Tarta wiśniowa

Tarta wiśniowa z frangipane
Podpatrzyłam pomysł na frangipane u Jamiego. Robił tartę z żurawiną. Ale po co szukać żurawiny, skoro jest sezon na wiśnie, a jak wiadomo wiśnie lubią migdały.



Spód tarty – ciasto kruche wg uznania.
Ja zrobiłam wygrzebany tu na cinie spód do mazurków bodajże Zofii Nasierowskiej:
115g miękkiego masła
3 łyżki cukru
2 żółtka
1 szkl i 3 łyżki mąki
0,5 łyżeczki soli
Wsadziłam wszystko do robota, wyrobiłam, wykleiłam foremkę (27 cm średnicy) i mroziłam przez 10 minut. Ponakłuwałam i piekłam w 200C do zbrązowienia. Odstawiłam do wystudzenia

Warstwa wiśniowa:
1kg wiśni
Cukier do smaku
Ewentualnie łyżka pektyny
Bułka tarta do posypania spodu
Wydrylowane wiśnie zagotowałam z cukrem. Odstawiłam na noc, po czym zlałam sok, a resztę wymieszałam z pektyną.

Krem frangipane:
125g miękkiego masła
125g cukru pudru
3 jajka
125g mielonych migdałów
30g (3łyżki) mąki
Porządnie ubić masło z cukrem, dodając po jednym jajku ubijać nadal, na koniec dodać mielone migdały i mąkę i ubić razem tylko do połączenia.

Upieczony spód posypać bułką tartą, wyłożyć warstwę wiśni, na to wyłożyć krem migdałowy. Piec do zbrązowienia w 175-180C – ok. 30 minut, raczej pod górną grzałką.

Soli, poprawiłam.

Nie mam pojęcia, dałam tyle, żeby były lekko słodkie, a to zależy też od mocy wiśni. Jak mocno są kwaśne.

Zanim wyjmiesz, pomacaj środek czy nie jest płynny, bo rozpłynie się jak Krysi.