takiej cierpliwości). Zaliczam ją do likierów, a w smaku zbliżona jest do piwa Karmi.
Z racji wymaganego czasu (to jest 3 do 12 miesięcy na dobrą nalewkę) zazwyczaj odmierzam porcje docelowe w gąsiorku 3 lub 5 litrowym:
Składniki
1l spirytusu
1l piwa typu porter (osobiście polecam porter Żywiec)
64g cukru wanilinowego
0,5kg cukru
woda
Przygotowanie
Do dużego garnka wlewamy porter, po czym dodajemy cukier wanilinowy i zwykły.
Wstawiamy na mały gaz i mieszamy aż płyn przestanie się pienić i rozpuści się cukier. Ważne!! Należy jedynie podgrzać, a nie zagotować.
Do takiego ekstraktu dodajemy wody (mineralna albo przegotowana) aby otrzymać łącznie ok 2l płynu.
Po ostudzeniu dodajemy spirytus, dokładnie mieszamy i przelewamy do butelek.
Nalewka nadaje sie do spożycia już po kilku dniach, kiedy się "przegryzie", przy czym zalecany czas leżakowania to ok 3-6 miesięcy.
Po licznych i długich empirycznych testach stwierdziłem, że nalewka ta najlepiej wychodzi z końcowym woltażem w okolicach 35%.
Oczywiście przepis, który podałem jest to wersja podstawowa. Różne wariancje tej nalewki zawierają:
-dodanie pół laski wanilii na litr produktu
-użycie koniaku zamiast części spirytusu i wody
-dodanie płaskiej łyżeczki do herbaty kawy rozpuszczalnej na litr produktu
-użycie miodu zamiast cukru, albo jego części
Przy czym należy podkreślić, że oprócz koniaku wszystkie te wariancje były degustowane po minimum 6 miesiącach leżakowania.
