Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Mięsa i wędliny
Bitki wołowe z marynaty
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1394450" data-attributes="member: 10341"><p>Kupiłam porcjowane bitki wołowe i po przyniesieniu do domu nie wiedziałam, co z nich zrobić. W internecie znalazłam przepis na <a href="http://mojekucharzenie.blox.pl/2011/09/Bitki-wolowe-duszone-we-wlasnym-sosie.html" target="_blank">bitki wołowe w sosie własnym</a>. Postanowiłam spróbować. Jednak po przejrzeniu przepisu okazało się, że do tych bitek jest marynata, więc to &quot;w sosie własnym&quot; jakoś mi nie pasowało. Ale całość wyglądała interesująco. Miałam mniej mięsa niż w podstawowym przepisie, ale resztę składników zachowałam jak podawano. U mnie proporcja dla 4 osób.</p><p><strong>Składniki</strong></p><p><strong></strong>- 60 - 70 dkg mięsa wołowego bez kości - zrazowa - (ja miałam 6 plastrów o 1 cm grubości)</p><p>- 2 średniej wielkości cebule</p><p>- 1 łyżka musztardy</p><p>- ziele angielskie</p><p>- listek laurowy</p><p>- sól, pieprz, papryka wędzona lub słodka (brałam słodką)</p><p>- mąka</p><p>- oliwa lub olej do smażenia (wzięłam pół na pół olej i masło)</p><p>- trochę cukru (dodałam od siebie, poza przepisem)</p><p><strong>do zamarynowania</strong></p><p><strong></strong>- 2 łyżki octu balsamicznego</p><p>- 2 łyżki oliwy</p><p></p><p>Najpierw zrobiłam marynatę, mieszając w słoiczku ocet z oliwą. Bitki lekko pobiłam tłuczkiem przez folię spożywczą, po czym posmarowałam pędzelkiem kuchennym z obu stron marynatą, włożyłam do miski, przykryłam i odstawiłam na ponad godzinę.</p><p>Póżniej mięso posoliłam, oprószyłam pieprzem i wilgotne opanierowałam mąką. Na rozgrzanym tłuszczu szybko obsmażyłam je na patelni z obu stron na rumiano i przełożyłam do garnka. I tu ważna uwaga: garnek powinien mieć grube dno. Ja takiego nie miałam, więc powstał problem z przywieraniem potrawy do dna garnka. Jakoś z tego wybrnęłam, ale to nie było łatwe. </p><p>Na tym samym tłuszczu na patelni przesmażyłam pokrojoną w półplasterki cebulę, przełożyłam do garnka z mięsem. Dodałam musztardę, kilka ziarenek ziela angielskiego, listek laurowy oraz łyżeczkę papryki. Zalałam wodą do 3/4 wysokości mięsa.</p><p>Postawiłam garnek na małym ogniu i dusiłam mięso pod przykryciem do miękkości, od czasu do czasu delikatnie mieszając. W razie potrzeby, podlewałam niewielką ilością wody. Im starsze mięso, tym dłużej się dusi. W podstawowym przepisie wystarczyła na to godzina, ale mój wół był dosyć wysłużony, bo dusiłam mięso przez blisko 2 godziny. Miałam też zastrzeżenia co do smaku, bo zanadto &quot;przebijał&quot; mi ocet balsamiczny. Wyrównałam to cukrem, który dodawalam po odrobinie, aż smak był idealny.</p><p></p><p>[ATTACH=full]80093[/ATTACH]</p><p></p><p>Kiedy mięso było miękkie, podałam je z ziemniakami z wody i kapustą czerwoną uduszoną z jabłkami. W oryginalnym przepisie są do tego dania podane gnocchi, ale ja odłożyłam sobie tę pracę na następny raz. To, że będzie następny raz, nie mam co do tego cienia wątpliwości. Mięso jest wyjątkowo smaczne, a reszta z dwuosobowego obiadu powędrowała w pojemniczku na drugi koniec miasta.</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1394450, member: 10341"] Kupiłam porcjowane bitki wołowe i po przyniesieniu do domu nie wiedziałam, co z nich zrobić. W internecie znalazłam przepis na [URL="http://mojekucharzenie.blox.pl/2011/09/Bitki-wolowe-duszone-we-wlasnym-sosie.html"]bitki wołowe w sosie własnym[/URL]. Postanowiłam spróbować. Jednak po przejrzeniu przepisu okazało się, że do tych bitek jest marynata, więc to "w sosie własnym" jakoś mi nie pasowało. Ale całość wyglądała interesująco. Miałam mniej mięsa niż w podstawowym przepisie, ale resztę składników zachowałam jak podawano. U mnie proporcja dla 4 osób. [B]Składniki [/B]- 60 - 70 dkg mięsa wołowego bez kości - zrazowa - (ja miałam 6 plastrów o 1 cm grubości) - 2 średniej wielkości cebule - 1 łyżka musztardy - ziele angielskie - listek laurowy - sól, pieprz, papryka wędzona lub słodka (brałam słodką) - mąka - oliwa lub olej do smażenia (wzięłam pół na pół olej i masło) - trochę cukru (dodałam od siebie, poza przepisem) [B]do zamarynowania [/B]- 2 łyżki octu balsamicznego - 2 łyżki oliwy Najpierw zrobiłam marynatę, mieszając w słoiczku ocet z oliwą. Bitki lekko pobiłam tłuczkiem przez folię spożywczą, po czym posmarowałam pędzelkiem kuchennym z obu stron marynatą, włożyłam do miski, przykryłam i odstawiłam na ponad godzinę. Póżniej mięso posoliłam, oprószyłam pieprzem i wilgotne opanierowałam mąką. Na rozgrzanym tłuszczu szybko obsmażyłam je na patelni z obu stron na rumiano i przełożyłam do garnka. I tu ważna uwaga: garnek powinien mieć grube dno. Ja takiego nie miałam, więc powstał problem z przywieraniem potrawy do dna garnka. Jakoś z tego wybrnęłam, ale to nie było łatwe. Na tym samym tłuszczu na patelni przesmażyłam pokrojoną w półplasterki cebulę, przełożyłam do garnka z mięsem. Dodałam musztardę, kilka ziarenek ziela angielskiego, listek laurowy oraz łyżeczkę papryki. Zalałam wodą do 3/4 wysokości mięsa. Postawiłam garnek na małym ogniu i dusiłam mięso pod przykryciem do miękkości, od czasu do czasu delikatnie mieszając. W razie potrzeby, podlewałam niewielką ilością wody. Im starsze mięso, tym dłużej się dusi. W podstawowym przepisie wystarczyła na to godzina, ale mój wół był dosyć wysłużony, bo dusiłam mięso przez blisko 2 godziny. Miałam też zastrzeżenia co do smaku, bo zanadto "przebijał" mi ocet balsamiczny. Wyrównałam to cukrem, który dodawalam po odrobinie, aż smak był idealny. [ATTACH=full]80093[/ATTACH] Kiedy mięso było miękkie, podałam je z ziemniakami z wody i kapustą czerwoną uduszoną z jabłkami. W oryginalnym przepisie są do tego dania podane gnocchi, ale ja odłożyłam sobie tę pracę na następny raz. To, że będzie następny raz, nie mam co do tego cienia wątpliwości. Mięso jest wyjątkowo smaczne, a reszta z dwuosobowego obiadu powędrowała w pojemniczku na drugi koniec miasta. [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Mięsa i wędliny
Bitki wołowe z marynaty
Top
Bottom