Witam szanownych Forumowiczów.
Nie odkryję Ameryki kiedy powiem, że na długie zimne wieczory najlepszy jest grzaniec. Czy to popijany podczas czytania dobrej książki, czy podczas oglądania filmu albo gapienia się w ogień tańczący w kominku (lub lepiej wpatrzony w oczy kochanej osoby) .....Temat wałkowany. Ale chciałem się podzielić z Wami swoją wersją "przepisu".... Od początku co jest potrzebne....
1) Grzaniec (tu szkół jest cała masa. Ja ze względu na region preferuję Grzańca Staropolskiego lub Toruńskiego- ale super sprawdzaja się też niemieckie "gotowce" potrzebna butelka 1l (innych chyba nie sprzedają)
2) wino czerwone półwytrawne (butelka czerwonego Bordeaux'a będzie jak najbardziej na miejscu)
3) 100 ml wódki czystej (dobrej- Finlandia, Pan Tadeusz itp)
4) woda (ok. 0,5l)
5) pół paczki migdałow (całych, nieobranych itp)
6) pół paczki rodzynek
7) cynamon w laseczkach (laseczek sztuk 2)
8) goździki (liczba sztuk ok 15-20)
9) przyprawa go grzańca (np. Knorr - kupujemy tylko jedną mimo, ze jest przeznaczona na pół litra napoju nam jest potrzebna tylko "szlifu"
10) cukier
Co z tym wszystkim robimy?
Potrzebne są dwa garnuszki
1) Do jednego wlewamy 0,5 l grzańca i 0,5 l półwytrawnego czerwonego wina oraz wódkę- uważamy żeby utrzymywać na granicy gotowania
2) do drugiego wsypujemy po kolei:
- przyprawę do grzanca (całą paczkę)
- migdały (połowa opakowania)
- rodzynki (połowa opakowania)
- goździki (15-20 szt)
- cynamon (połamane kawałki)
- cukier (ok 6 łyżek stołowych)
- wlewamy wode (ok. 0,5l)
Mieszamy wszystko i gotujemy. Ten napój powinien być słodkawy. Jeżei więc uważacie, że nie jest dostatecznie słodki dorzucamy jeszcze troche cukru. Gotujemy, od czasu do czasu mieszając przez ok. 15 min)
Następnie wlewamy całą zawartość garnuszka nr 2 do garnuszka nr 1. Po wymieszaniu na wolnym ogniu (nie gotując) podgrzewamy przez ok 1h. Należy pamiętać o przemiszaniu co jakies 5-10 min).
Napój najlepszy jest po kilkukrotnym "odgrzaniu". Podajmy w kubkach razem z mieszaniną składników) -oczywiście na bardzo gorąco. Do następnego wieczora (odgrzania) garnuszek z naszym Grzańcem powinien być przykryty.
To tyle. Jak coś mi się jeszcze przypomni dopisze. Naprawdę warto wypróbować.
Pozdr.
Xsiondz
Nie odkryję Ameryki kiedy powiem, że na długie zimne wieczory najlepszy jest grzaniec. Czy to popijany podczas czytania dobrej książki, czy podczas oglądania filmu albo gapienia się w ogień tańczący w kominku (lub lepiej wpatrzony w oczy kochanej osoby) .....Temat wałkowany. Ale chciałem się podzielić z Wami swoją wersją "przepisu".... Od początku co jest potrzebne....
1) Grzaniec (tu szkół jest cała masa. Ja ze względu na region preferuję Grzańca Staropolskiego lub Toruńskiego- ale super sprawdzaja się też niemieckie "gotowce" potrzebna butelka 1l (innych chyba nie sprzedają)
2) wino czerwone półwytrawne (butelka czerwonego Bordeaux'a będzie jak najbardziej na miejscu)
3) 100 ml wódki czystej (dobrej- Finlandia, Pan Tadeusz itp)
4) woda (ok. 0,5l)
5) pół paczki migdałow (całych, nieobranych itp)
6) pół paczki rodzynek
7) cynamon w laseczkach (laseczek sztuk 2)
8) goździki (liczba sztuk ok 15-20)
9) przyprawa go grzańca (np. Knorr - kupujemy tylko jedną mimo, ze jest przeznaczona na pół litra napoju nam jest potrzebna tylko "szlifu"
10) cukier
Co z tym wszystkim robimy?
Potrzebne są dwa garnuszki
1) Do jednego wlewamy 0,5 l grzańca i 0,5 l półwytrawnego czerwonego wina oraz wódkę- uważamy żeby utrzymywać na granicy gotowania
2) do drugiego wsypujemy po kolei:
- przyprawę do grzanca (całą paczkę)
- migdały (połowa opakowania)
- rodzynki (połowa opakowania)
- goździki (15-20 szt)
- cynamon (połamane kawałki)
- cukier (ok 6 łyżek stołowych)
- wlewamy wode (ok. 0,5l)
Mieszamy wszystko i gotujemy. Ten napój powinien być słodkawy. Jeżei więc uważacie, że nie jest dostatecznie słodki dorzucamy jeszcze troche cukru. Gotujemy, od czasu do czasu mieszając przez ok. 15 min)
Następnie wlewamy całą zawartość garnuszka nr 2 do garnuszka nr 1. Po wymieszaniu na wolnym ogniu (nie gotując) podgrzewamy przez ok 1h. Należy pamiętać o przemiszaniu co jakies 5-10 min).
Napój najlepszy jest po kilkukrotnym "odgrzaniu". Podajmy w kubkach razem z mieszaniną składników) -oczywiście na bardzo gorąco. Do następnego wieczora (odgrzania) garnuszek z naszym Grzańcem powinien być przykryty.
To tyle. Jak coś mi się jeszcze przypomni dopisze. Naprawdę warto wypróbować.
Pozdr.
Xsiondz