Nalewka truskawkowa*

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
Rum dominuje zapachem nad owocem, ale polecam tę białą żoładkową. Na niej moja ostatnia imbirowa daleko bardziej finezyjna w smaku niz z rozcieńczonego spirytusu, którego surowy posmak długo nie chce zginąć.
Truskawkówki nie robię, ale niedługo będzie pora na inne. Na zielonych orzechach sie kończy, trzeba uzupełnic.
icon_smile.gif
 

kasha

Member
Wrz 25, 2004
20,571
2
0
Aaa, to już wreszcie wiem, dziękuję bardzo
cvety.gif
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
Jeśli odstąpiłaś od zamiaru użycia krupniku, to słusznie, tez zbyt intensywny, no i za dobry do tego celu.
lecker.gif
 

Moniak

Well-known member
Wrz 19, 2004
15,886
205
63
Mam jakiś kilogram truskawek. Ile alkoholu i o co chodzi z tymi dwoma słoikami? Poproszę łopatologicznie!
 

poserbaby

Member
Paź 21, 2011
11,435
0
0
Metodą prób i błędów zwykle dochodzi się do tego, jaka słodka powinna być taka nalewka, bo wiadomo - co dla jednego smaczne, to dla drugiego krzyczy o pomstę do nieba, zwłaszcza jak o słodycz idzie. Ja robię coś w rodzaju likieru bardziej i u mnie proporcje, to 1:2. Czyli na kilo truskawek to byłoby pół kilo cukru i pół litra wódki. Jak będzie za słabe, to więcej wódki. Osobiście, to ja robię to zupełnie inaczej, ale z tego, co rozumiem, to nie mam pojęcia czemu Samanta robi to w dwóch słoikach
zahnlos.gif
na moje można spokojnie w jednym, chyba, że czegoś jednak nie zrozumiałam
zahnlos.gif


A łopatologicznie przez proces, to byłoby mniej więcej tak: zalewa się truskawki wódką, odstawia na czas jakiś. Potem zlewa się wódkę i zasypuje owoce cukrem, żeby puściły sok. Samanta dodaje tu cytrusy, tez zasypuje cukrem. Jak sie cukier rozpuści, to wlewa się znów tę odlaną wódkę i odstawia na czas jakiś, żeby sobie przeszło.
Ja robię bez cytrusów, za to z laską wanilii, nie zalewam tez owoców wstępnie wódką, tylko od razu zasypuję cukrem, rozpuszczam na ciepło to, co się nie rozpuściło, chłodzę, zalewam wódką i odstawiam. Potem cedzę przez antygwałtkę.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Moniak

Well-known member
Wrz 19, 2004
15,886
205
63
Hmmmm, dalej mało rozumiem, ale:
1. można zrobić w jednym słoiku,
2. można zasypać owoce cukrem, rozpuścić cukier, schłodzić (w lodówce?), zalać wódką i odstawić,
3. Przecedzić (po jakim czasie?).
4. Proporcje: 1 kg truskawek, 0,5 kg cukru, 0,5 l wódki...
 

poserbaby

Member
Paź 21, 2011
11,435
0
0
O kruca morda, po jakim czasie to ja nie wiem
gruebel_2.gif
Zwykle przecedzam jak już nie mogę wytrzymać, albo po prostu odlewam trochę spod owoców i próbuję czy dobre. Chociaż ten drugi sposób to tak wiesz, zawodny bywa, bo to jest od początku dobre
zahnlos.gif
Samanta pisze, ze na 2 miesiące odstawia, no ale ona wcześniej jeszcze zalewa wódką na miesiąc, więc de facto to dłużej naciąga.

Co do chłodzenia w przypadku jak rozpuszczasz cukier, to w sumie wsjo jedno jak chłodzisz, chodzi tylko o to, żeby nie było ciepłe, żeby % nie parowały
zahnlos.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
Moniak, dwa słoiki, bo różne dodatki.

