Grzybki

Grzybki z ciasta kruchego z kremem.

Ciasto:
3 szkl. mąki,
3 żółtka i 1 jajko,
1 kostka masła,
1/4 szkl. cukru pudru,
aromat albo cukier waniliowy

Ze składników zagnieść kruche ciasto (jeśli nie będzie się chciało zagnieść, dodać łyżkę śmietany) i wstawić na ok.2 godz. do lodówki. Po schłodzeniu ciasto rozwałkować i wycinać szklanką i foremką do babeczek- pary krążków. Krążkami wyciętymi szklanką oblepić zewnętrzną stronę foremek do babeczek i upiec na złoty kolor. Wyciąć środki z krążków wyciętych foremką (ja to zrobiłam kołeczkiem z foremki-wykrawacza do ciastek, takiego kwiatka, co w środku powinien mieć dziurkę Uśmiech... ). Upiec na złoto krążki z dziurką. Z reszty ciasta uformować wałeczek i odcinać krókie odcinki na korzonki. Ich końcówki maczać w białku, obsypać makiem i też upiec.

Krem:
1 kostka margaryny,
1/2 l, mleka,
1/2 szkl. cukru pudru,
po 2 łyżki mąki pszennej i ziemniaczanej,
cukier waniliowy

Z mleka, cukru i mąki ugotować budyń. Ostudzony dodawać stopniowo do utartej margaryny.

Polewą czekoladową (ja miałam gotową- mleczną) oblewać kapelusze grzybków. Po wystygnięciu polewy, nakładać do kapeluszy krem i przykryć je krążkami z dziurką. Włożyć korzonek w dziurkę. To wszystko!
Aha! Ja robiłam z połowy składników i wyszło mi coś ok. 20 grzybków

Są pyszne!

A tak wyglądają:

Cieszę się, że Wam się podobają !

Przyznam, że miały największe wzięcie na urodzinach mojej młodszej córki.

Isabell! Jak już pisałam, robiłam z połowy podanych składników i wyszło mi, jeśli się nie mylę, to 23 sztuki.

A ile czasu mi to zajęło? To trudno powiedzieć, bo najpierw zrobiłam ciasto, wykroiłam części, upiekłam i schowałam do pudełka (to było kilka dni przed imprezką), a w przeddzień uroczystości zrobiłam krem, pomazałam polewą i nadziałam kremem.

Ale, gdyby tak policzyć, w sumie, to - pomijając czas schładzania surowego ciasta- to tak gdzieś 3- 4 godziny roboty.... Tak myślę...