Sandacz w cytrynowej marynacie*

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Jest to moja następna pozycja do Tygodnia Kuchni Staropolskiej. Przepis zaczerpnęłam z książki "365 obiadów" Lucyny Ćwierczakiewiczowej - KAW - wybór i opracowanie Jana Kalkowskiego. Mam tę wygodę, że kilka ulic dalej w malutkim sklepiku zamawiam telefonicznie jakie chcę ryby i w umówionym terminie odbieram zamówienie. Przepis ten robiłam już kilka razy, zawsze z ryby w dzwonkach, albo z filetów ze skórą. Tym razem zażyczyłam sobie świeży filet bez skóry - i taki kupiłam. Podam przepis autorki książki i moje wykonanie.
Składniki
sandacz lub szczupak (ja miałam 70 dkg sandacza bez skóry)
oliwa z oliwek
spora biała cebula (koniecznie biała)
pęczek zielonej pietruszki
sok z 1 cytryny
sól, pieprz (najlepiej biały)

Według L. Ćwierczakiewiczowej oczyszczoną rybę rozpłatać, pokrajać na dzwonka i osolić. Niech poleży kilka godzin. Do tej pory tak robiłam, tylko każde dzwonko przekrawałam pionowo na pół, usuwając przy okazji ość grzbietową. Tym razem filet podzieliłam na trzy podłużne porcje, dostosowując je rozmiarami do półmiska, na którym miała leżeć. Po posoleniu odpoczywała tylko godzinę.
Póżniej rozgrzałam na patelni oliwę i na małym ogniu smażyłam filety bez posypywania czymkolwiek, bacząc żeby ryba się usmażyła, ale nie zrumieniła. Powinna pozostać biała.
W czasie, kiedy ryba leżała posolona, drobno posiekałam obraną cebulę i natkę pietruszki. Gdy ryba już była gotowa, na dno półmiska wsypałam trochę pietruszki z cebulą, na to położyłam porcję gorącej ryby, oprószyłam pieprzem, posypałam sporo cebuli z natką, kropiąc dość obficie (ale bez przesady) sokiem z cytryny. Tak samo postąpiłam z dwoma następnymi kawałkami gorącej ryby. Przykryłam drugim półmiskiem i zostawiłam w chłodzie (lodówka) do następnego dnia, czyli do dzisiaj.
Według autorki przepisu - ryba taka podana na drugi dzień po jej przyrządzeniu jest wyborna. - Już próbowałam, rzeczywiście jest wyborna.
Można ją też zrobić polewając, zamiast cytryną, mocnym octem estragonowym. Nie próbowałam, choć miałam na to chęć, ale okazało się, że mam tylko ocet rozmarynowy i nie chciałam ryzykować zbyt dużej zmiany smaku.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Będę robić jutro, bo zamówiono tego sandacza na wigilię i chcę kolejny raz spróbować, czy będzie odpowiedni. Wiem, że długo leżeć nie może, więc po tej generalnej próbie, zrobię go najwyżej dzień przed wigilią.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

jaka

Member
Wrz 15, 2004
1,653
0
0
Seniorko, powoli rozglądam się za przepisami na wigilię i przyznam, że ten mnie "zaciekawił". Czekam na relację z "próby generalnej"
icon_smile.gif
 

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Próba wypadła pomyślnie. Zjadłam na dwie kolacje i jeszcze poczęstowałam sąsiadkę. Była zachwycona. Dostała przepis i też będzie robiła. Tylko niezbędna jest do tego biała cebula, którą ja kupuję w supermarketach albo lepszych warzywniakach. Przed wojną nazywano ją cebulą hiszpańską.
 

jaka

Member
Wrz 15, 2004
1,653
0
0
Uściślając - wykonujesz ją dzień przed konsumpcją (wiem, że wcinałaś ją na dwie kolacje, ale ta pierwsza kolacja, to w dniu wykonania, czy nazajutrz?)
Co z octem - użyłaś estragonowego, czy cytryny?
 

jaka

Member
Wrz 15, 2004
1,653
0
0
Dziękuję za odpowiedzi.
Myślę, że tak przygotowana ryba wyląduje na mym wigilijnym stole...
 

jaka

Member
Wrz 15, 2004
1,653
0
0
Wylądowała i na dodatek smakowała
icon_smile.gif


sandacz.jpg
 

Załączniki

  • sandacz.jpg
    sandacz.jpg
    118.5 KB · Wyświetleń: 2
Ostatnią edycję dokonał moderator:

seniorka

Member
Sie 13, 2008
8,443
2
0
Cieszę się, że ryba w cytrynowej marynacie zyskała sobie uznanie i smakowała. Dziękuję za piekne zdjęcie. Polecam się na przyszłość i ciepło pozdrawiam.
wink.gif
 

Joanna

Moderator
Członek ekipy
Lis 28, 2005
32,383
3,670
113
Jako, ryba wyglądała pięknie. Ale bym zjadła kawalątek.... Przepadam za sandaczem.
mniam.gif