Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1041166" data-attributes="member: 10341"><p><strong>Ach! Chartreuse&#8230;</strong></p><p> </p><p></p><p> Okowita destylowana w przyklasztornych gorzelniach długo miała fuzlowaty aromat i smak. Duch wynalazczości, który zawsze towarzyszył poczynaniom mnichów, podpowiedział wyborne rozwiązanie. Skoro w przyklasztornych ogrodach uprawiano wszelakie zioła, a w sadach owoce, wkrótce pojawiły się wódki z mirabelek, kirsz benedyktynów z Fontgombault i cudowny likier samotników z Grande-Chartreuse. Zdaje się, że pomarańczówkę zawdzięczamy szpitalnemu zakonowi kawalerów rosyjskich, który póżniej przekształcił się w zakon maltański.</p><p></p><p> Deo Optimo Maximo – &#8222;chwała Bogu najwyższemu&#8221; – zawołał nieznany mnich, gdy po długich latach eksperymentowania skosztował stworzonego przez siebie likieru. Jego zachwyt był uzasadniony, chodziło o benedyktynkę. Klasztor Fécamp w Normandii wytwarzał ten ziołowy likier na bazie koniaku aż do Rewolucji Francuskiej, kiedy to opactwa zostały zamknięte i ograbione, a produkcja alkoholi zakazana. Być może wykwintni smakosze na zawsze utraciliby możliwość delektowania się tym cudownym trunkiem, gdyby nie potomek radcy prawnego klasztoru , Alexander Le Grand, który w domowym archiwum odgrzebał ze sterty papierów sekretną recepturę likieru (ponoć jego bukiet tworzy 75 składników aromatycznych składników), wyniesioną kiedyś przez pradziadka. Doprowadził do zbudowania w Fécamp nowej gorzelni i klasztorny niegdyś likier wrócił do życia. </p><p></p><p> Lepiej wiodło się milczącym kartuzom, którzy do dzisiaj zachowali sekret Chartreuse i sprzedają milion butelek rocznie tego snobistycznego likieru o zielonkawej lub żółtej barwie. Receptura obejmuje 130 ziół, których tajemnicy strzegą trzej zakonnicy, w podróż wyprawiają się zawsze z osobna, aby jakiś nieszczęśliwy wypadek nie pozbawił klasztoru bezcennego przepisu. Bezbarwna wersja likieru datowana jest na 1605 rok. Znana teraz jest jako Elixir, w sprzedaży pojawia się w miniaturowych buteleczkach (71% mocy).</p><p></p><p> Żródło: &#8222;Smaki i aromaty&#8221;</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1041166, member: 10341"] [B]Ach! Chartreuse…[/B] Okowita destylowana w przyklasztornych gorzelniach długo miała fuzlowaty aromat i smak. Duch wynalazczości, który zawsze towarzyszył poczynaniom mnichów, podpowiedział wyborne rozwiązanie. Skoro w przyklasztornych ogrodach uprawiano wszelakie zioła, a w sadach owoce, wkrótce pojawiły się wódki z mirabelek, kirsz benedyktynów z Fontgombault i cudowny likier samotników z Grande-Chartreuse. Zdaje się, że pomarańczówkę zawdzięczamy szpitalnemu zakonowi kawalerów rosyjskich, który póżniej przekształcił się w zakon maltański. Deo Optimo Maximo – „chwała Bogu najwyższemu” – zawołał nieznany mnich, gdy po długich latach eksperymentowania skosztował stworzonego przez siebie likieru. Jego zachwyt był uzasadniony, chodziło o benedyktynkę. Klasztor Fécamp w Normandii wytwarzał ten ziołowy likier na bazie koniaku aż do Rewolucji Francuskiej, kiedy to opactwa zostały zamknięte i ograbione, a produkcja alkoholi zakazana. Być może wykwintni smakosze na zawsze utraciliby możliwość delektowania się tym cudownym trunkiem, gdyby nie potomek radcy prawnego klasztoru , Alexander Le Grand, który w domowym archiwum odgrzebał ze sterty papierów sekretną recepturę likieru (ponoć jego bukiet tworzy 75 składników aromatycznych składników), wyniesioną kiedyś przez pradziadka. Doprowadził do zbudowania w Fécamp nowej gorzelni i klasztorny niegdyś likier wrócił do życia. Lepiej wiodło się milczącym kartuzom, którzy do dzisiaj zachowali sekret Chartreuse i sprzedają milion butelek rocznie tego snobistycznego likieru o zielonkawej lub żółtej barwie. Receptura obejmuje 130 ziół, których tajemnicy strzegą trzej zakonnicy, w podróż wyprawiają się zawsze z osobna, aby jakiś nieszczęśliwy wypadek nie pozbawił klasztoru bezcennego przepisu. Bezbarwna wersja likieru datowana jest na 1605 rok. Znana teraz jest jako Elixir, w sprzedaży pojawia się w miniaturowych buteleczkach (71% mocy). Żródło: „Smaki i aromaty” [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
Top
Bottom