Karp faszerowany po żydowsku*

Cinka

Member
Maj 5, 2006
30,543
12
38
Czyszczę karpie sparzając skórę wrzątkiem - schodzi cały szlam aż do srebrnej skórki. Myślę że sporo mułowego zapachu właśnie w skórze siedzi.
Cytryna też bardzo pomaga
daumen.gif
 

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
dziewczyny, trzymam kciuki!

A ja nigdy nie obkładam cebulą ani cytryną, ani wrzątkiem nie polewam, bo mi właśnie szkoda pozbywać się tego zapachu-ja lubię takie rybne ryby
icon_mrgreen.gif
bez przesady oczywiście, ale taki intensywny, mulasty zapach i smak, moim zdaniem, mają te większe karpie ( takie np. 2-3kg). Powiem szczerze, że kiedy jem przyrządzane przez kogoś innego, wcześniej obkładane cebulą, to mi już tak bardzo nie smakują...
 

Cinka

Member
Maj 5, 2006
30,543
12
38
Beata, ale to zawsze jest tak że swoje smakuje najlepiej
zahnlos.gif
każdy przecież robi tak jak lubi
icon_smile.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
Ja niestety tez sie rozchorowalam, ale mimo zlego samopoczucia dałam radę- mój karp wyszedł w tym roku idealny!
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Ja robię go w tym roku, dlatego poszukałam Twojego przepisu Beatko. Galaretę klaruję, reszta jak w przepisie. Zawsze robiłam dzwonka w galarecie, ale teraz postanowiłam je nafaszerować i już się cieszę na tę zmianę.
 

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
ja ZAWSZE robię dzień przed Wigilią, oczywiście jem jeszcze przez następne świąteczne dni i jest dobry, ale jednak najświeższy jest najlepszy. W tym roku będę robić w poniedziałek.
Ale myślę, że możesz zrobić w niedzielę.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
BeataSz @ 17 Dec 2013 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1489481
icon_biggrin.gif
Cieszę się, seniorko. Daj koniecznie znać czy wyszło i jak smakowało
icon_wink.gif
To jest najlepszy karp, jakiego jadłam w życiu. Zrobiłam 5-krotnie więcej, bo duży półmisek niosę na Wigilię, a z małego podjadam sama. Mój syn, który nie lubi karpia, już spróbował go dziś rano, przed pójściem do pracy, i prosił o podziękowanie "tej Pani" za tak wspaniały przepis. Dziękuję więc w jego imieniu i na razie swoim, bo reszta uczestników będzie go próbowała dopiero podczas kolacji. Zrobiłam tak jak pisałam, czyli tylko sklarowałam galaretę - reszta to Twój wkład. Serdecznie dziękuję i przy okazji życzę Ci zdrowych i miło spędzonych Świąt Bożego Narodzenia.

edit: ktoś może się zdziwić - 5 razy więcej i niosę tylko duży półmisek? Tyle że mój duży półmisek nawet nie zmieściłby się do piekarnika, ale swobodnie mogę na nim ułożyć nadziewane prosię średnich rozmiarów. I wszyscy są zadowoleni.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
Bardzo się cieszę, seniorko!
ja też w tym roku sklarowałam galaretę
icon_wink.gif

Wyszło mi 15 porcji, półmisek z 4 szt. zamroziłam sobie na Sylwestra/Nowy Rok.
 

Jolan

Member
Lis 23, 2009
3,391
0
0
Po wyrzuceniu jednego karpia z folijki do kosza (delikatnie pisząc był nieświeży
baa.gif
) czas się skurczył drastycznie i poszłam na łatwiznę czyli nowy karp został pozbawiony skóry w całości, nafaszerowany jak w przepisie + garść orzeszków pistacjowych dla koloru, ugotowany zawinięty w rulon z gazy i dopiero po ostudzeniu pokrojony na plastry, też wyszły owale w skórce
icon_smile.gif
Galaretkę sklarowałam, pyszności, Rybkę zjadły nawet osoby deklarujące, że nie cierpią karpia, Beatko za inspirację
bussi.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
Jolan, jak już kiedyś mówiła Sini, pierwotnie ściągało się skórę z ryby skórę w całości, więc zrobiłaś jak należy, mój sposób, to ten środkowy w ewolucji
icon_mrgreen.gif


Sinistra @ 21 Nov 2008 napisał:
index.php?act=findpost&pid=778654Twój przepis pokazuje jak doszło do tego, że ta potrawa zyskała taką a nie inną formę. Pierwotnie gefilte fisch, czyli faszerowaną rybę, robiło się ściągając skórę z całej ryby. Z mięsa przygotowywano farsz, którym nadziewano tę skórę w jednym w kawałku. Tu przepis mówi już o uproszczonej wersji- ryba jest w "plasterkach". Imho tak własnie przebiegała ewolucja: cała ryba- dzwonka- gałki.

Same gałki mogą być gotowane albo smażone. Podane w galarecie albo bez.
Ale najważniejsze, że smakowało Wam, sam sposób przygotowania czy podania, to już mniej istotne
icon_wink.gif
 

BeataSz

Member
Wrz 23, 2004
10,244
1
38
bardzo się cieszę!
icon_biggrin.gif


ja mam jeszcze kilka sztuk w zamrażarce
icon_wink.gif
bo oprócz tego karpia był jeszcze szczupak faszerowany i w ogóle przesadziłam w tym roku z ilością wszystkiego...