Pierożki hinduskie*

Przepis dostałam od kolegi, jest szefem kuchni w lubelskim Grand Hotelu . Od dawna o tych pierożkach myślałam, ale nieszczególnie przepadam za hinduskimi przyprawami. No, ale z okazji Tygodnia Pierogów postanowiłam zaryzykować. WARTO BYŁO. Zeżarliśmy z małżonem cały urobek. Polecam zrobienie większej ilości ciasta i usmażenie z nich podpłomyków. Rewelacja do sałat.





Farsz
surowy kurczaczy biust (mały, ok. 35 dkg)
surowy ziemniak (1 duży albo 2 małe),
marchew jedna średnia sztuka
mała pietruszka,
kawałek selera
czosnek 3 ząbki
szklanka bulionu, może być drobiowy z kostki
Przyprawy co kto ma i lubi: masala (nie miałam) curry, kurkuma, papryka słodka, ostra, imbir, pieprz i oczywiście sól

Ciasto (wygrzebałam w necie dawno temu, praw autorskich sobie nie przypisuję)
3 szkl mąki
3/4 szkl. wrzątku
1/2 szkl zimnej wody
Sól, przyprawy dla koloru (Ew. łyżka oleju i jajko)

Warzywa bardzo drobno pokroić (ja starłam na tarce o grubych oczkach), cycka też mocno rozdrobnić, polecam maszynkę do mięsa.
Wszystko to wrzucić na gorący olej (najpierw kurczak, potem warzywa), dodać przeciśnięty czosnek, zalać bulionem udusić, dodać sól i pieprz, curry, kurkumę, troszkę imbiru (tartego lub w proszku), paprykę słodką, ostrą, . Wystudzić, farsz musi być wilgotny, ale nie powinien pływać.
Ciasto na pierogi: wsypać mąkę do miski, dodać papryki/kurkumy/curry/masala, ja dałam na 3 szkl mąki płaską łyżkę słodkiej papryki i po płaskiej łyżeczce czosnku granulowanego i papryki ostrej, zalać najpierw wrzątkiem, potem zimną wodą, wyrobić łyżką i odstawić pod przykryciem na 20 minut. Wyrobić do uzyskania sprężystego, nieklejącego ciasta, znowu odstawić na 20 minut. Jeszcze raz wyrobić. Można wałkować.
Ulepić pierogi, smażyć na głębokim oleju. Pożerać na gorąco (póki chrupią). My jedliśmy z sałatą z sosem miodowo-czosnkowym Kermidt