Wielkanocna baba rosyjska, czyli kulicz
- Autor wątku Joanna
- Data rozpoczęcia
Skończyłam w nocy, mimo kłopotów z mąką i drożdżami wyszło. Ale po pierwsze nigdy więcej zabawy z puszkami, będę zawsze robić, jak Bóg przykazał, czyli w foremkach.
Po drugie, być może przez wspomniane kłopoty, a może po prostu mam nieco inne preferencje, ciasto mnie nie powaliło. Spróbuję jeszcze kiedyś żeby się przekonać, czy warto tyle czasu poświęcać, czy jednak wrócić do prostszej wersji baby. Ciasto nie jest złe, jest bardzo smaczne, ale równie smaczne są baby robione ze znacznie mniejszym nakładem pracy.
Oprócz małych babeczek, babki foremkowej i puszkowej, widocznych na zdjęciu, zrobiłam kilka w mniejszych puszkach i nie pokażę ich, bo nie przypominają grzybków, tylko coś innego.
Miały być na prezenty, ale nie dam ich nikomu, bo nie wypada.
Po drugie, być może przez wspomniane kłopoty, a może po prostu mam nieco inne preferencje, ciasto mnie nie powaliło. Spróbuję jeszcze kiedyś żeby się przekonać, czy warto tyle czasu poświęcać, czy jednak wrócić do prostszej wersji baby. Ciasto nie jest złe, jest bardzo smaczne, ale równie smaczne są baby robione ze znacznie mniejszym nakładem pracy.
Oprócz małych babeczek, babki foremkowej i puszkowej, widocznych na zdjęciu, zrobiłam kilka w mniejszych puszkach i nie pokażę ich, bo nie przypominają grzybków, tylko coś innego.
Załączniki
- Lis 28, 2005
- 32,356
- 3,619
- 113
Wyciągam, bo planuję wypieki na Wielkanoc i sprawdzam ingrediencje.
EDIT:
Z całej porcji zrobiłam trzy babki (z mąki tortowej orkiszowej z niewielkim dodatkiem pszennej) - jedną większą (z 800 g surowego ciasta) i dwie mniejsze (po 600 g). Do ciasta dodałam trochę więcej mleka, bo było zbyt zwięzłe. Rodzynki namoczyłam na noc w koniaku, a ponieważ wypiły go w całości, do ciasta dolałam jeszcze dodatkowy chlust. Oprócz skórki z cytryny dołożyłam nasionka z 1/2 laski wanilii.
EDIT:
Z całej porcji zrobiłam trzy babki (z mąki tortowej orkiszowej z niewielkim dodatkiem pszennej) - jedną większą (z 800 g surowego ciasta) i dwie mniejsze (po 600 g). Do ciasta dodałam trochę więcej mleka, bo było zbyt zwięzłe. Rodzynki namoczyłam na noc w koniaku, a ponieważ wypiły go w całości, do ciasta dolałam jeszcze dodatkowy chlust. Oprócz skórki z cytryny dołożyłam nasionka z 1/2 laski wanilii.
Ostatnią edycję dokonał moderator:
janie
Well-known member
- Paź 23, 2004
- 3,381
- 835
- 113
Też wyciągam, ale będę trzymać się puszek. Dobrym sposobem na wyjęcie ich po upieczeniu jest wyłożenie (już po wysmarowaniu masłem) dna i boków- na krzyż - szerokimi i długimi paskami papieru do pieczenia, tak aby wystawały nad puszkę po obu stronach. Jak uszy
pomocne do wyciągania
janie
Well-known member
- Paź 23, 2004
- 3,381
- 835
- 113
Hej witam serdecznie, ja właśnie mam na myśli ten drugi przepis RR - a te paski stosuje od początku mojej znajomości z kuliczem. Taki sposób podawała nasza koleżanka Beata (z Mniama jeszcze), do wypieku w małych filiżankach, ulubionych ciastek czekoladowych (podobno) Armaniego
W każdym razie się sprawdza. A lubię te kulicze z grzybkiem, zatem wyjmowanie jest trudniejsze.
- Lis 28, 2005
- 32,356
- 3,619
- 113
Ja w tym roku też planuję albo kulicz RR, albo ukraińską paskę z Mamuszki w formach na panettone, więc kłopotów z wyjęciem nie będzie:
https://www.emag.pl/panettone-forma-do-piec...0/pd/D0X1HVBBM/
https://www.emag.pl/panettone-forma-do-piec...0/pd/D0X1HVBBM/
Ostatnią edycję dokonał moderator: