Strona główna
Fora
Nowe posty
Przeszukaj fora
Co nowego?
Nowe posty
Nowe komentarze profilowe
Ostatnia aktywność
Użytkownicy
Zarejestrowani użytkownicy
Aktualnie online
Nowe komentarze do profilów
Szukaj komentarzy do profilów
Logowanie
Rejestracja
Szukaj
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Szukaj wyłącznie po tytułach wątków
Przez:
Nowe posty
Przeszukaj fora
Menu
Aplikacja forum
Instaluj
Odpowiedź w wątku
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
JavaScript is disabled. For a better experience, please enable JavaScript in your browser before proceeding.
Twoja przeglądarka jest nieaktualna i może wyświetlać tę stronę nieprawidłowo.
Powinieneś zaktualizować ją lub skorzystać z
alternatywnej przeglądarki
.
Wiadomość
<blockquote data-quote="seniorka" data-source="post: 1178797" data-attributes="member: 10341"><p><strong>Owoce znane i nieznane - część pierwsza</strong></p><p></p><p> </p><p></p><p>Z Kraju Środka przywędrowało na nasz kontynent wiele owoców, poza pomarańczami przede wszystkim brzoskwinie, uważane przez Chińczyków za pokarm bogów, przysmak cesarzy, mające w tamtejszej kulturze charakter wręcz obrzędowy. Z Chin pochodzi również kiwi, które gdy trafiło do Nowej Zelandii, nosiło nazwę chińskiego agrestu. Tam rozwinięto i uszlachetniono jego uprawy i z czasem nadano nowe imię, noszone przez słynnego ptaka nowozelandzkiego, wpisanego skądinąd w godło tego kraju. Chinom zawdzięczamy także liczi – chińską śliwkę, niewielki żółty owoc o charakterystycznej chropowatej skórce, którego wysuszona pestka smakuje jak orzech. Podobnie kumkwat – wielkości orzecha, przypominający kolorem i smakiem pomarańcze.</p><p></p><p>Najstarszym drzewem owocowym uprawianym przez człowieka jest mango. Pochodzi z Indii, żyje nawet do trzystu lat i jest olbrzymie, osiąga wysokość trzydziestu metrów. Żółty przeważnie owoc jest aromatyczny, soczysty, przypomina smakiem brzoskwinię, skórkę ma gładką i jadalną, a pomarańczowożółty miąższ otacza dużą płaską pestkę. Cieszy się opinią najsmaczniejszego owocu świata. No, ale to jeszcze rzecz dyskusyjna&#8230;</p><p></p><p>Innym przybyszem z tropikalnych rejonów Azji jest powiedzmy, karambola, intensywnie żółta, w przekroju przypominająca gwiazdę, i dżakfrut, owoc wielkości małej dyni, o zielonej kolczastej skórce. Stamtąd wywodzi się też guawa (gujana), której owoców w kształcie gruszki najczęściej używa się do produkcji dżemów i marmolad. Trzeba tu także wymienić rambutany (rambutangi), wielkości dużej truskawki, oranżowo-czerwone, pokryte wiotkimi wyrostkami.</p><p></p><p>Natomiast Ameryce Południowej zawdzięczamy papaję, wydłużony w kształcie ogromnej gruszki, którego waga dochodzi do kilku kilogramów. Wywodzi się ona z Meksyku, a rośnie na drzewach przypominających palmę. Awokado również dotarło do nas z tamtego kontynentu. Podobnie jak egzotyczny owoc passion fruit, którego nazwa związana jest z &#8230;namietnością, a który wywodzi się z Brazylii. Za ojczyznę ananasa uważa się także kontynent południowoamerykański, chociaż rośnie on również w Chinach, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, na Hawajach.</p><p></p><p>Wszystkie lub prawie wszystkie te owoce egzotyczne są już u nas na co dzień dostępne, wędrują po świecie dzięki rozwojowi transportu i technik przechowalnictwa. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu chwytano się przeróżnych sposobów, by przechować przez zimę owoce, które rodziła nasza ziemia. Suszono je, wędzono a także zatapiano&#8230; w wosku, jak na przykład owe sławne śliwki, które król Stanisław August Poniatowski zjadał na zakończenie obiadu. Nie mówiąc już o koszyku wiśni, za które książę Potiomkin, faworyt carycy Katarzyny II, zapłacił w zimie worek dukatów: po jednym za jedną?</p><p></p><p>Żródło: wycinek z zapomnianego czasopisma</p></blockquote><p></p>
