Przepis wypatrzyłam w miesięczniku Kuchnia, a ponieważ deser jest z lodami, które uwielbiam, zdecydowałam się od razu. Największy kłopot miałam z kupieniem brzoskwiń, bo na razie były tylko z importu. Ale czego się nie robi dla doskonałego deseru. Proporcje dla 4 osób.
Składniki
45 dkg świeżych malin
drobno otarta skórka z 1 pomarańczy
2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
2 łyżki stołowe likieru pomarańczowego
2 - 3 łyżki stołowe cukru
6 dojrzałych świeżych brzoskwiń
lody waniliowe
Maliny miksujemy i przecieramy przez plastikowe sitko, żeby pozbyć się pestek. Do przetartych malin dodajemy skórkę pomarańczową, sok oraz likier i mieszamy. Dodajemy do smaku cukier i mieszamy, aż się rozpuści. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki.
W dużym rondlu, na ostrym ogniu zagotowujemy wodę. Wrzucamy do wrzątku kolejno po 1 - 2 brzoskwinie i parzymy je przez 10 - 20 sekund (zależy od dojrzałości owoców). Następnie wyjmujemy łyżką cedzakową. Możemy poczekać aż ostygną, albo wrzucić je do zimnej wody. Ja poczekałam aż ostygną, bo nie byłam przekonana do tego szoku termicznego. Póżniej obieramy je ze skórki, kroimy na ćwiartki, usuwając pestki. Ćwiartki brzoskwini wkładamy do sosu malinowego i znów pod przykryciem chłodzimy w lodówce.
Do szklanych pucharków wkładamy porcję lodów (ja włożyłam sobie dwie), na wierzchu układamy brzoskwinie i polewamy sosem. Możemy podać z herbatnikami. Mnie smakowało bez żadnych dodatków.
Składniki
45 dkg świeżych malin
drobno otarta skórka z 1 pomarańczy
2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
2 łyżki stołowe likieru pomarańczowego
2 - 3 łyżki stołowe cukru
6 dojrzałych świeżych brzoskwiń
lody waniliowe
Maliny miksujemy i przecieramy przez plastikowe sitko, żeby pozbyć się pestek. Do przetartych malin dodajemy skórkę pomarańczową, sok oraz likier i mieszamy. Dodajemy do smaku cukier i mieszamy, aż się rozpuści. Przykrywamy i wstawiamy do lodówki.
W dużym rondlu, na ostrym ogniu zagotowujemy wodę. Wrzucamy do wrzątku kolejno po 1 - 2 brzoskwinie i parzymy je przez 10 - 20 sekund (zależy od dojrzałości owoców). Następnie wyjmujemy łyżką cedzakową. Możemy poczekać aż ostygną, albo wrzucić je do zimnej wody. Ja poczekałam aż ostygną, bo nie byłam przekonana do tego szoku termicznego. Póżniej obieramy je ze skórki, kroimy na ćwiartki, usuwając pestki. Ćwiartki brzoskwini wkładamy do sosu malinowego i znów pod przykryciem chłodzimy w lodówce.
Do szklanych pucharków wkładamy porcję lodów (ja włożyłam sobie dwie), na wierzchu układamy brzoskwinie i polewamy sosem. Możemy podać z herbatnikami. Mnie smakowało bez żadnych dodatków.
