Botwina

[kermidt]

... zupa, o ktora maz sie dopomina.




2 lyzki oliwy
peczek botwiny czerwonej (u mnie lodygowa jest tylko)
ok 100ml koncentratu barszczu Krakusa bez konserwantow (to nie jest post sponsorowany

) lub kwasu od kiszonych burakow
woda 1 - 2l zaleznie od wielkosci peczka
1 lyzeczka octu balsamicznego
sol i cukier do smaku

Botwine umyc, odkroic lodygi (wyglada to jak chudy, cherlawy rabarbar), pokroic na krotkie odcinki (pol cm).
Oliwe rozgrzac, wrzucic lodygi, obsmazyc lekko, dodac troche wody (zeby nie przypalic) przykryc i poddusic do 10-ciu minut.
Teraz pokroic liscie (jak szpinak czy szczaw), dodac do gara, pomieszac chwile az wymarza sie w oliwie i zwiedna.
Dolac wode, posolic, poslodzic i gotowac jeszcze z 5 min.
Przyprawic octem i kwasem buraczanym. Niestety, z nieznanych powodow nie udalo mi sie tu jeszcze kupic smacznych burakow.

podawac z jajkami na twardo
z ziemniakami w lub kraszonymi boczkiem na talerzyku obok
posypana koprem
z kleksem jogurtu lub duza iloscia jogurtu na zimno


Dla mnie nie jest to potrawa sezonowa, bo swiss chard jest w sprzedazy caly rok, ale najbardziej lubie ja wiosna i latem.
Na zdjeciu podana troche inaczej (juz widze Kube jedzacego jedna lyzka z dwoch talerzy

wszystko ufarbowane...) jajko sadzone siedzi na gorce z ziemniakow.

 

[Bea73]

i jakie piekne zdjecie!! az slinka cieknie

 

[kermidt]

powtorka.
Lubie obiad, ktory Buba moze z nami jesc. A jak on to uwielbia!