- Lut 17, 2008
- 309
- 0
- 0
Bardzo nie lubię jak mi coś sterczy w lodówce i nic poza tym, więc postanowiłam poeksperymentować z tahini na bazie przepisu na "smalec wegetariański", który zawsze wydawał mi się podejrzany - jak można jeść plantę...
2 kopiaste łyżki tahini (wymieszać!)
1 mała cebulka
3 ząbki czosnku
pieprz, majeranek, pieprz ziołowy
Siekamy cebulkę i czosnek, prażymy chwilkę na grubej patelni (jeśli macie tylko z cienkim dnem, to na bardzo małym ogniu). Wrzucamy tahini na patelnię i intensywnie mieszamy tak, żeby pokryć warzywa ze wszystkich stron i niczego nie przypalić, do momentu, kiedy pasta zacznie wrzeć. Wtedy dodajemy trochę pieprzu i pieprzu ziołowego oraz mnóstwo majeranku (ilość ograniczona jedynie smakiem i fantazją). Gotujemy jeszcze chwilkę, po czym dodajemy 2-3 krople (dosłownie!) sosu sojowego i zdejmujemy z ognia cały czas mieszając, do czasu, kiedy przestanie wrzeć. Przekładamy do miseczki i zostawiamy do ostygnięcia.
To w żadnym razie nie smakuje jak smalec, z tego, co pamiętam. Smak jednak wydał mi się podejrzany i dałam spróbować mamie, która potwierdziła tezę: wątróbka. Kiedyś co prawda wyprodukowałam ryż o smaku kurczaka, ale wątróbki sezamowej się nie spodziewałam, naprawdę...
Myślę, że dodanie jabłek w żaden sposób nie zaszkodzi całości.
2 kopiaste łyżki tahini (wymieszać!)
1 mała cebulka
3 ząbki czosnku
pieprz, majeranek, pieprz ziołowy
Siekamy cebulkę i czosnek, prażymy chwilkę na grubej patelni (jeśli macie tylko z cienkim dnem, to na bardzo małym ogniu). Wrzucamy tahini na patelnię i intensywnie mieszamy tak, żeby pokryć warzywa ze wszystkich stron i niczego nie przypalić, do momentu, kiedy pasta zacznie wrzeć. Wtedy dodajemy trochę pieprzu i pieprzu ziołowego oraz mnóstwo majeranku (ilość ograniczona jedynie smakiem i fantazją). Gotujemy jeszcze chwilkę, po czym dodajemy 2-3 krople (dosłownie!) sosu sojowego i zdejmujemy z ognia cały czas mieszając, do czasu, kiedy przestanie wrzeć. Przekładamy do miseczki i zostawiamy do ostygnięcia.
To w żadnym razie nie smakuje jak smalec, z tego, co pamiętam. Smak jednak wydał mi się podejrzany i dałam spróbować mamie, która potwierdziła tezę: wątróbka. Kiedyś co prawda wyprodukowałam ryż o smaku kurczaka, ale wątróbki sezamowej się nie spodziewałam, naprawdę...
Myślę, że dodanie jabłek w żaden sposób nie zaszkodzi całości.