Cappuccino z rozpływajacą się w ustach czekoladą
- Autor wątku Liska
- Data rozpoczęcia
Avees
Member
- Kwi 22, 2008
- 45
- 0
- 0
Cuduś
! Zrobiłam dziś i wyszła rewelka! Z tą różnicą że nałożyłam do połowy foremki, dałam pół łyżki powideł śliwkowych, kostką czekolady wepchnęłam głębiej (prawie do dna foremki) i nie nałożyłam drugiej części ciasta, tej do przykrycia...Wyszła blacha na 12 + 6
Faktu to nie zmienia, że wyszły cudowne i mam nadzieję, że Narzeczony będzie równie zachwycony - przez żołądek do serca
Faktu to nie zmienia, że wyszły cudowne i mam nadzieję, że Narzeczony będzie równie zachwycony - przez żołądek do serca
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Avees
Member
- Kwi 22, 2008
- 45
- 0
- 0
Dorzucam jeszcze fotki. Może nie są najpiękniejsze, ale jak na pierwszy muffinkowy raz jestem zadowolona 
jeszcze w piecu:
Po
:
A co więcej! muszę dodać że przez ich ilość zostało pare do następnego tygodnia i...były równie pyszne co pierwszego dnia
stały pod przykryciem i przez to nie wyschły :]
jeszcze w piecu:
Po
A co więcej! muszę dodać że przez ich ilość zostało pare do następnego tygodnia i...były równie pyszne co pierwszego dnia
A gdyby tak kawy nie rozpuszczać tylko dodać taką sypka do mąki i do tego startą czekoladę ?
spróbuję ?
Zrobiłam pycha-startą czekoladę dodałam do sypkich i do tego kawę też nie rozpuszczoną.Po wsadzeniu w foremki dodałam do nich migdały ,mniam
.Fotki dodam wieczorkiem.
grabinka @ 9 May 2008 napisał:index.php?act=findpost&pid=701649Zrobiłam pycha-startą czekoladę dodałam do sypkich i do tego kawę też nie rozpuszczoną.Po wsadzeniu w foremki dodałam do nich migdały ,mniam.Fotki dodam wieczorkiem.
Obiecane fotki :mrgreen
Załączniki
Ostatnią edycję dokonał moderator:
aaaaa pycha! zrobiłam wczoraj z przyjaciółką tylko zamiast kawy zwykłej dałyśmy 3 łyżki cappuccino.wyszło nam 14 muffinów z tego przepisu.pięknie urosły,a pachniały tak,że nie mogłyśmy się oderwać od piekarnika
połowe zjadłyśmy jeszcze jak były gorące
mniaaaam!
mniaaaam!
Zrobiłam je wczoraj i muszę powiedzieć, że efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania
.
Wyszło mi razem piętnaście sztuk, wszystkie idealnie mięciutkie, nie za słodkie i nie za gorzkie. Zniknęły w ciągu kilkunastu minut
.
Wyszło mi razem piętnaście sztuk, wszystkie idealnie mięciutkie, nie za słodkie i nie za gorzkie. Zniknęły w ciągu kilkunastu minut
ajaj
Member
- Wrz 17, 2008
- 1,671
- 23
- 38
No jak tak chwalicie to jutro proba generalna.
Dzisiaj tez - ale dzisiaj czekoladowo - bananowe. Mam nadzieje, ze dzisiejsze wyjda mi dobrze i nie zniecheca mnie jutro do pracy.
Uwielbiam czekolade kawowa. Moj maz i dziewiecioletnisyn przepadaja wprost za smakiem czekoladowo-kawowym wiec mysle ze to cudenko w sam raz dla mojej familii.
Dzisiaj tez - ale dzisiaj czekoladowo - bananowe. Mam nadzieje, ze dzisiejsze wyjda mi dobrze i nie zniecheca mnie jutro do pracy.
Uwielbiam czekolade kawowa. Moj maz i dziewiecioletnisyn przepadaja wprost za smakiem czekoladowo-kawowym wiec mysle ze to cudenko w sam raz dla mojej familii.
W tym roku przygotowałam te muffinki na uroczystości związane z Dniem Babci i Dziadka, w przedszkolu Piotrusia.
Zniknęły w pierwszych kilku minutach besiadowana)
Lisko, to fantastyczny przepis! Polecam go z czystym sumieniem)
Jak zwykle, skrzętnie tu zanotuję (dla siebie przede wszystkim) moje odstępstwa od wykonania. Mianowicie, był wieczór, masło zimne, brak siły i ochoty na jego naturalne ocieplenie zmiękczające... Do garnka włożyłam masło, na wolnym ogniu rozpuściłam, dosypałam cukry, chwilę podgrzewałam. Po wyłączeniu, po chwili, wlałam zimne mleko, co sprawiło, że wszystko zrobiło się chłodniejsze, a co za tym idzie można było "działać" dalej.
Czekoladę wtarkowałam do mąki.
Zniknęły w pierwszych kilku minutach besiadowana
)Lisko, to fantastyczny przepis! Polecam go z czystym sumieniem
)Jak zwykle, skrzętnie tu zanotuję (dla siebie przede wszystkim) moje odstępstwa od wykonania. Mianowicie, był wieczór, masło zimne, brak siły i ochoty na jego naturalne ocieplenie zmiękczające... Do garnka włożyłam masło, na wolnym ogniu rozpuściłam, dosypałam cukry, chwilę podgrzewałam. Po wyłączeniu, po chwili, wlałam zimne mleko, co sprawiło, że wszystko zrobiło się chłodniejsze, a co za tym idzie można było "działać" dalej.
Czekoladę wtarkowałam do mąki.
Ostatnią edycję dokonał moderator:
reniam_123
Well-known member
- Mar 5, 2009
- 10,621
- 2,490
- 113