Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
CHLEB NA ZAKWASIE (garsc informacji i porad dla poczatkujacych)
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="Maryna" data-source="post: 822556" data-attributes="member: 1215"><p>Piszę tutaj, bo w zasadzie to, co zrobiłam to żaden chleb z przepisu. Wymyśliłam go. </p><p>Może od początku. <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /> </p><p></p><p>Miałam kłopoty ze ścisłym trzymaniem sie przepisów. Te 125 ml wody, 145 g mąki, 30 ml zakwasu ... Podchodziłam do wypiekania chleba jak Styka, na klęczkach. Mierzyłam, warzyłam, brudziłam szklanki i pojemniki. Mam przedwojenną wagę, której najmniejsza podziałka to 5 dkg. </p><p> Teoretycznie wiem, czego wymaga upieczenie chleba. Zakwas, mąka, woda, sól. I zrobiłam tak:</p><p>Wieczorem do miski włożyłam dwie łyżki gęstego zakwasu ze słoika. Zakwas jest stary, bardzo żywy ale nie powiem, czy żytni czy pszenny, bo dokarmiając dosypuję mąki róznie - jaką akurat mam.</p><p> Dolałam pół szklanki letniej wody z kranu i dosypałam trzy łyżki mąki pszennej 650, 1 łyżkę pszennej włoskiej mąki chlebowej kupionej w Piotrze i Pawle (farina per pane) i odrobinę, może łyżeczkę przesianej mąki zurkowej, bo nie miałam innej żytniej.</p><p> Zamieszałam, przykryłam, zostawiłam w kuchni.</p><p>Następnego dnia rano dolałam pół szklanki wody, wsypałam dwie szklanki mieszanej mąki (650 i tej włoskiej) i wyrobiłam, podsypując mąką.</p><p>Zostawiłam do południa.</p><p>O 12 posypałam blat mąka i solą, wyrobiłam dokładnie ciasto zakładając brzegi do środka i włozyłam do koszyczka.</p><p>Rosło do 16.</p><p>Przełożyłam na papier do pieczenia, piekłam 10 minut w 240 st, później 30 minut w 200.</p><p>A oto efekt.</p><p></p><p>[ATTACH=full]38364[/ATTACH]</p><p></p><p>[ATTACH=full]38365[/ATTACH]</p><p></p><p>[ATTACH=full]38366[/ATTACH]</p><p></p><p>Jest bardzo smaczny. Trochę &quot;sklepowy&quot;, nie bardzo kwaśny, w sam raz. </p><p>Stwierdziłam, że naprawdę nie muszę tak dokładnie trzymać sie przepisu i mam zamiar następnym razem dodać nieco więcej mąki żytniej i np. dodatkowo ziaren słonecznika.</p><p>Po raz pierwszy udało mi sie upiec bochenek. Zwykle moje bochenki były plaskate a tym razem sie udało pomimo, że dzis trzynasty i piątek <img src="https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif" alt="" class="fr-fic fr-dii fr-draggable " style="" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="Maryna, post: 822556, member: 1215"] Piszę tutaj, bo w zasadzie to, co zrobiłam to żaden chleb z przepisu. Wymyśliłam go. Może od początku. [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif[/IMG] Miałam kłopoty ze ścisłym trzymaniem sie przepisów. Te 125 ml wody, 145 g mąki, 30 ml zakwasu ... Podchodziłam do wypiekania chleba jak Styka, na klęczkach. Mierzyłam, warzyłam, brudziłam szklanki i pojemniki. Mam przedwojenną wagę, której najmniejsza podziałka to 5 dkg. Teoretycznie wiem, czego wymaga upieczenie chleba. Zakwas, mąka, woda, sól. I zrobiłam tak: Wieczorem do miski włożyłam dwie łyżki gęstego zakwasu ze słoika. Zakwas jest stary, bardzo żywy ale nie powiem, czy żytni czy pszenny, bo dokarmiając dosypuję mąki róznie - jaką akurat mam. Dolałam pół szklanki letniej wody z kranu i dosypałam trzy łyżki mąki pszennej 650, 1 łyżkę pszennej włoskiej mąki chlebowej kupionej w Piotrze i Pawle (farina per pane) i odrobinę, może łyżeczkę przesianej mąki zurkowej, bo nie miałam innej żytniej. Zamieszałam, przykryłam, zostawiłam w kuchni. Następnego dnia rano dolałam pół szklanki wody, wsypałam dwie szklanki mieszanej mąki (650 i tej włoskiej) i wyrobiłam, podsypując mąką. Zostawiłam do południa. O 12 posypałam blat mąka i solą, wyrobiłam dokładnie ciasto zakładając brzegi do środka i włozyłam do koszyczka. Rosło do 16. Przełożyłam na papier do pieczenia, piekłam 10 minut w 240 st, później 30 minut w 200. A oto efekt. [ATTACH=full]38364[/ATTACH] [ATTACH=full]38365[/ATTACH] [ATTACH=full]38366[/ATTACH] Jest bardzo smaczny. Trochę "sklepowy", nie bardzo kwaśny, w sam raz. Stwierdziłam, że naprawdę nie muszę tak dokładnie trzymać sie przepisu i mam zamiar następnym razem dodać nieco więcej mąki żytniej i np. dodatkowo ziaren słonecznika. Po raz pierwszy udało mi sie upiec bochenek. Zwykle moje bochenki były plaskate a tym razem sie udało pomimo, że dzis trzynasty i piątek [IMG]https://www.cincin.cc/style_emoticons/cincin/icon_mrgreen.gif[/IMG] [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
CHLEB NA ZAKWASIE (garsc informacji i porad dla poczatkujacych)
Top
Bottom