[QUOTE="seniorka, post: 1178797, member: 10341"] [B]Owoce znane i nieznane - część pierwsza[/B] [B] [/B] Z Kraju Środka przywędrowało na nasz kontynent wiele owoców, poza pomarańczami przede wszystkim brzoskwinie, uważane przez Chińczyków za pokarm bogów, przysmak cesarzy, mające w tamtejszej kulturze charakter wręcz obrzędowy. Z Chin pochodzi również kiwi, które gdy trafiło do Nowej Zelandii, nosiło nazwę chińskiego agrestu. Tam rozwinięto i uszlachetniono jego uprawy i z czasem nadano nowe imię, noszone przez słynnego ptaka nowozelandzkiego, wpisanego skądinąd w godło tego kraju. Chinom zawdzięczamy także liczi – chińską śliwkę, niewielki żółty owoc o charakterystycznej chropowatej skórce, którego wysuszona pestka smakuje jak orzech. Podobnie kumkwat – wielkości orzecha, przypominający kolorem i smakiem pomarańcze. Najstarszym drzewem owocowym uprawianym przez człowieka jest mango. Pochodzi z Indii, żyje nawet do trzystu lat i jest olbrzymie, osiąga wysokość trzydziestu metrów. Żółty przeważnie owoc jest aromatyczny, soczysty, przypomina smakiem brzoskwinię, skórkę ma gładką i jadalną, a pomarańczowożółty miąższ otacza dużą płaską pestkę. Cieszy się opinią najsmaczniejszego owocu świata. No, ale to jeszcze rzecz dyskusyjna… Innym przybyszem z tropikalnych rejonów Azji jest powiedzmy, karambola, intensywnie żółta, w przekroju przypominająca gwiazdę, i dżakfrut, owoc wielkości małej dyni, o zielonej kolczastej skórce. Stamtąd wywodzi się też guawa (gujana), której owoców w kształcie gruszki najczęściej używa się do produkcji dżemów i marmolad. Trzeba tu także wymienić rambutany (rambutangi), wielkości dużej truskawki, oranżowo-czerwone, pokryte wiotkimi wyrostkami. Natomiast Ameryce Południowej zawdzięczamy papaję, wydłużony w kształcie ogromnej gruszki, którego waga dochodzi do kilku kilogramów. Wywodzi się ona z Meksyku, a rośnie na drzewach przypominających palmę. Awokado również dotarło do nas z tamtego kontynentu. Podobnie jak egzotyczny owoc passion fruit, którego nazwa związana jest z …namietnością, a który wywodzi się z Brazylii. Za ojczyznę ananasa uważa się także kontynent południowoamerykański, chociaż rośnie on również w Chinach, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, na Hawajach. Wszystkie lub prawie wszystkie te owoce egzotyczne są już u nas na co dzień dostępne, wędrują po świecie dzięki rozwojowi transportu i technik przechowalnictwa. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu chwytano się przeróżnych sposobów, by przechować przez zimę owoce, które rodziła nasza ziemia. Suszono je, wędzono a także zatapiano… w wosku, jak na przykład owe sławne śliwki, które król Stanisław August Poniatowski zjadał na zakończenie obiadu. Nie mówiąc już o koszyku wiśni, za które książę Potiomkin, faworyt carycy Katarzyny II, zapłacił w zimie worek dukatów: po jednym za jedną? Żródło: wycinek z zapomnianego czasopisma [/QUOTE]
Wprowadź cytat...
Weryfikacja
Odpowiedz
Strona główna
Fora
Przepisy
Kuchenne ABC
Co o gotowaniu i jedzeniu wiedzieć warto
Top
Bottom