Oliebollen

Jest to prawie narodowa potrawa Holendrów i w okresie adwentowo sylwestrowym pieszona jak u nas pączki.

500 g mąki pszennej
40 g droźdźy
300 ml mleka (ciepłego)
1 jajko
2 żółtka
200 g rodznynek
100g kandyzowanych skórek owocowych
4 duże kwaśne jabłka pokrojonych w kosteczkę
starta skórka z cytryny
1 łyżka cukru
troszeczkę soli
1 l oleju
dużo cukru pudru.

Ja jako leń z natury (mężczyzna) wszytko wrzuciłem do maszyny do robienia chleba. W Maszynie nastawiłem żeby 2 razy ciasto rosło.
Wszystkie dodatki dodałem na 10 minut przed końcem mieszania.
Oczywiście przed tym rodzynki sparzyłem gorącą wodą.
Muszę przyznać że po 10 minutach te jabłka się trochę rozlazły ale nie na tyle by była to tragedia.

Kiedy ciasto namy już dobrze wyrośnie rozgrzewamy olej i za pomocą dwóch łyżek kładziemy do oleju średnie wielkości kulki.
Smażymy na złotawy kolor i następnie odsączamy na bibułce.

Posypujemy cukrem pudrem