Zazwyczaj nadziewamy tylko podgardle indyka, dlatego ten przepis w książce pt. "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole", już dawno zwrócił moją uwagę i nakłonił do wypróbowania go. Najwięcej kłopotów przysparza jeden ze składników, a mianowicie pieczeń cielęca, którą przed świętami mało kto ma. Ale jakoś sobie poradziłam.
Składniki
indyk lub indyczka o wadze 2,5 - 3,5 kg (ew. nieco większy)
sok cytrynowy
sól
masło do pieczenia
Nadzienie do podgardla
wątróbka indycza posiekana na miazgę
łyżka masła (suta)
2 jajka (osobno żółtka i białka)
5 - 10 dkg małych rodzynek
2 łyżki tartej bułki
do smaku: pieprz, sól, gałka muszkatołowa, utłuczone 1 - 2 gożdziki
Nadzienie do indyka
40 dkg zimnej pieczeni cielęcej ( w braku pieczeni 1 pierś kurczaka o wadze około 50 dkg)
1 średnia cebula drobno posiekana
3 dkg masła
10 dkg świeżej słoniny pokrojonej w niezbyt drobną kostkę
4 sardele wymoczone i obrane z ości albo ścięta łyżka pasty sardelowej
2 czerstwe, otarte ze skórki bułki
mleko do moczenia bułek
łyżka osączonych kaparów
3 całe jaja
10 dkg roztopionego masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
Najpierw przygotowujemy indyka do pieczenia, nie zapominając o usunięciu ścięgien ( o ile takie są). Ptaka solimy, nacieramy sokiem cytrynowym i odstawiamy na 2 godziny. W tym czasie zdążymy przygotować farsze.
Najpierw ten do podgardla: posiekaną wątróbkę ucieramy z masłem i 2 surowymi żółtkami, dodając sparzone i dobrze osączone rodzynki, tartą bułkę oraz do smaku soli, pieprzu, gożdziki oraz gałkę muszkatołową. Uzyskaną masę łączymy delikatnie z bardzo sztywno ubitą pianą z 2 białek i napełniamy nią podgardle.
Nadzienie do indyka: kto ma pieczeń cielęcą z galaretką, ten jest w dobrej sytuacjo. Ja kupuję pierś kurzą, obrumieniam ją na maśle, podlewam wodą lub winem z dodatkiem kostki mięsnej i duszę sos pod przykryciem około 15 minut, a póżniej studzę. Sosu powinno być ćwierć szklanki. Cebulę dusimy w maśle, nie rumieniąc jej. Bułki moczymy w mleku i dobrze odciskamy. Uduszoną cebulę, pokrojoną słoninę, sardele lub pastę sardelową, odciśnięte bułki, pokrojoną w kostkę pierś kurzą wraz z sosem (albo pieczeń cielęcą z galaretką) i łyżkę kaparów przepuszczamy 2 - 3 razy przez maszynkę. Do uzyskanej masy wbijamy 3 całe jaja, roztopione masło, przysmaczamy solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową, i po dokładnym wyrobieniu ręką, farszem tym nadziewamy indyka.
Tak spreparowanego indyka układamy w głębokiej brytfance (tzw. gęsiarce), polewamy suto masłem i pieczemy w temp. 180 st. przez 2 - 3 godziny. Gdyby ptak zbyt szybko się zrumienił, przykrywamy filią aluminiową i ewentualnie zmniejszamy trochę temperaturę. Indyk musi być upieczony także w środku, chodzi o nadzienie. Folię zdejmujemy, gdy udka są upieczone, co możemy sprawdzić szpikulcem lub widelcem.
Podzielonego indyka układamy na półmisku, otaczając pokrojonym na plastry farszem. Oba farsze można ułożyć na przemian lub oddzielnie. Mięso, tuż przed podaniem, skrapiamy sosem, który utworzył się w brytfance, resztę gorącego sosu podajemy w sosjerce.
Doskonałym dodatkiem do pieczonego indyka jest konfitura z czerwonych borówek.
Ja najczęściej piekę indyka 1 - 2 dni wcześniej, bo zimny łatwiej się kroi, zwłaszcza nadzienie, w
zgrabne plastry. Oczywiście przechowuję go w chłodnym miejscu.
