- Wrz 14, 2004
- 11,744
- 0
- 0
Natchnęła mnie Dziunia, której truskawkową panna cottę udało mi się zepsuć
i dlatego następnym razem zrobiłam tak: 
składniki:
375 ml śmietanki kremówki (kartonik mlekovity)
pół szklanki mleka
dwie płaskie łyżeczki żelatyny
czubata łycha przesianego cukru pudru (lub do smaku)
sos:
truskawki i cukier do smaku - zmiksowane
Wykonanie:
Do chłodnego mleka wsypać żelatynę, wymieszać, poczekać aż napęcznieje i lekko podgrzać (np. 0,5 minuty w mikrofali
), by się żelatyna rozpuściła. Przestudzić.
Ubić kremówkę z cukrem pudrem. Pod koniec ubijania delikatnie wlać mleko z żelatyną. Przełożyć do pucharków (mniej więcej do 2/3 wysokości) i wsadzić do lodówki.
Przed podaniem polać sosem.
Recenzja:
My zdumieni, że takie smaczne. Goście mlaskali i głośno komplementowali. A Jelonka powiedziała - "bleeee - mamo, czemu nie zrobiłaś prawdziwej panny koty, jak ta, którą babcia kupuje?" (jogobelli
)

składniki:
375 ml śmietanki kremówki (kartonik mlekovity)
pół szklanki mleka
dwie płaskie łyżeczki żelatyny
czubata łycha przesianego cukru pudru (lub do smaku)
sos:
truskawki i cukier do smaku - zmiksowane
Wykonanie:
Do chłodnego mleka wsypać żelatynę, wymieszać, poczekać aż napęcznieje i lekko podgrzać (np. 0,5 minuty w mikrofali
Ubić kremówkę z cukrem pudrem. Pod koniec ubijania delikatnie wlać mleko z żelatyną. Przełożyć do pucharków (mniej więcej do 2/3 wysokości) i wsadzić do lodówki.
Przed podaniem polać sosem.
Recenzja:
My zdumieni, że takie smaczne. Goście mlaskali i głośno komplementowali. A Jelonka powiedziała - "bleeee - mamo, czemu nie zrobiłaś prawdziwej panny koty, jak ta, którą babcia kupuje?" (jogobelli