Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
CHLEB NA ZAKWASIE (garsc informacji i porad dla poczatkujacych)
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="renarde" data-source="post: 1078164" data-attributes="member: 24415"><p>a ja mam taką zagwozdkę.</p><p></p><p>nastawiłam zakwas metodą nr 2 by Mirabbelka - mieszanie co 12 h, dokarmianie co 24. zakwas stał sobie w słoiku na grzejniku, przykryty, temperaturę miał w miarę stałą (~28 stopni). na początku brzydko pachniał, potem pachniał mniej brzydko, ale tak... zakwasowo <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> słabo bąblował, rozwarstwiał się, ale pachniał coraz przyjemniej. piątego dnia zamiast planowanego pieczenia chleba musiałam wyjechać i wstawiłam zakwas do lodówki - już pachniał leciutko octowo. po powrocie wyjęłam go, po ogrzaniu do temp. pokojowej dokarmiłam i użyłam do razowca. zaczyn bardzo słabiutko rósł, mimo to zrobiłam ciasto, które praktycznie nie rosło (mimo, że na grzejniku), a że robiłam wieczorem to zostawiłam na noc. rano zobaczyłam wyrośnięty chleb <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite2" alt=";)" title="Wink ;)" loading="lazy" data-shortname=";)" /> toteż wstawiłam do piekarnika i upiekłam. ma piękną strukturę, super się kroi, śliczne ma dziurki, ale jest kwaśny jak diabli, jak dla nas - niezjadliwy wręcz. zakwas pachniał coraz bardziej octowo, w końcu całkiem wyraźnie jak ocet (postawiłam go z powrotem na grzejnik po dokarmieniu, bo myślałam, że może jednak jeszcze niedojrzały), siódmego dnia go wylałam bo śmierdział jak słoik octu. dziś nastawiłam nowy. proszę o pomoc w uświadomieniu sobie popełnionych błędów, bo będę do końca życia drożdżowce piekła <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite2" alt=";)" title="Wink ;)" loading="lazy" data-shortname=";)" /></p><p></p><p>aha, jeszcze jedna sprawa - trzeciego dnia, gdy zakwas już był ładnie pachnący, użyłam kilku łyżeczek do drożdżowca, który lepiej rósł i pachniał troszeczkę jak chlebek na zakwasie i generalnie miał właściwości takiego &quot;przejściowego&quot; <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite2" alt=";)" title="Wink ;)" loading="lazy" data-shortname=";)" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="renarde, post: 1078164, member: 24415"] a ja mam taką zagwozdkę. nastawiłam zakwas metodą nr 2 by Mirabbelka - mieszanie co 12 h, dokarmianie co 24. zakwas stał sobie w słoiku na grzejniku, przykryty, temperaturę miał w miarę stałą (~28 stopni). na początku brzydko pachniał, potem pachniał mniej brzydko, ale tak... zakwasowo [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_smile.gif[/IMG] słabo bąblował, rozwarstwiał się, ale pachniał coraz przyjemniej. piątego dnia zamiast planowanego pieczenia chleba musiałam wyjechać i wstawiłam zakwas do lodówki - już pachniał leciutko octowo. po powrocie wyjęłam go, po ogrzaniu do temp. pokojowej dokarmiłam i użyłam do razowca. zaczyn bardzo słabiutko rósł, mimo to zrobiłam ciasto, które praktycznie nie rosło (mimo, że na grzejniku), a że robiłam wieczorem to zostawiłam na noc. rano zobaczyłam wyrośnięty chleb ;) toteż wstawiłam do piekarnika i upiekłam. ma piękną strukturę, super się kroi, śliczne ma dziurki, ale jest kwaśny jak diabli, jak dla nas - niezjadliwy wręcz. zakwas pachniał coraz bardziej octowo, w końcu całkiem wyraźnie jak ocet (postawiłam go z powrotem na grzejnik po dokarmieniu, bo myślałam, że może jednak jeszcze niedojrzały), siódmego dnia go wylałam bo śmierdział jak słoik octu. dziś nastawiłam nowy. proszę o pomoc w uświadomieniu sobie popełnionych błędów, bo będę do końca życia drożdżowce piekła ;) aha, jeszcze jedna sprawa - trzeciego dnia, gdy zakwas już był ładnie pachnący, użyłam kilku łyżeczek do drożdżowca, który lepiej rósł i pachniał troszeczkę jak chlebek na zakwasie i generalnie miał właściwości takiego "przejściowego" ;) [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
CHLEB NA ZAKWASIE (garsc informacji i porad dla poczatkujacych)
Top
Bottom