Skusiła mnie prostota przepisu więc zrobiłam
Bałam się że mi to popłynie w całości jak się tłuszcz zacznie wytapiać bo nie ma tu ni jajka ni niczego wiążącego... i że wogóle strasznie tłuste będzie - nic podobnego
Tłuszczyk się wytopił trochę, wypłynął poza zawiniątko a wewnątrz zrobiła się zwarta pieczeń, którą dało się nawet kroić na gorąco
bo oczywiście nie mogłam się doczekać żeby sprawdzić co z tego wyszło.
Natki pietruszki nie dodałam bo nie miałam i nie przepadam, dałam za to trochę koperku, majeranek suszony, pół cebuli skrojonej w kosteczkę, oraz jedną marchewkę którą wrzuciłam na koniec mielenia do maszynki coby mi boczek wypchnęła skutecznie i by dodała koloru całości. 4 ząbków czosnku prawie nie czuć - nastepnym razem dam więcej.
Zamiast vegety dodałam łyżkę nowego Kucharka jakiegoś "Smak zimy" z czosnkiem, lubczykiem i bazylią. Nie dodawałam już żadnej soli tylko mielony czarny pieprz.
Jest bardzo smaczne
na kanapkę z musztardą bomba
robi się błyskawicznie, polecam!