Łydki kurczakowe w opakowaniu*

Widziałam coś takiego na jakiejś rosyjskiej stronie. Przynajmniej podobnie wyglądało. A że nie mogłam znaleźć rzeczonej strony, to zrobiłam po swojemu



Łydki kurczakowe, zapakowane w ciasto francuskie


Składniki:

* 6 łydek kurczakowych
* 2 opakowania ciasta francuskiego (rozwałkowane)
* 500g pieczarek
* 6 plasterków sera żółtego
* 2 łyżki masła (do smażenia pieczarek)
* kilka łyżek oleju (do smażenia łydek)
* 1 jajko
* sól, pieprz
* ulubione przyprawy do kurczaka

Wykonanie:

Łydki kurczakowe posolić, popieprzyć i obsypać ulubionymi przyprawami. Odstawić na kilka godzin do lodówki.
Pieczarki pokroić na plasterki i usmażyć na maśle, pod koniec doprawiając solą i pieprzem. Sos powinien całkowicie odparować. Pieczarki wystudzić.
Łydki kurczakowe wyjąc z lodówki i usmażyć do zrumienienia, ze wszystkich stron. Wystudzić.
Ciasto francuskie pokroić na dość duże kwadraty. Z resztek ciasta ukroić małe kawałki, które należy położyć centralnie na dużym kawałku ciasta. Następnie, położyć plasterek sera i część pieczarek.



Usmażoną i zimną łydkę kurczakową ustawić pionowo, grubszym końcem, na pieczarkach. Brzegi ciasta zawijać do góry, tak aby zamknąć w środku tę kurczakową łydkę. Nadmiar ciasta wywinąć na zewnątrz.



Powstałe mieszki , ustawić w naczyniu do pieczenia, tak aby się nie stykały ze sobą.
Odstawić do lodówki na ok. 20 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 200 stopni.
Przed wstawieniem do piekarnika, mieszki z ciasta posmarować jajkiem (o czym ja zapomniałam i nie są przez to takie apetyczne).
Pieczemy ok. 35 - 40 minut. W trakcie pieczenia możemy przestawić piekarnik na termoobieg, zmniejszając przy tym temperaturę do 180 - 190 stopni.

A powiem Wam jeszcze, że całość jest baaaardzo smaczna. Mięso wychodzi wyjątkowo soczyste.

na 6 takich łydek, miałam 2 opakowania ciasta. Kwadrat musi być spory, aby spokojnie zakrył łydkę aż po kostkę. To będzie mniej więcej, kwadrat o boku dwóch wysokości łydek (a te też przecież mają różne długości).

Tak sobie kombinowałam, że ucięta łydka nie jest równa na dole, więc tak gdzie jest wyżej ułożyłam więcej pieczarek. Do tego, z resztek ciasta powycinałam kwadraty czy prostokąty i położyłam pod pieczarkami i to dodatkowo usztywniło "dno". No i nóżki zaczęły trzymać pion. Na pierwszym zdjęciu widać te dodatkowe płaty ciasta.

Najpierw tylko ścisnęłam, potem chciałam zawiązać porem (ale brakło takiego długiego), aż przed wstawieniem do piekarnika błysnęło mi aby delikatnie zawiązać taką grubą nicią bawełnianą (używam jej do sznurowania mięsa przed pieczeniem). Teraz to nie wiem czy było to potrzebne, ale ja zrobiłam to tak na wszelki wypadek. Przed podaniem, możesz sznureczek spokojnie zdjąć, a zawiązać np. wspomnianym porem (może długi szczypior?), to będzie bardziej apetycznie wygladać.