Odgrzewamy w płaskiej brytfannie, kładąc jedną warstwą, pokrojony na porcje, także nadzienie, polany sosem z pieczenia.
Składniki
indyk lub indyczka o wadze 2,5 - 3,5 kg (ew. nieco większy)
sok cytrynowy
sól
masło do pieczenia
Nadzienie do podgardla
wątróbka indycza posiekana na miazgę
łyżka masła (suta)
2 jajka (osobno żółtka i białka)
5 - 10 dkg małych rodzynek
2 łyżki tartej bułki
do smaku: pieprz, sól, gałka muszkatołowa, utłuczone 1 - 2 gożdziki
Nadzienie do indyka
40 dkg zimnej pieczeni cielęcej ( w braku pieczeni 1 pierś kurczaka o wadze około 50 dkg)
1 średnia cebula drobno posiekana
3 dkg masła
10 dkg świeżej słoniny pokrojonej w niezbyt drobną kostkę
4 sardele wymoczone i obrane z ości albo ścięta łyżka pasty sardelowej
2 czerstwe, otarte ze skórki bułki
mleko do moczenia bułek
łyżka osączonych kaparów
3 całe jaja
10 dkg roztopionego masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
Najpierw przygotowujemy indyka do pieczenia, nie zapominając o usunięciu ścięgien ( o ile takie są). Ptaka solimy, nacieramy sokiem cytrynowym i odstawiamy na 2 godziny. W tym czasie zdążymy przygotować farsze.
Najpierw ten do podgardla: posiekaną wątróbkę ucieramy z masłem i 2 surowymi żółtkami, dodając sparzone i dobrze osączone rodzynki, tartą bułkę oraz do smaku soli, pieprzu, gożdziki oraz gałkę muszkatołową. Uzyskaną masę łączymy delikatnie z bardzo sztywno ubitą pianą z 2 białek i napełniamy nią podgardle.
Nadzienie do indyka: kto ma pieczeń cielęcą z galaretką, ten jest w dobrej sytuacjo. Ja kupuję pierś kurzą, obrumieniam ją na maśle, podlewam wodą lub winem z dodatkiem kostki mięsnej i duszę sos pod przykryciem około 15 minut, a póżniej studzę. Sosu powinno być ćwierć szklanki. Cebulę dusimy w maśle, nie rumieniąc jej. Bułki moczymy w mleku i dobrze odciskamy. Uduszoną cebulę, pokrojoną słoninę, sardele lub pastę sardelową, odciśnięte bułki, pokrojoną w kostkę pierś kurzą wraz z sosem (albo pieczeń cielęcą z galaretką) i łyżkę kaparów przepuszczamy 2 - 3 razy przez maszynkę. Do uzyskanej masy wbijamy 3 całe jaja, roztopione masło, przysmaczamy solą, pieprzem oraz gałką muszkatołową, i po dokładnym wyrobieniu ręką, farszem tym nadziewamy indyka.
Tak spreparowanego indyka układamy w głębokiej brytfance (tzw. gęsiarce), polewamy suto masłem i pieczemy w temp. 180 st. przez 2 - 3 godziny. Gdyby ptak zbyt szybko się zrumienił, przykrywamy filią aluminiową i ewentualnie zmniejszamy trochę temperaturę. Indyk musi być upieczony także w środku, chodzi o nadzienie. Folię zdejmujemy, gdy udka są upieczone, co możemy sprawdzić szpikulcem lub widelcem.
Podzielonego indyka układamy na półmisku, otaczając pokrojonym na plastry farszem. Oba farsze można ułożyć na przemian lub oddzielnie. Mięso, tuż przed podaniem, skrapiamy sosem, który utworzył się w brytfance, resztę gorącego sosu podajemy w sosjerce.
Doskonałym dodatkiem do pieczonego indyka jest konfitura z czerwonych borówek.
Ja najczęściej piekę indyka 1 - 2 dni wcześniej, bo zimny łatwiej się kroi, zwłaszcza nadzienie, w
zgrabne plastry. Oczywiście przechowuję go w chłodnym miejscu.
Odgrzewamy w płaskiej brytfannie, kładąc jedną warstwą, pokrojony na porcje, także nadzienie, polany sosem z pieczenia.
Ostatnią edycję dokonał moderator: