Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1030156" data-attributes="member: 10341"><p><strong>Kuchnia kaszubska</strong></p><p> </p><p></p><p> Kuchnia kaszubska kojarzy nam się przede wszystkim z rybami. Jakie było zaskoczenie autorki dodatku do Poradnika Domowego, gdy spędzając urlop na Kaszubach rozmawiała i zbierała przepisy do tej kuchni u miejscowych gospodyń. A oto jej relacja.</p><p></p><p> &#8222;A kiedy pogoda nie dopisywała, gospodyni zapraszała przyjaciółki i pytała, czy mam ochotę poplotkować z nimi przy kawie. Rozmawiałyśmy często o kuchni kaszubskiej. Podpytywałam, zbierałam przepisy. I byłam zaskoczona, bo panie opowiadały o solidnych mięsiwach, zapiekankach z wieprzowiny. Wychodziło na to, że jada się tu głównie mięso. A co z rybami? – przecież każdy turysta wyobraża sobie, że będzie je jadł na śniadanie, obiad i kolację. Ryby z jezior, których jest tu zatrzęsienie. I morskie, bo przecież północna granicę tego regionu stanowi Bałtyk. – E tam, ryby – odpowiadały kaszubskie gospodynie – kto by zawracał sobie głowę rybami. One są tanie, jada się toto na co dzień. A mięso to mięso. I tak jest w istocie Mieszkańcy Kaszub zawsze ciężko pracowali. Dlatego potrzebowali porządnego jedzenia. Lubili mięso, być może właśnie dlatego, że rzadko pojawiało się na stole. Przeważnie po świniobiciu oraz przy szczególnych okazjach rodzinnych. Na świąteczny i niedzielny obiad obowiązkowo podawano ferkase, czyli kurę gotowaną w rosole i polaną białym sosem. A mnie i tak najbardziej smakowały ryby. Świeżutkie karasie na przykład, które łowiliśmy w stawie męża pani Joli. Gospodyni przyrządzała nam je na kolację – patroszyła, obtaczała w mące i smażyła, a czasem usmażone ryby zalewała marynatą i wstawiała do lodówki, potem jadło się je na zimno. Pycha. Tym bardziej, że taka zamarynowana ryba właściwie nie ma już ości. </p><p></p><p> Dla chętnych polecam<a href="https://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=21470&view=findpost&p=918079" target="_blank"><strong>śledzie z rodzynkami</strong></a> i <a href="https://www.cincin.cc/index.php?showtopic=27247" target="_blank"><strong>filety rybne w cieście piwnym</strong></a></p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1030156, member: 10341"] [B]Kuchnia kaszubska[/B] [B] [/B] Kuchnia kaszubska kojarzy nam się przede wszystkim z rybami. Jakie było zaskoczenie autorki dodatku do Poradnika Domowego, gdy spędzając urlop na Kaszubach rozmawiała i zbierała przepisy do tej kuchni u miejscowych gospodyń. A oto jej relacja. „A kiedy pogoda nie dopisywała, gospodyni zapraszała przyjaciółki i pytała, czy mam ochotę poplotkować z nimi przy kawie. Rozmawiałyśmy często o kuchni kaszubskiej. Podpytywałam, zbierałam przepisy. I byłam zaskoczona, bo panie opowiadały o solidnych mięsiwach, zapiekankach z wieprzowiny. Wychodziło na to, że jada się tu głównie mięso. A co z rybami? – przecież każdy turysta wyobraża sobie, że będzie je jadł na śniadanie, obiad i kolację. Ryby z jezior, których jest tu zatrzęsienie. I morskie, bo przecież północna granicę tego regionu stanowi Bałtyk. – E tam, ryby – odpowiadały kaszubskie gospodynie – kto by zawracał sobie głowę rybami. One są tanie, jada się toto na co dzień. A mięso to mięso. I tak jest w istocie Mieszkańcy Kaszub zawsze ciężko pracowali. Dlatego potrzebowali porządnego jedzenia. Lubili mięso, być może właśnie dlatego, że rzadko pojawiało się na stole. Przeważnie po świniobiciu oraz przy szczególnych okazjach rodzinnych. Na świąteczny i niedzielny obiad obowiązkowo podawano ferkase, czyli kurę gotowaną w rosole i polaną białym sosem. A mnie i tak najbardziej smakowały ryby. Świeżutkie karasie na przykład, które łowiliśmy w stawie męża pani Joli. Gospodyni przyrządzała nam je na kolację – patroszyła, obtaczała w mące i smażyła, a czasem usmażone ryby zalewała marynatą i wstawiała do lodówki, potem jadło się je na zimno. Pycha. Tym bardziej, że taka zamarynowana ryba właściwie nie ma już ości. Dla chętnych polecam[URL="https://www.cincin.cc/index.php?s=&showtopic=21470&view=findpost&p=918079"][B]śledzie z rodzynkami[/B][/URL] i [URL="https://www.cincin.cc/index.php?showtopic=27247"][B]filety rybne w cieście piwnym[/B][/URL] [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
Top
Bottom