- Lis 28, 2005
- 33,924
- 6,343
- 113
Pączki holsztyńskie, czyli futtjes
Przepis pochodzi z Wydania Specjalnego Mojej Kuchni ( nr 21/92)
Niemal identyczny znalazłam w necie:
http://www.swr.de/swr4/bw/programm/treffna...23oc/index.html
Składniki
na około 30 sztuk:
1/4 l mleka
1/8 l śmietany
75 g margaryny ( u mnie masło)
75 g cukru ( u mnie 60 g)
szczypta soli
300 g mąki
5 jajek
40 g posiekanych migdałów
2 łyżeczki kardamonu
125 g rodzynek
25 g drożdży
1 łyżka wody
tłuszcz do smażenia
cukier do obtaczania ( ja posypywałam cukrem- pudrem)
Wykonanie:
Mleko wymieszać ze śmietaną, margaryną, solą i 50 g cukru.
Zagotować całość w garnku i dodać w jednej porcji mąkę.
Stale mieszając „podsmażyć’’ masę, aż powstanie z niej ciasto przypominające jedną dużą kluskę i będzie łatwo odchodzić od dna garnka. Zdjąć z ognia. Błyskawicznie wymieszać z jednym jajkiem i odstawić całość do ostygnięcia.
Potem dodać pozostałe jajka.
Gdy ciasto już będzie gładkie, dodać migdały zmieszane z kardamonem i rodzynki.
Drożdże połączyć z wodą i pozostałym cukrem, dodać do ciasta. Wymieszać. Miskę nakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na pół godziny. Ciasto powinno podwoić objętość.
Przy pomocy dwóch łyżek formować owalne pączki i wrzucać je do tłuszczu rozgrzanego do temperatury 175 stopni. Smażyć na złotobrązowy kolor przez około 3 minuty.
Odkładać do osączenia na bibułę.
Jeszcze ciepłe obtoczyć w cukrze.
Moje uwagi:
Drożdże dodawałam do ciasta przed rodzynkami i migdałami.
„Wyrastałam’’ ciasto około 50 minut w temperaturze 30 stopni.
Nie formowałam pączków łyżkami, tylko kulałam w natłuszczonych rękach.
Smażyłam po 2 minuty z każdej strony.
Nie obtaczałam w cukrze, tylko po ostygnięciu posypywałam cukrem – pudrem.
Pączki przypominają nieco konsystencją i smakiem gniazdka z ciasta ptysiowego.
Są warte wypróbowania ze względu na nietypową „technologię” i smak.

Przepis pochodzi z Wydania Specjalnego Mojej Kuchni ( nr 21/92)
Niemal identyczny znalazłam w necie:
http://www.swr.de/swr4/bw/programm/treffna...23oc/index.html
Składniki
na około 30 sztuk:
1/4 l mleka
1/8 l śmietany
75 g margaryny ( u mnie masło)
75 g cukru ( u mnie 60 g)
szczypta soli
300 g mąki
5 jajek
40 g posiekanych migdałów
2 łyżeczki kardamonu
125 g rodzynek
25 g drożdży
1 łyżka wody
tłuszcz do smażenia
cukier do obtaczania ( ja posypywałam cukrem- pudrem)
Wykonanie:
Mleko wymieszać ze śmietaną, margaryną, solą i 50 g cukru.
Zagotować całość w garnku i dodać w jednej porcji mąkę.
Stale mieszając „podsmażyć’’ masę, aż powstanie z niej ciasto przypominające jedną dużą kluskę i będzie łatwo odchodzić od dna garnka. Zdjąć z ognia. Błyskawicznie wymieszać z jednym jajkiem i odstawić całość do ostygnięcia.
Potem dodać pozostałe jajka.
Gdy ciasto już będzie gładkie, dodać migdały zmieszane z kardamonem i rodzynki.
Drożdże połączyć z wodą i pozostałym cukrem, dodać do ciasta. Wymieszać. Miskę nakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej na pół godziny. Ciasto powinno podwoić objętość.
Przy pomocy dwóch łyżek formować owalne pączki i wrzucać je do tłuszczu rozgrzanego do temperatury 175 stopni. Smażyć na złotobrązowy kolor przez około 3 minuty.
Odkładać do osączenia na bibułę.
Jeszcze ciepłe obtoczyć w cukrze.
Moje uwagi:
Drożdże dodawałam do ciasta przed rodzynkami i migdałami.
„Wyrastałam’’ ciasto około 50 minut w temperaturze 30 stopni.
Nie formowałam pączków łyżkami, tylko kulałam w natłuszczonych rękach.
Smażyłam po 2 minuty z każdej strony.
Nie obtaczałam w cukrze, tylko po ostygnięciu posypywałam cukrem – pudrem.
Pączki przypominają nieco konsystencją i smakiem gniazdka z ciasta ptysiowego.
Są warte wypróbowania ze względu na nietypową „technologię” i smak.



Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator: