- Maj 4, 2007
- 2,322
- 906
- 113
Przepis pochodzi z bloga Jadłonomia.
Składniki na ok.10 burgerów:
2 szklanki startej marchewki
1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1/2 szklanki prażonego słonecznika
1/2 szklanki prażonego sezamu
1 czerwona cebula
1/2 szklanki bułki tartej
1/4 szklanki oleju
3 łyżki mąki
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżeczki kolendry
2 łyżeczki pietruszki
łyżeczka suszonego imbiru albo 3 cm świeżego korzenia startego drobno na tarce
1/4 łyżeczki chili
sól i czarny pieprz
Przygotowanie:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i mieszamy rękami, aż do uzyskania klejącej masy. Jeżeli masa nie klei się wystarczająco, wystarczy dodać jeszcze więcej oleju i mąki.
Lepimy kotlety i układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 30 minut w temperaturze 200 stopni, w połowie czasu pieczenia (albo po upływie 20 minut) delikatnie obracając kotlety na drugą stronę.
Ja nie daję cebuli, bo nie lubię jak mi cebula chrupie w ustach. Analizując zdjęcie burgerów na blogu widać, że cebulka jest pokrojona w kostkę, ja toleruję tylko cebulę potartą albo bardzo dobrze ugotowaną.
Zwykle pomijam kolendrę i pietruszkę, bo rzadko mam w domu zieleninę.
Burgery są wspaniałe i u mnie są podawane do pieczonych lub gotowanych warzyw, jeszcze nigdy nie jedliśmy ich w bułkach
Smacznego!
Składniki na ok.10 burgerów:
2 szklanki startej marchewki
1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1/2 szklanki prażonego słonecznika
1/2 szklanki prażonego sezamu
1 czerwona cebula
1/2 szklanki bułki tartej
1/4 szklanki oleju
3 łyżki mąki
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżeczki kolendry
2 łyżeczki pietruszki
łyżeczka suszonego imbiru albo 3 cm świeżego korzenia startego drobno na tarce
1/4 łyżeczki chili
sól i czarny pieprz
Przygotowanie:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i mieszamy rękami, aż do uzyskania klejącej masy. Jeżeli masa nie klei się wystarczająco, wystarczy dodać jeszcze więcej oleju i mąki.
Lepimy kotlety i układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 30 minut w temperaturze 200 stopni, w połowie czasu pieczenia (albo po upływie 20 minut) delikatnie obracając kotlety na drugą stronę.
Ja nie daję cebuli, bo nie lubię jak mi cebula chrupie w ustach. Analizując zdjęcie burgerów na blogu widać, że cebulka jest pokrojona w kostkę, ja toleruję tylko cebulę potartą albo bardzo dobrze ugotowaną.
Zwykle pomijam kolendrę i pietruszkę, bo rzadko mam w domu zieleninę.
Burgery są wspaniałe i u mnie są podawane do pieczonych lub gotowanych warzyw, jeszcze nigdy nie jedliśmy ich w bułkach

Smacznego!