Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
Chleb nocny, łatwy i bez drożdży
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="dorajl" data-source="post: 214296" data-attributes="member: 847"><p>No, nie jestem powalona, Lisko, chociaż chleb jest dobry. Dodałam mąki pszennej razowej, ale orkiszowej, bo jest delikatniejsza. I taka mąka chyba może być, mój zaczyn radzi sobie z nią doskonale - ciasto na zimnym parapecie, po ok. chyba 8 godzinach zaczęło wyłazić z miski. Byłam naprawdę zdumiona. Pierwszy raz wyrastało mi w zimnie i nic mu to nie przeszkadzało. Chyba się wreszcie odważę na numer z lodówką, który praktykuje część z was. Z tej ilości wyszły mi dwa mniejsze bochenki. Zaletą tego chleba jest, tak jak pisałaś, dziecinna łatwość w przygotowaniu. W ogóle się nie urobiłam i to bez maszyny! Schody się zaczęły dopiero przy wkładaniu do piekarnika, bo ciasto jest dość delikatne. Tak się przejęłam Twoją uwagą, żeby je wkładać na gorącą blachę, że nie mogłam dać sobie rady z błyskawicznym wrzuceniem do ziejącej żarem czeluści aż dwóch chlebów tak, żeby się nie rozpychały podczas pieczenia. Zwykle piekarnik daję na ful, a blachę podgrzewam tylko trochę, wyjmuję i spokojnie pakuję na nią ciasto w ostatniej chwili. Tym razem operacja była szybka i nerwowa, bo po zetknięciu z blachą chleby natychmiast gwałtownie się poszerzały, tracąc na wysokości, a ja bezskutecznie chciałam je uformować na nowo. </p><p> <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite103" alt=":ugly:" title="Smile :ugly:" loading="lazy" data-shortname=":ugly:" /> </p><p>Objętościowo były takie same, tylko kształt jakiś taki... nie wymarzony. No, mówiąc bez ogródek, wyszły mi plaskate. Świeże były bardzo pyszne, ale później... trochę za dużo chrupiącej skórki na centymetr sześcienny, w stosunku do miąższu, więc chleb wydaje się za suchy. Może on po prostu taki jest? Ostatnio często robię chleby z ziemniakami, które gwarantują wilgoć na dłużej, więc się rozpaskudziłam. Ładuję ziemniaki nawet do razowca (przepis dałam na forum): rewelacja! Spróbuj kiedyś. Natomiast patent z wyrabianiem chleba na noc jest super!!! Jak myślisz, Lisko, czy to by się udało z innymi chlebami? </p><p> : : : </p><p> <img src="data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7" class="smilie smilie--sprite smilie--sprite55" alt=":wink:" title="Smile :wink:" loading="lazy" data-shortname=":wink:" /></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="dorajl, post: 214296, member: 847"] No, nie jestem powalona, Lisko, chociaż chleb jest dobry. Dodałam mąki pszennej razowej, ale orkiszowej, bo jest delikatniejsza. I taka mąka chyba może być, mój zaczyn radzi sobie z nią doskonale - ciasto na zimnym parapecie, po ok. chyba 8 godzinach zaczęło wyłazić z miski. Byłam naprawdę zdumiona. Pierwszy raz wyrastało mi w zimnie i nic mu to nie przeszkadzało. Chyba się wreszcie odważę na numer z lodówką, który praktykuje część z was. Z tej ilości wyszły mi dwa mniejsze bochenki. Zaletą tego chleba jest, tak jak pisałaś, dziecinna łatwość w przygotowaniu. W ogóle się nie urobiłam i to bez maszyny! Schody się zaczęły dopiero przy wkładaniu do piekarnika, bo ciasto jest dość delikatne. Tak się przejęłam Twoją uwagą, żeby je wkładać na gorącą blachę, że nie mogłam dać sobie rady z błyskawicznym wrzuceniem do ziejącej żarem czeluści aż dwóch chlebów tak, żeby się nie rozpychały podczas pieczenia. Zwykle piekarnik daję na ful, a blachę podgrzewam tylko trochę, wyjmuję i spokojnie pakuję na nią ciasto w ostatniej chwili. Tym razem operacja była szybka i nerwowa, bo po zetknięciu z blachą chleby natychmiast gwałtownie się poszerzały, tracąc na wysokości, a ja bezskutecznie chciałam je uformować na nowo. :ugly: Objętościowo były takie same, tylko kształt jakiś taki... nie wymarzony. No, mówiąc bez ogródek, wyszły mi plaskate. Świeże były bardzo pyszne, ale później... trochę za dużo chrupiącej skórki na centymetr sześcienny, w stosunku do miąższu, więc chleb wydaje się za suchy. Może on po prostu taki jest? Ostatnio często robię chleby z ziemniakami, które gwarantują wilgoć na dłużej, więc się rozpaskudziłam. Ładuję ziemniaki nawet do razowca (przepis dałam na forum): rewelacja! Spróbuj kiedyś. Natomiast patent z wyrabianiem chleba na noc jest super!!! Jak myślisz, Lisko, czy to by się udało z innymi chlebami? : : : :wink: [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Pieczywo
Pieczywo na zakwasie
Chleb nocny, łatwy i bez drożdży
Top
Bottom