Po ożywionych dyskusjach na temat pangi i w ogóle ryb niewiadomego pochodzenia, staram się wybierać ryby słodkowodne takie, które znam. Tym razem zrobiłam pstrągi, według przepisu z Burdy - Agencja Muza. Przepis jest prosty i nadzwyczaj smaczny. Trochę go zmodyfikowałam.
Składniki
4 pstrągi ca 25 dkg
sok z 1/2 cytryny
1 jajko
sól, mielony biały pieprz
mąka do panierowania
bułka tarta
tłuszcz do smażenia ( brałam pół na pół olej z masłem)
sos
1 pęczek posiekanej pietruszki (odłożyć dwie całe gałązki)
1 pęczek posiekanego szczypiorku
1/2 szklanki majonezu
1 łyżka kwaśnej śmietany (22 %)
1 - 2 łyżki winiaku
1 łyżeczka sosu worcester
sól, pieprz i trochę soku z cytryny do smaku
Pstrągi sprawić, opłukać pod bieżącą wodą, pokropić sokiem z cytryny, posypać w środku i na zewnątrz solą i pieprzem i odstawić na 10 minut. Następnie otoczyć w mące, roztrzepanym jajku i tartej bułce. I tutaj w oryginalnym przepisie jest pieczenie pstrągów w brytfannie z tłuszczem w 180 st. w piekarniku przez 8 minut. Ja natomiast w mniejszej ilości tłuszczu usmażyłam je na patelni, bacząc, żeby w środku nie były różowe, co zajęło mi po 5 - 8 minut na jedną stronę smażenia ryby na niezbyt silnym ogniu tak, żeby panierka się nie spaliła, a ryba doszła w środku. Kto chce piec w piekarniku, musi pstrągi osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. Ja przełożyłam pstrągi od razu na półmisek i wstawiłam do ciepłego piekarnika, żeby nie wystygły. Na tłuszczu pozostałym na patelni obsmażyłam gałązki pietruszki i położyłam je na pstrągach.
Na sos wymieszałam posiekaną zieleninkę z majonezem, śmietaną, sosem worcester, solą, pieprzem, niewielką ilością soku z cytryny i po trochu dodawanym winiakiem, żeby nie przedobrzyć. W sumie wlałam jednak dwie łyżki. Pstrągi podałam udekorowane usmażonymi gałązkami pietruszki i ozdobnie wyciętymi półplasterkami cytryny, osobno sos w sosjerce i drążone ziemniaki z masłem i koperkiem.
Składniki
4 pstrągi ca 25 dkg
sok z 1/2 cytryny
1 jajko
sól, mielony biały pieprz
mąka do panierowania
bułka tarta
tłuszcz do smażenia ( brałam pół na pół olej z masłem)
sos
1 pęczek posiekanej pietruszki (odłożyć dwie całe gałązki)
1 pęczek posiekanego szczypiorku
1/2 szklanki majonezu
1 łyżka kwaśnej śmietany (22 %)
1 - 2 łyżki winiaku
1 łyżeczka sosu worcester
sól, pieprz i trochę soku z cytryny do smaku
Pstrągi sprawić, opłukać pod bieżącą wodą, pokropić sokiem z cytryny, posypać w środku i na zewnątrz solą i pieprzem i odstawić na 10 minut. Następnie otoczyć w mące, roztrzepanym jajku i tartej bułce. I tutaj w oryginalnym przepisie jest pieczenie pstrągów w brytfannie z tłuszczem w 180 st. w piekarniku przez 8 minut. Ja natomiast w mniejszej ilości tłuszczu usmażyłam je na patelni, bacząc, żeby w środku nie były różowe, co zajęło mi po 5 - 8 minut na jedną stronę smażenia ryby na niezbyt silnym ogniu tak, żeby panierka się nie spaliła, a ryba doszła w środku. Kto chce piec w piekarniku, musi pstrągi osączyć z tłuszczu na papierowym ręczniku. Ja przełożyłam pstrągi od razu na półmisek i wstawiłam do ciepłego piekarnika, żeby nie wystygły. Na tłuszczu pozostałym na patelni obsmażyłam gałązki pietruszki i położyłam je na pstrągach.
Na sos wymieszałam posiekaną zieleninkę z majonezem, śmietaną, sosem worcester, solą, pieprzem, niewielką ilością soku z cytryny i po trochu dodawanym winiakiem, żeby nie przedobrzyć. W sumie wlałam jednak dwie łyżki. Pstrągi podałam udekorowane usmażonymi gałązkami pietruszki i ozdobnie wyciętymi półplasterkami cytryny, osobno sos w sosjerce i drążone ziemniaki z masłem i koperkiem.
Ostatnią edycję dokonał moderator: