Serwis
Słowo service posiadało ongiś we francuskim języku kulinarnym kilka znaczeń. Oznaczało zespół potraw składających się na jedno danie, sposób podawania potraw do stołu, wreszcie zespół przedmiotów składających się na kompletną zastawę stołową. Dziś serwis oznacza jedynie komplet naczyń stołowych. Serwisy bywają różne, ale o tym za chwilę.
Serwis powinien być nie tylko kompletnym zestawem odpowiednich naczyń, ale i posiadającym wspólne cechy formalne i zdobnicze. „Epoka serwisów” zaczęła się z chwilą, gdy słynne fabryki (zwane wówczas manufakturami) porcelany, jak np. w Sèvres i w Meissen rozpoczęły masową produkcję, a więc pod koniec XVIII wieku. Obok porcelany wcale poważną rolę odgrywał wysoko ceniony fajans. Pierwszymi posiadaczami porcelany i fajansowych, prześlicznie zdobionych i składających się często z setek sztuk serwisów byli oczywiście monarchowie i magnaci.
W XVIII wieku Polska zasłynęła z wyrobu znakomitych fajansów zwanych wówczas farfurami. Entuzjastą fajansów był nasz ostatni król, Stanisław August Poniatowski. W roku 1770 założył on w Belwederze fabrykę fajansów. Niestety, inwestycja okazała się deficytowa i król dopłacał do każdej pięknie wykonanej sztuki. Szczególną, bo europejską sławę zdobył belwederski „serwis turecki” składający się ze 160 sztuk i ofiarowany przez króla sułtanowi Abdel Hamidowi I. Bywały też piękne serwisy w dworach magnackich i w dworkach szlacheckich. Nie zawsze ograniczały się one do naczyń o praktycznym przeznaczeniu, lecz nierzadko posiadały wyszukane i piękne elementy przeznaczone wyłącznie do dekoracji stołu.
Współczesne serwisy są oczywiście znacznie skromniejsze, a ozdobę stołu stanowi najczęściej niski bukiet kwiatów umieszczony w jego centralnej partii. Uniwersalne serwisy, na wszystkie okazje, przeważnie na 12 osób, takie, jakie jeszcze nasze matki otrzymywały w posagu, drogie i wymagające do przechowania oddzielnej sporej szafki – należą raczej do przeszłości. Dziś ograniczamy się przeważnie do serwisu podstawowego (obiadowego), i któregoś z dodatkowych (do kawy, względnie herbaty, do ciast, lodów itp.).
Ogromną wadą serwisów jest to, że się łatwo tłuką. Ponieważ łatwiej dokupić stłuczoną sztukę do serwisu ze starej porcelany saskiej niż do współczesnego serwisu – już po kilku katastrofach potwierdzających kruchość porcelany, serwis przestaje być serwisem. Dlatego wiele praktycznych pań rezygnuje z posiadania serwisu, kupując niezbędne, pojedyncze sztuki z jednej serii, lub ze smakiem łącząc egzemplarze reprezentujące dwie serie podobne, względnie kontrastujące.
Serwis zobowiązuje. Najmodniejsze i rzeczywiście bardzo piękne są serwisy białe, bez ozdobień, wyróżniające się prostotą, ale i zarazem wyszukana formą. Ale o te najtrudniej. Dobranie harmonizującego z serwisem obrusu, serwet, dekoracji kwiatowej itp. to sprawy, którym warto poświęcić uwagę, ponieważ maja duży wpływ na „atmosferę stołu”.
Kolekcjonowanie starej porcelany do użytku na co dzień jest dziś dość często spotykanym hobby. Przy wielkiej cierpliwości, umiejętności polowania i czekania na okazję oraz odrobinie przysłowiowego szczęścia – można w ciągu kilku lat zgromadzić niemal kompletny serwis do codziennego użytku np. z porcelany saskiej z popularnym wzorem cebulkowym (Zwiebelmuster). I choć droga do takiego serwisu daleka, polecamy ją cierpliwym entuzjastom pięknej porcelany.
Zwolennicy nowoczesnej ceramiki znajdą wyjątkową okazję wyżycia się w tworzeniu oryginalnych i atrakcyjnych zestawów stołowych o dużej rozmaitości materiału (porcelana, kamionka, szkło), form i barw. Jest to niemal równie pasjonujące (lecz bardziej twórcze), jak kolekcjonowanie porcelanowych antyków – i znacznie tańsze. Takie eksperymenty, wymagające oprócz odwagi, również smaku równoważącego odwagę, polecamy zwłaszcza młodym małżeństwom lub młodym samotnikom „na dorobku”.