Jak chcecie dokładnie wiedzieć, ile tego alkoholu użyć, to wsypcie owoce do słoika, zalejcie wodą, odlejcie wodę i zmierzcie jej ilość.
Poser, idziesz na skróty.
icon_mrgreen.gif
Zasypując owoce cukrem to
1. nie wiadomo ile tego cukru dać, jak dużo to będzie ulep, jak za mało, to
2. istnieje niebezpieczeństwo fermentacji owoców, a tego smaku/zapachu juz się nie pozbędzie i nalewka będzie też pachniała fermentem, niestety.
Zawsze w nalewkach (stąd to słowo) prawidłowo jest tak, jak pisze Samanta: należy zalać owoce wódką (przy owocach mokrych mocną tj. pół litra spirytusu zmieszać w pół litra wódki), zamknąć szczelnie, odstawić na 3-4 tygodnie. Zlać nastaw, dodać cukier, poczekać 1-2 tygodnie aż się rozpuści, zlać, zmieszać obydwie frakcje, odstawić do klarowania. Na pewno niewielki dodatek soku z cytryny do gotowej mieszaniny uwypukli smak i pomoże zachowac kolor, ale to już sprawa gustu.
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
poserbaby @ 19 Jun 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1579499No ale właśnie ponoć potem łączy te dwa słoiki? Kilka postów niżej było napisane.
Te dwa słoiki to jednak chyba z powodu braku większego słoja, a dosładzanie różne pewnie dla wzbogacenia smaku. I tak wszystko znajdzie się w jednym naczyniu do sklarowania.

Chociaz pewności nie mam.
icon_mrgreen.gif
Tylko, że wtedy nastaw znów powinna podzielić na pół i do każdej połowy dodać te słodkości oddzielnie i oddzielnie klarować, a nic o tym nie pisze. Zbyt to karkołomne dla tej niewielkiej produkcji i za mała byłaby wyczuwalna różnica smaków.
Autorka nam się gdzies zawieruszyła i nie ma komu rozwiać wątpliwości.
icon_smile.gif
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Moniak

Well-known member
Wrz 19, 2004
15,886
205
63
Zatem: nie miałam dużego słoika (a myślałam, że mam...), więc dałam chyba mniej niż kilogram truskawek, zasypałam je ok. 0,5 kg cukru, czekam teraz na sok. W międzyczasie muszę jednak jakiś duży słoik kupić, bo wódka mi się nie zmieści.
Za dwa (?) dni dodam wódkę i zostawię na 2 tygodnie. Później przefiltruję, oddzielę owoce, dodam cytrynę i znowu zostawię na kolejne 4 tygodnie. I wtedy co?
Nie wiem, czy to tak ma być? nigdy nie robiłam nalewek...
 

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
Moniak @ 21 Jun 2015 napisał:
index.php?act=findpost&pid=1579692Zatem: nie miałam dużego słoika (a myślałam, że mam...), więc dałam chyba mniej niż kilogram truskawek, zasypałam je ok. 0,5 kg cukru, czekam teraz na sok. W międzyczasie muszę jednak jakiś duży słoik kupić, bo wódka mi się nie zmieści.
Za dwa (?) dni dodam wódkę i zostawię na 2 tygodnie. Później przefiltruję, oddzielę owoce, dodam cytrynę i znowu zostawię na kolejne 4 tygodnie. I wtedy co?
Nie wiem, czy to tak ma być? nigdy nie robiłam nalewek...
Robisz od końca, tzn. najpierw cukier a potem wódka, ale niech tam, są różne degustibusy.
icon_mrgreen.gif

Po tych 2 tygodniach, jak piszesz, odcedzisz owoce, a nalewke zostawisz w spokoju na kilka dni, albo nawet tydzien, aż się ustoi. Zlejesz czyste, a mętne przefiltrujesz. Znów zostawisz na trochę i jeśli jeszcze będzie osad na dnie, znów czyste zlejesz, a mętny przefiltrujesz. I tak da capo al fine, az będzie całkiem klarowna. Potem przelejesz w butelki i można pić, albo uszlachetniać przez zapomnienie na kilka miesięcy. W zalezności od potrzeb...i pamięci.
icon_smile.gif
 

Moniak

Well-known member
Wrz 19, 2004
15,886
205
63
Hehehe, dzięki!
Przeszukałam internety i wszędzie od razu zasypują i zalewają...
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:

Buka

Well-known member
Wrz 19, 2004
28,611
2,888
113
Wiesz, gotują wszyscy, ale mistrzów niewielu.
fiesgrins.gif