Salsa Verde mojej teściowej*

Ta.. ONA ma tradycje ta salsa . Robilo sie ja zawsze w domu mojego tescia w Coarezza pod Mediolanem zawsze wtedy kiedy na kolacje bylo risotto a to dlatego, ze oni najpierw gotowali wywar z wolowiny i na tym wywarze risotto - a co z miesem? Mieso kroili w cieniusienkie plasterki i do tego podawali ta smaczna Salse
- tzn podaja!! tylko ze ja , ja wyjadam lyzka np na chleb na kanapke ..sama

proporcje troche na oko jesli chodzi o pietruszke - musi jej byc duzo - tak ze trzy peczki - jesli mizerne to nawet cztery - Amerykanskie to jeden peczek- tak tu w Ameryce jak u Rosjan wszystko DUZE

piertuszka - posiekana na mial - w malakserze - tradycja kaze mezzaluna
jajko na twardo
oliva z olivek ale bezsmakowa - tyle by byla konsystencja gestej smietany
chleb pszenny - 3 - 4 kromki - wlasciwie same srodki namoczone w occie jablkowym - odcisniete - rozdrobnione
anchovies - na miazge dodane do tego wszystkiego - tyle by bylo slone - a nie mdle - a nie bac sie prosze - ich w ogole nie czuc - w ogole nie czuc rybnego smaku - przysiegam

Wszystko to w malakserze ciach 8) - nozem ciach czymkolwiek ciach 8) potraktowac by wyszlo w miare jednolicie wygladajace zielone cos pysznego

ma byc lekko octowe - hmm moja wersja dosc mocno bo ja ocet uwielbiam

i juz - gotowe

Marghe - mmmmm - ja musze zrobic ta Vissaniego - kwasna bedzie i czosnek jest - musze sprobowac