Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1169146" data-attributes="member: 10341"><p><strong>Opowieści kulinarne – gruszka</strong></p><p></p><p> </p><p></p><p>Nie zrobiła tak gigantycznej kariery mitologicznej, symbolicznej i literackiej jak jabłko. O gruszce raczej głucho, chociaż to i owo wygrzebać można. Wspomniano o niej i w Piśmie Świętym, i w &#8222;Odyssei&#8221;, także bodaj u Wergilego. Ciekawa sprawa – chociaż pragrusza wywodzi się z Afryki Północnej, nie zajmowali się nią ani Egipcjanie, ani Żydzi, ani Grecy. Docenili ją dopiero Rzymianie. A przecież grusze rosły nie tylko w Afryce, ale na całym kontynencie azjatycko-europejskim.</p><p></p><p>Samo słowo &#8222;gruszka&#8221; to jedno z tych prasłów, które trwają niemal wiecznie. Inne narody słowiańskie zamiast początkowego &#8222;g&#8221; mają &#8222;k&#8221;, co przetrwało w Polsce w pradawnej nazwie &#8222;Kruszwica&#8221;. Najciekawsze zaś jest to, ze ta gruszka wywodzi się z języka&#8230;.kurdyjskiego. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Oznacza to jednak, że i drzewo, i jego owoc przywędrowały do nas gdzieś tam zza Kaukazu, z nagich gór tureckich i perskich, gdzie żyją Kurdowie. A może było inaczej? Może to wędrowne plemiona słowiańskie przeciągnęły przez kurdyjskie ziemie i tam zapoznały się z gruszkami? Nie wiadomo.</p><p></p><p>Na świecie jest około pięciu tysięcy gatunków gruszek – wyliczyć ich nie sposób. Uchodzą – i słusznie - za delikates, jada się je głównie na surowo, chociaż chyba nie mają zbyt wielu witamin. Ale za to smak przewyborny! Są soczyste i miękkie, jeśli nie liczyć twardego środka.</p><p></p><p>Kiedyś gruszki, przynajmniej te najsmaczniejsze, były owocem ściśle sezonowym. To nie to, co jabłka, które mogły zdobić wielkanocne stoły. Może tylko odmiana zwana salisbury dawała się przechować do Bożego Narodzenia. Co innego gruszki suszone, bez których trudno było sobie wyobrazić świąteczny kompot. Czy też gruszka w occie, niezastąpiony dodatek do mięs. Można też przyrządzić z niej napój podobny do cydru, który po francusku nazywa się &#8222;poire&#8221;; służy zaś do wieprzowiny i deserów. Z suszonych gruszek w Szwajcarii robi się miejscowy przysmak, tak zwany birenbrot, czyli chleb gruszkowy. Kuchnia śródziemnomorska zna również całkiem smaczną zupę gruszkową.</p><p></p><p>Ogromne możliwości stosowania gruszek otwierają desery. Poczynając od tarty z tymi owocami, poprzez różne kompozycje z ryżem i konfiturami, po sławne gruszki &#8222;Piękna Helena&#8221; z lodami, w sosie czekoladowym.</p><p></p><p>W każdym razie, gdy dziś rumiana gruszka jest ozdobą patery z owocami, kiedy duszona w słodkim winnym sosie pyszni się deserowo, wspomnijmy Kruszwicę i zjedzonego przez myszy Popiela, sadziki Mikołaja Reja, bo gruszka leżała równie dobrze w glinianych misach i w plecionych z wikliny koszach naszej odległej historii.</p><p></p><p>Żródło: miesięcznik Pani, opracowanie pan Piotr Kuncewicz</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1169146, member: 10341"] [B]Opowieści kulinarne – gruszka[/B] [B] [/B] Nie zrobiła tak gigantycznej kariery mitologicznej, symbolicznej i literackiej jak jabłko. O gruszce raczej głucho, chociaż to i owo wygrzebać można. Wspomniano o niej i w Piśmie Świętym, i w „Odyssei”, także bodaj u Wergilego. Ciekawa sprawa – chociaż pragrusza wywodzi się z Afryki Północnej, nie zajmowali się nią ani Egipcjanie, ani Żydzi, ani Grecy. Docenili ją dopiero Rzymianie. A przecież grusze rosły nie tylko w Afryce, ale na całym kontynencie azjatycko-europejskim. Samo słowo „gruszka” to jedno z tych prasłów, które trwają niemal wiecznie. Inne narody słowiańskie zamiast początkowego „g” mają „k”, co przetrwało w Polsce w pradawnej nazwie „Kruszwica”. Najciekawsze zaś jest to, ze ta gruszka wywodzi się z języka….kurdyjskiego. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Oznacza to jednak, że i drzewo, i jego owoc przywędrowały do nas gdzieś tam zza Kaukazu, z nagich gór tureckich i perskich, gdzie żyją Kurdowie. A może było inaczej? Może to wędrowne plemiona słowiańskie przeciągnęły przez kurdyjskie ziemie i tam zapoznały się z gruszkami? Nie wiadomo. Na świecie jest około pięciu tysięcy gatunków gruszek – wyliczyć ich nie sposób. Uchodzą – i słusznie - za delikates, jada się je głównie na surowo, chociaż chyba nie mają zbyt wielu witamin. Ale za to smak przewyborny! Są soczyste i miękkie, jeśli nie liczyć twardego środka. Kiedyś gruszki, przynajmniej te najsmaczniejsze, były owocem ściśle sezonowym. To nie to, co jabłka, które mogły zdobić wielkanocne stoły. Może tylko odmiana zwana salisbury dawała się przechować do Bożego Narodzenia. Co innego gruszki suszone, bez których trudno było sobie wyobrazić świąteczny kompot. Czy też gruszka w occie, niezastąpiony dodatek do mięs. Można też przyrządzić z niej napój podobny do cydru, który po francusku nazywa się „poire”; służy zaś do wieprzowiny i deserów. Z suszonych gruszek w Szwajcarii robi się miejscowy przysmak, tak zwany birenbrot, czyli chleb gruszkowy. Kuchnia śródziemnomorska zna również całkiem smaczną zupę gruszkową. Ogromne możliwości stosowania gruszek otwierają desery. Poczynając od tarty z tymi owocami, poprzez różne kompozycje z ryżem i konfiturami, po sławne gruszki „Piękna Helena” z lodami, w sosie czekoladowym. W każdym razie, gdy dziś rumiana gruszka jest ozdobą patery z owocami, kiedy duszona w słodkim winnym sosie pyszni się deserowo, wspomnijmy Kruszwicę i zjedzonego przez myszy Popiela, sadziki Mikołaja Reja, bo gruszka leżała równie dobrze w glinianych misach i w plecionych z wikliny koszach naszej odległej historii. Żródło: miesięcznik Pani, opracowanie pan Piotr Kuncewicz [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
Top
Bottom