Żródło: miesięcznik Ty i Ja – oprac. M.Lemnis, H.Vitry
[size="3"][/size]
Słowo service posiadało ongiś we francuskim języku kulinarnym kilka znaczeń. Oznaczało zespół potraw składających się na jedno danie, sposób podawania potraw do stołu, wreszcie zespół przedmiotów składających się na kompletną zastawę stołową. Dziś serwis oznacza jedynie komplet naczyń stołowych. Serwisy bywają różne, ale o tym za chwilę.
Serwis powinien być nie tylko kompletnym zestawem odpowiednich naczyń, ale i posiadającym wspólne cechy formalne i zdobnicze. „Epoka serwisów” zaczęła się z chwilą, gdy słynne fabryki (zwane wówczas manufakturami) porcelany, jak np. w Sèvres i w Meissen rozpoczęły masową produkcję, a więc pod koniec XVIII wieku. Obok porcelany wcale poważną rolę odgrywał wysoko ceniony fajans. Pierwszymi posiadaczami porcelany i fajansowych, prześlicznie zdobionych i składających się często z setek sztuk serwisów byli oczywiście monarchowie i magnaci.
W XVIII wieku Polska zasłynęła z wyrobu znakomitych fajansów zwanych wówczas farfurami. Entuzjastą fajansów był nasz ostatni król, Stanisław August Poniatowski. W roku 1770 założył on w Belwederze fabrykę fajansów. Niestety, inwestycja okazała się deficytowa i król dopłacał do każdej pięknie wykonanej sztuki. Szczególną, bo europejską sławę zdobył belwederski „serwis turecki” składający się ze 160 sztuk i ofiarowany przez króla sułtanowi Abdel Hamidowi I. Bywały też piękne serwisy w dworach magnackich i w dworkach szlacheckich. Nie zawsze ograniczały się one do naczyń o praktycznym przeznaczeniu, lecz nierzadko posiadały wyszukane i piękne elementy przeznaczone wyłącznie do dekoracji stołu.
Współczesne serwisy są oczywiście znacznie skromniejsze, a ozdobę stołu stanowi najczęściej niski bukiet kwiatów umieszczony w jego centralnej partii. Uniwersalne serwisy, na wszystkie okazje, przeważnie na 12 osób, takie, jakie jeszcze nasze matki otrzymywały w posagu, drogie i wymagające do przechowania oddzielnej sporej szafki – należą raczej do przeszłości. Dziś ograniczamy się przeważnie do serwisu podstawowego (obiadowego), i któregoś z dodatkowych (do kawy, względnie herbaty, do ciast, lodów itp.).
Ogromną wadą serwisów jest to, że się łatwo tłuką. Ponieważ łatwiej dokupić stłuczoną sztukę do serwisu ze starej porcelany saskiej niż do współczesnego serwisu – już po kilku katastrofach potwierdzających kruchość porcelany, serwis przestaje być serwisem. Dlatego wiele praktycznych pań rezygnuje z posiadania serwisu, kupując niezbędne, pojedyncze sztuki z jednej serii, lub ze smakiem łącząc egzemplarze reprezentujące dwie serie podobne, względnie kontrastujące.
Serwis zobowiązuje. Najmodniejsze i rzeczywiście bardzo piękne są serwisy białe, bez ozdobień, wyróżniające się prostotą, ale i zarazem wyszukana formą. Ale o te najtrudniej. Dobranie harmonizującego z serwisem obrusu, serwet, dekoracji kwiatowej itp. to sprawy, którym warto poświęcić uwagę, ponieważ maja duży wpływ na „atmosferę stołu”.
Kolekcjonowanie starej porcelany do użytku na co dzień jest dziś dość często spotykanym hobby. Przy wielkiej cierpliwości, umiejętności polowania i czekania na okazję oraz odrobinie przysłowiowego szczęścia – można w ciągu kilku lat zgromadzić niemal kompletny serwis do codziennego użytku np. z porcelany saskiej z popularnym wzorem cebulkowym (Zwiebelmuster). I choć droga do takiego serwisu daleka, polecamy ją cierpliwym entuzjastom pięknej porcelany.
Zwolennicy nowoczesnej ceramiki znajdą wyjątkową okazję wyżycia się w tworzeniu oryginalnych i atrakcyjnych zestawów stołowych o dużej rozmaitości materiału (porcelana, kamionka, szkło), form i barw. Jest to niemal równie pasjonujące (lecz bardziej twórcze), jak kolekcjonowanie porcelanowych antyków – i znacznie tańsze. Takie eksperymenty, wymagające oprócz odwagi, również smaku równoważącego odwagę, polecamy zwłaszcza młodym małżeństwom lub młodym samotnikom „na dorobku”.
Żródło: miesięcznik Ty i Ja – oprac. M.Lemnis, H.Vitry
[size="3"][/size]
Ostatnią edycję dokonał moderator: