Kaya*

Pinkberry

Member
Lut 17, 2008
309
0
0
Z góry ostrzegam, że trudno to zrobić. Zgodnie z prawem Murphy'ego za pierwszym razem wyszło mi idealnie, a potem, jak już uznałam, że wiem, jak robić, miałam duże problemy:)

Przepis pochodzi z książki Marcina Bruczkowskiego "Singapur, 4 rano". To bardzo słodka pasta do tostów pszennych, przepyszna i kaloryczna; robiłam ją wiele razy w zeszłym roku, kiedy jadłam jajka.


200 g cukru
5 jaj
200 ml gęstego mleka kokosowego (szczerze? na krowim skondensowanym niesłodzonym smakowało tak samo)

Porządnie ubić cukier i jaja. Podgrzać bardzo delikatnie w małym garnku, żeby cukier się rozpuścił.
Przelać do szklanej miseczki, dolać mleko, wymieszać. Ustawić miseczkę na garnku z wrzącą wodą i cały czas mieszać, dopóki nie zgęstnieje - ponad godzinę. Przelać do słoika i wstawić do lodówki. Szybko się psuje.


Tyle oryginalnego przepisu. Ode mnie: Nie radzę ze szczerego serca kłaść tej miski na wrzącej wodzie - połóżcie wcześniej, jak będzie bardzo ciepła i naprawdę wolno podgrzewajcie. Celem jest osiągnięcie gładkiej, kremowej masy, a zbyt duży skok temperatury może spowodować powstanie słodkiej jajecznicy. Generalnie ja ubijałam jajka z cukrem w miseczce i od razu wstawiałam na podgrzewającą się wodę, a mleko (zwykłe) dodawałam zaraz po rozpuszczeniu i od tego czasu tylko siedziałam i mieszałam. Ustawcie garnek na najsłabszym palniku w domu (śmiem twierdzić, że idealne wyszłoby na podgrzewaczu do imbryków, tym ze świeczką) i nie ruszajcie się z miejsca. Na pocieszenie dodam, że nigdy nie zajęło mi to aż godziny a o rezultat można się pozabijać
icon_smile.gif
Acha, wytrzymuje tydzień w lodówce, autor najwyraźniej nie brał poprawki na polski klimat:)
 
Ostatnią edycję dokonał moderator: